Hej dziewczyny,ja czytając wasze opowieści na temat odstawienia dziecka od smoczka ,skorzystałam z nich ale jak narazie nie dają skutku.wczoraj obciełam końcówke momusia i zostawiłam go w widoczny miejscu,tak żeby go mała sama znalazła.powiem jeszcze tyle że mała bardzo dużo ssie momka i jak tylko sie jej znudzał to rzucała go gdzie popadnie,albo co gorsza chowała go w takie miejsca,że poszukiwania trwały bardzo długo.więc gdy mała znalazła go to mi go pokazała i pyta sie mnie co sie stało momusiowi,więc ja na to że nie dbała o niego to mała myszka sobie to pogryzła i raczej go nie powinna ssac bo on jest bee,a ona najpierw go wyrzuciła go a potem po chwili wzięła i zaczeła ssac.i tak nie udało mi sie go pozbyc.a najgorzej jest wieczorem jak mała idzie spac to zestaw który jest jej potrzebny do usypiania to:butelka picia piesek przytulanka no i najważniejsza rzecz na świecie--momuś.Ale ja sie nie poddaje sie i bede nadal walczyła o odstawienie momusia.Mam nadzieje że wkoncu nam to sie uda.