reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

jak ratować swoje małżeństwo

reklama
Maz to nie "pan i wladca" ale partner. Partner do wszystkiego!


Ładnie powiedziane.

Moj syn przez to ze m. sie nim nie zajmuje bardzo zblizyl sie do mnie a teraz m. ma wielkie ALE ze on sie robi mamin synkiem,ale jak ma nie byc blisko ze mna jak Tata jest na 5sek. to z mama wszytsko robi.
Moj m tez mi mowi ze ja nic nie robie mimo ze np dzisiaj rano blam na spacerze 2h przyszlam polozylam dziecko spac,zaczelam sprzatac,poszlam na zakupy,wrocilam dziecko wstalo,dalam jesc,wyszlam ok 17:30 i wrocilam o 20 bedac caly czas z dzieckiem przyszlam,pranie jak bylo wpralce wyprane do powieszenia tak lezy,zabawki nie posprzatane,po obiedzie syff.A m. gra,ale wg niego ja nic nie robie.
 
ewelinka
ja mialam dokladnie to samo. ciagle pretensje np ze nie jest wszystko pozmywane. albo ze ja narzekam ze jestem zmeczona lub ze jak przychodzi to obiad nie czeka cieply na stole.. on jak przychodzil to tez cale wieczory siedzial na kompie. wychodzil tylko do kibla albo na papierosa.:no:
wytlumaczenia nic nie dawaly. kilka razy uslyszalam "to bylas 3razy na spacerze a nie zdazylas pozmywac?" sory,dla mnie wazniejsze jest dziecko a nie pozmywane gary.
teraz gdy sie rozstalismy(moge juz chyba tak powiedziec,chociaz jeszcze nie oswoilam sie z ta mysla!) on nadal nie widzi w tym swojej winy. aniol swiety normalnie.:angry: a ja ta zla.
 
ja calkiem niedawno po tygodniu nieobecnosci weszlam do domu i wszystko zastalam tak jak bylo gdy wychodzilam. a nie, przepraszam, wiecej garow bylo w zlewie :wściekła/y:
ewelinka, wiem, ze to pewnie banalna rada ale wez poprostu z nim pogadaj. tylko spokojnie,powiedz jak sie z tym czujesz. chodziaz nie wiem czy jestem odpowiednia osoba do dawania rad tego typu......
nam nie wyszlo. ale jezeli twoj cie kocha to co innego i moze podziala :sorry2:
 
Rozmow bylo 1000000 i ja tylko slysze--ty to sie jeszcze nie napracowalas w zyciu,moglabys podejsc i mi powiedziec co mam zrobic a nie sie drzec,a jak ci nie pasuje to znajdz sobie nowego partnera,i sie wyprowadz.
 
reklama
Dziewczyny, mężczyźni, żadko kiedy sami wpadają na to co trzeba zrobić bo tego ich uczyły ich mamy tak podejrzewam jeśli się myle to sorki, ale im poprostu trzeba powiedzieć poprosić, łagodnie bez nerwów tylko wtedy to zadziała, złością nic się nie załatwi zawsze tak będzie jeśli bedziesz czekała aż sam się domyśli, niestety tak to działa i nic nie poradzimy, wspólny udany związek polega na zaakceptowaniu siebie i swoich wad i pracowaniu nad tym, żeby sobie pomagać a nie na złości i pretęsjach.Bądź mądrzejsza i powiedz kochanie czy mugłbyś pomóc mi w myciu naczyń lub powiesić pranie u mnie to działa i jest dobrze potem dziękuje buziakiem i to sprawia, że potem sam pyta czy w czymś mi pomóc, oczywiście są przypadki niereformowalne to już wtedy nic nie pomoże, ale najważniejsza jest rozmowa to jak z dziećmi jeśli zrobisz coś to dostaniesz nagrode w przypadku mężczyzn też to działa, oni poprostu są niedomyślni.
 
Do góry