reklama
Kkasiulka
Wrześniowe mamy'08
Witam w słoneczne niedzielne południe :-)
Czuję się coraz lepiej, odzyskuję siły, wczoraj nawet trochę posprzątałam - co prawda odpoczywałam co chwilę i zrobiłam tylko 1/3 tego co standartowo przed ciążą, ale jest coraz lepiej :-)
Wyczułam już domek Dzidziusia! Wiem dokładnie gdzie jest i z każdym dniem jest coraz lepiej wyczuwalny I koniec ze spaniem na brzuchu bo zaczyna uwierać!
Ale mam tak samo jak ewa i artemida - wczoraj wieczorem mnie wzięło i chandra straszna się przyplątała, cały dzień mnie bolała głowa i kłuło w brzuchu... Ale dziś od rana - milusio Karuzela.....
Czuję się coraz lepiej, odzyskuję siły, wczoraj nawet trochę posprzątałam - co prawda odpoczywałam co chwilę i zrobiłam tylko 1/3 tego co standartowo przed ciążą, ale jest coraz lepiej :-)
Wyczułam już domek Dzidziusia! Wiem dokładnie gdzie jest i z każdym dniem jest coraz lepiej wyczuwalny I koniec ze spaniem na brzuchu bo zaczyna uwierać!
Ale mam tak samo jak ewa i artemida - wczoraj wieczorem mnie wzięło i chandra straszna się przyplątała, cały dzień mnie bolała głowa i kłuło w brzuchu... Ale dziś od rana - milusio Karuzela.....
Ja nadal czuje sie slabo i jeszcze gorzej na mysl, ze jutro do pracy a tam tyle rzeczy na mnie czeka. Do tego boli mnie zoladek, nie wiem dlaczego, moze dlatego, ze prawie nic nie jem i jest pusty, ale czy to powod do bolu?:-(
Magda.uk
Zaangażowana w BB
Ja czuje sie generalnie calkiem dobrze. Dolegliwosci zoladkowych nie mam i czasem nawet sie zastanwiam, czy ja na pewno w ciazy jestem. Jednak nigdy nie bylam tak zmeczona jak teraz. Moglabym przelezec caly dzien, wysypiam sie po 10h i codzien rano moj biedny maz musi mnie sciagac z lozka, bo za nic nie chce mi sie wstac.
Mam jednak problem innej natury. Ciage jestem przeziebiona - katar nie znikl od 3 tygodni a od dwoch dni mam okrotny kaszel. Jak sie skontaktowalam z moim drogim GP to sie dowiedzialam, ze kobieta w ciazy nie dostaje zadnych lekow i mam wziasc kilka dni wolnego w pracy. Niestety na to jeszcze nie moge sobie pozwolic, bo moj pracodawca nie wie ze jeste w ciazy i chce jeszcze poczekac z ta informacja. Jedyne jak sobie pomagam to zajadam czosnek na noc i smaruje sie Vick'em na klatce piersiowej. Moze mozecie mi cos jeszcze poradzic, szczegolnie na ten kaszel?
Mam jednak problem innej natury. Ciage jestem przeziebiona - katar nie znikl od 3 tygodni a od dwoch dni mam okrotny kaszel. Jak sie skontaktowalam z moim drogim GP to sie dowiedzialam, ze kobieta w ciazy nie dostaje zadnych lekow i mam wziasc kilka dni wolnego w pracy. Niestety na to jeszcze nie moge sobie pozwolic, bo moj pracodawca nie wie ze jeste w ciazy i chce jeszcze poczekac z ta informacja. Jedyne jak sobie pomagam to zajadam czosnek na noc i smaruje sie Vick'em na klatce piersiowej. Moze mozecie mi cos jeszcze poradzic, szczegolnie na ten kaszel?
magda- na kaszel jest taki syrop malia (może być stosowany przez kobiety w ciązy, karmięce piersią i niemowlęta)... ale dla pewności lepiej jeszcze zapytać w aptece... nic innego do głowy mi nie przychodzi... no i chyba jednak powinnaś poleżeć troszkę w domku, bo bez tego może być ciężko z wyleczeniem...
kkasiula- super, że lepiej z twoim samopoczuciem
a ja...w dalszym ciągu czuje się nijako:-( do wszystkiego brakuje mi siły i energi... oby do wiosny!
kkasiula- super, że lepiej z twoim samopoczuciem
a ja...w dalszym ciągu czuje się nijako:-( do wszystkiego brakuje mi siły i energi... oby do wiosny!
cały dzien w ruchu i jestem ledow zywa. Najpierw w pracy, potem z coreczka zakupy,a potem z coreczka do kolezanki, wlasnie weszłam i nawet nie chce mi sie gadac z M. Ale i tak jest znacznie lepeiej niz w weekend.
Kolazanka corki ma zapełnie inny temperametr niz moja Zuzia. Miedzy rodzenstwem tez moga byc bardzo rózne temperamenty, ciekawe jakie bedzie miało to Małe
Kolazanka corki ma zapełnie inny temperametr niz moja Zuzia. Miedzy rodzenstwem tez moga byc bardzo rózne temperamenty, ciekawe jakie bedzie miało to Małe
u mnie gdyby nie to choróbsko, to nawet nawet:-), jak patrze na słoneczko za oknem to od razu banan na twarzy i chce się zyć, nawet jak leże pod kołdrą w łózku...
Mdłości przeszły (pukam w niemalowane...),
brat mi pożyczył spodnie do chodzenia, bo w moich sie nie mieszczę a u w jego mam jeszcze luz..., więc spoko.., spodnie mojego M. to chyba jak będe w 7 m-c bo z noego ta taki misiek
Luteine powoli koncze brać...;-)
No i rozwala mnie moja mama, która kupuje ciuszki głónie pajacyki (na razie) i pyta mnie czy to mi się podoba bo ona SOBIE to kupiła mnie MNIE a sobie...normlanie uśmiać się można...
Magda- a próbowałaś syrop z cebuli ?
Ewa - wiosna już dużymi krokami się zbliża...
i bardzo dobrze, bo inaczej w sukience ślubnej zamarzne...;-)
Mdłości przeszły (pukam w niemalowane...),
brat mi pożyczył spodnie do chodzenia, bo w moich sie nie mieszczę a u w jego mam jeszcze luz..., więc spoko.., spodnie mojego M. to chyba jak będe w 7 m-c bo z noego ta taki misiek
Luteine powoli koncze brać...;-)
No i rozwala mnie moja mama, która kupuje ciuszki głónie pajacyki (na razie) i pyta mnie czy to mi się podoba bo ona SOBIE to kupiła mnie MNIE a sobie...normlanie uśmiać się można...
Magda- a próbowałaś syrop z cebuli ?
Ewa - wiosna już dużymi krokami się zbliża...
i bardzo dobrze, bo inaczej w sukience ślubnej zamarzne...;-)
reklama
A ja chcialam Wam napisac, ze u nas to juz niby drugi trymastr sie zaczal, a tu nie wiedziec czemu, dzis rano ZONK i bliskie spotkanie z kibelkiem zaliczylam.
w szoku normalnie jestem, bo nawet nie mialam czym, a tak mnie pociagalo, ze hej...........moze za szybko wstalam ???? bo przed 6 wyskoczylam z lozka zrobic mezowi kanapacze do pracy, a jak sie zapytal czy zrobie mu kawke, to ja bieg do toalety........
a pomyslec, ze takim kawoszem bylam, teraz chyba juz nigdy
sie kawy nie napije bleeeeeeeeee
A i wiecie to dopiero moj drugi raz, jeeeeeeeeeeeeezu, zeby mi to sie teraz nie nadrobilo za tamte tygodnie pierwszego trymestru, bo umre, nie nawidze tego bleeeeeeee
w szoku normalnie jestem, bo nawet nie mialam czym, a tak mnie pociagalo, ze hej...........moze za szybko wstalam ???? bo przed 6 wyskoczylam z lozka zrobic mezowi kanapacze do pracy, a jak sie zapytal czy zrobie mu kawke, to ja bieg do toalety........
a pomyslec, ze takim kawoszem bylam, teraz chyba juz nigdy
sie kawy nie napije bleeeeeeeeee
A i wiecie to dopiero moj drugi raz, jeeeeeeeeeeeeezu, zeby mi to sie teraz nie nadrobilo za tamte tygodnie pierwszego trymestru, bo umre, nie nawidze tego bleeeeeeee
Podziel się: