Moj maz robi podobnie, tez nie kapsa naszej niuni bo twierdzi, ze mi to tak sprawnie wychodzi i to samo mowi o zmienianiu pieluszek, ale jak sie urodzila to kapsal ja razem ze mna, a nawet sam pare razy, a potem ta ochota i fascynacja gdzies odeszla. Ja mam dziwna sytuacje w domku, zaraz Wam opowiem. Mieszkam w domu dwurodzinnym na dole moj tata ze swoja babeczka (bo jak wam pisalam moja mama nie zyje), a na gorze my w trojke. Przemka rodzice sa po rozwodzie i kazdy ma towarzysza wiec troszke rodzinki jest i wlasnie nie wiem moze jestem dziwna ale ja bym mojej Sandruni z nikim nie zostawila tylko z Przemkiem (zostal pare razy i swietnie dal sobie rade) nie wiem czemu, przeciez wiem, ze nie zrobia jej krzywdy ale jakos nie umiem i nie chce tego robic i jak narazie nie widze powodu. Jak sie urodzila to nawet bylam zla, ze przychodza do nas, i ze chca ja na rece brac. Chyba cos nie tak ze mna. Teraz mi przeszlo i na rece ja biora, ale nie dam nikomu nawet na spacer.