mam ten sam problem z spaniem i zasypianiem mojego maleństwa. ma teraz już prawie 10 miesięcy i zaczyna usypiać na mnie , wcześniej zasypiał na rączkach po cycu (teraz po jego chorobie ( katarek dwa tygodnie- mleka w cycu zaczęło być za mało i był stale głodny) jest na butelce) zasypia ok.20.00, w nocy budzi się około 00.00 do 2.00 i je butlę po czy muszę go usypiać i wierci się na mnie czasem się denerwując( poza tym czsami budzi się między tymi godzinami po dwa trzy razy gdy mu wypadnie smoczek albo co śmieszne gdy pruknie.) niestety potem gdzieś około 3.00-4.00 przebudza się i gdy go próbuję uśpić to wierci się strasznie i nawet często płacze i to bardzo. próbowałam już wszystkiego noszenia kładzenia do łóżeczko kołysania z jednoczesnym klepaniem po pupie które bardzo lubi. boję się że z jakiejś mojej niekonsekwencji albo z czegoś innego moje maleństwo cierpi wstaje jak zagareczek o 6.00. w dzień jest oczywiście żywy i wesoły i śpi dwa razy dziennie po godzinkę.
reklama
redaktorka
MAMA BAMBOOCHA
hej, ja rózwniez mialam problem z moim maluchem gdy odkladalam do lozeczka. ale potem zaczelam obok niej klasc nie pieluszke ale swoja koszule nocna, mala czula moj zapach i zasypiala tulac sie do niej, potem koszule zabieralam i mała spała dalej. zauwazylam rowniez,ze nie chciala spac w jednej ze swoich poscieli, gdy zmienilam na flanelowa,bardziej miekka i milusia Majce od razu sie to spodobało:-) zycze powodzenia ;-)
D
Dominia-D
Gość
hej dziewczyny ..pomocy.... moj maluszek wcale nie chce zasypiac.... zaczyna ziewac dopiero ok.12 w nocy, a usypianie trwa ok 2-3 goddziny... mi juz rece opadaja i nerwy czasa mi puszczaja.
dziewczyny powiedzcie mi prosze na czym polega ten PROSTY PLAN i co to jest za ksiazka Tracy Hogg, moze to pomoze w usypianiu mojego malucha.
dzieki....
pozdrowienia:-)
dziewczyny powiedzcie mi prosze na czym polega ten PROSTY PLAN i co to jest za ksiazka Tracy Hogg, moze to pomoze w usypianiu mojego malucha.
dzieki....
pozdrowienia:-)
Dominia podstawą żeby dzeicko dobrze spało jest codzienny stały ten sam rytuał- kąpiel , jedzenie, spanie, po jakims czasie dziecko zaczyna kojarzyć te wszytskie elementy i wie, że ma teraz spać. Ja od poczatku kapie Antka codziennie o stałej porze i zawsze "wiedział" ze po kapieli idzie spać, nie musze go nawet lulać do snu, kłade do łóżeczka i wychodzę!
Ważne tez jest żeby za każdym razem jak wstanie w nocy nie dawać jeść, prawidłowo dziecko powinno po kolacji i kapieli przesypiac kilka godzin bez pobudki. Miałam okres że Antek buddził sie w nocy a ja za kazdym razem dawałm mu cyca, to było błędne koło, przestałam mu dawac jesc za kazdym razem, brałam na rece , lulałam i zasypiał... teraz bardzo ladnie spi w nocy, zasypia o 19 i wstaje o 5-6 rano razem z nami bo szykujemy sie do pracy.
Najważniejsza jest konsekwencja, przekonałam sie sama, że jak raz odpuszczę to pozniej musze zaczynac nauke od nowa.
Nalezy tez pamiętac ze kazde dziecko jest inne, moj był spiochem od samego poczatku wiec poszło mi o wiele łatwiej.
Ważne tez jest żeby za każdym razem jak wstanie w nocy nie dawać jeść, prawidłowo dziecko powinno po kolacji i kapieli przesypiac kilka godzin bez pobudki. Miałam okres że Antek buddził sie w nocy a ja za kazdym razem dawałm mu cyca, to było błędne koło, przestałam mu dawac jesc za kazdym razem, brałam na rece , lulałam i zasypiał... teraz bardzo ladnie spi w nocy, zasypia o 19 i wstaje o 5-6 rano razem z nami bo szykujemy sie do pracy.
Najważniejsza jest konsekwencja, przekonałam sie sama, że jak raz odpuszczę to pozniej musze zaczynac nauke od nowa.
Nalezy tez pamiętac ze kazde dziecko jest inne, moj był spiochem od samego poczatku wiec poszło mi o wiele łatwiej.
zuza_ch
Sierpniowa mama'06 Zadomowiona(y)
- Dołączył(a)
- 28 Listopad 2006
- Postów
- 138
Teodorcia moja cora, tez sie budzi gdy pruka:-) a co do ustpiania na rączkach, to nie daję już rady, mała waży już prawie 7kg, zwyczajnie kręgosłup odmawia mi posłuszeństwa, a niestyty silnego tatusia nie ma zawsze pod ręką, tak więc uczymy małą zasypiania w łóżeczku, oczywiście z różnymi skutkami, ale jest coraz lepiej.
Kurczę dziewczyny ale dużo z nas ma ten problem! Myśmy już z tego wyszli naprawdę - właśnie skończyłam odpisywać na post w wątku https://www.babyboom.pl/forum/niemowlaki-f16/co-robiae-7445/, a wcześniej były dyskusje w wątku "Uśnij wreszcie w praktyce" (też na niemowlakach) Moim zdaniem jedyna rada to nauczyć dziecko zasypiać samodzielnie, chociaż nie jest to proste. Nie chcę juz teraz powtarzać tego co napisałam w tych
wątkach, kto chce niech przeczyta.
Jedno jest pewne - naprawdę MOŻNA nauczyć dziecko zasypiać w łózeczku i naprawdę warto. Dodatkowo warto wprowadzić regularny tryb życia z dokładną dosłownie rozpiską - kiedy jaka czynność, te dwie rzeczy u nas się łączą. Dzięki temu na przykład jak wyjechałam zostawiłam tą rozpiskę mojej mamie a ona nie miała NAJMNIEJSZYCH problemów z Ignacem, po prostu wszystko działo się jak zwykle więc to że jego mama gdzieś znikła nie było tak dotkliwym ciosem Tak się bałam o to zasypianie a on zasypiał lepiej niż ze mną... Kiedy ma swoje łóżeczko i misie nic więcej nie potrzebuje. No może kołysankę...
Bardzo serdecznie Wam życzę żebyście wygrały tą trudną walkę - bo na pewno nie jest to łatwe, ale WARTO WARTO WARTO.
Nie róbcie tylko nic bez planu, poczytajcie, wyznaczcie sobie cele i jakieś minima. Na przykład ja robiłam tak, że na początku usypiałam koło siebie w łóżku i mówiłam sobie "więcej jak 45 minut nie wytrzymam, ale 45 minut muszę" bo kiedy dizecko zaczyna marudzić i płakać to każda minuta zdaje się wiecznością - nie martwcie się nic mu nie będzie. Wyznaczice sobie dość długi ten czas, prawie na pewno zaśnie wcześniej - stawiam że przed upływem 45 minut właśnie. Najpierw nakarmcie je do syta, wygodnie ubierzcie, zmieńcie pieluchę, ODBEKNIJCIE (bardzo ważne) tak żebyście były pewne że jest mu w 100% dobrze, a płacz to tylko płacz z powodu tego że nie może zasnąć.
Nikogo nie namawiam żeby od razu wrzucić dziecko do łóżeczka i wyjść z domu na 5 godzin. Na naukę weźcie miejsce gdzie dziecko jest przyzwyczajone, gdzie śpi ( na pewno nie jest non stop- na rękach, czasem je gidześ odkłądacie, więc niech to będzie to miejsce - u mnie była to kanapa w dużym pokoju. Niech ono leży, nie bierzcie go na ręce ale możecie mówić, śpiewać głaskać, cokolwiek je uspokaja no i smoczek. Dziecko może nie chcieć go wziąć od razu, więc nie wpychajcie na siłe tylko delikatni przystawcie do policzka, jak będzie gotowe to chwyci, może będzie wiele prób, ale w końcu się przyda pewnie ten smoczek, to nic że od razu nie chce wziąć. PAmiętajcie że ono nie wie, nie umie zasnąć, więc też musi popróbować różnych rzeczy (głównie płaczu) Możecie położyć się obok.
Oczywiście jak dziecko jest już duże i rozumie dużo to można bardziej "drastycznie" i zdecydowanie postąpić, ale z takim niemowlaczkiem to szkoda... Bardzo wazny jest rytuał.
Zacznijcie od tego momentu kiedy dziecko zasypia najlepiej, ja zostawiłam sobie na koniec zasypianie wieczorne, bo były z tym duże problemy i bałam się coś zepsuć.
Mój synek teraz bardzo lubi swoje łóżeczko, swoje misie chociaż nieraz popłacze trochę przed snem, ale w dzień zasypia już błyskawicznie! Zwykle krócej niż 5 minut. A miałam naprawdę duży problem nie chciał już zasypiać w ŻADEN SPOSÓB nawet przy cycku.
Wasze życie się odmieni!! Kładę dziecko spać i nie wyobrażacie sobie ile mam wolnego czasu!
Powodzenia, bardzo Was namawiam do podjęcia tej próby
Byc może zrobicie to zupełnie inaczej niż ja - każde dziecko jest inne - ale na pewno Wam się uda jak sie zaprzecie
Agnieszka
wątkach, kto chce niech przeczyta.
Jedno jest pewne - naprawdę MOŻNA nauczyć dziecko zasypiać w łózeczku i naprawdę warto. Dodatkowo warto wprowadzić regularny tryb życia z dokładną dosłownie rozpiską - kiedy jaka czynność, te dwie rzeczy u nas się łączą. Dzięki temu na przykład jak wyjechałam zostawiłam tą rozpiskę mojej mamie a ona nie miała NAJMNIEJSZYCH problemów z Ignacem, po prostu wszystko działo się jak zwykle więc to że jego mama gdzieś znikła nie było tak dotkliwym ciosem Tak się bałam o to zasypianie a on zasypiał lepiej niż ze mną... Kiedy ma swoje łóżeczko i misie nic więcej nie potrzebuje. No może kołysankę...
Bardzo serdecznie Wam życzę żebyście wygrały tą trudną walkę - bo na pewno nie jest to łatwe, ale WARTO WARTO WARTO.
Nie róbcie tylko nic bez planu, poczytajcie, wyznaczcie sobie cele i jakieś minima. Na przykład ja robiłam tak, że na początku usypiałam koło siebie w łóżku i mówiłam sobie "więcej jak 45 minut nie wytrzymam, ale 45 minut muszę" bo kiedy dizecko zaczyna marudzić i płakać to każda minuta zdaje się wiecznością - nie martwcie się nic mu nie będzie. Wyznaczice sobie dość długi ten czas, prawie na pewno zaśnie wcześniej - stawiam że przed upływem 45 minut właśnie. Najpierw nakarmcie je do syta, wygodnie ubierzcie, zmieńcie pieluchę, ODBEKNIJCIE (bardzo ważne) tak żebyście były pewne że jest mu w 100% dobrze, a płacz to tylko płacz z powodu tego że nie może zasnąć.
Nikogo nie namawiam żeby od razu wrzucić dziecko do łóżeczka i wyjść z domu na 5 godzin. Na naukę weźcie miejsce gdzie dziecko jest przyzwyczajone, gdzie śpi ( na pewno nie jest non stop- na rękach, czasem je gidześ odkłądacie, więc niech to będzie to miejsce - u mnie była to kanapa w dużym pokoju. Niech ono leży, nie bierzcie go na ręce ale możecie mówić, śpiewać głaskać, cokolwiek je uspokaja no i smoczek. Dziecko może nie chcieć go wziąć od razu, więc nie wpychajcie na siłe tylko delikatni przystawcie do policzka, jak będzie gotowe to chwyci, może będzie wiele prób, ale w końcu się przyda pewnie ten smoczek, to nic że od razu nie chce wziąć. PAmiętajcie że ono nie wie, nie umie zasnąć, więc też musi popróbować różnych rzeczy (głównie płaczu) Możecie położyć się obok.
Oczywiście jak dziecko jest już duże i rozumie dużo to można bardziej "drastycznie" i zdecydowanie postąpić, ale z takim niemowlaczkiem to szkoda... Bardzo wazny jest rytuał.
Zacznijcie od tego momentu kiedy dziecko zasypia najlepiej, ja zostawiłam sobie na koniec zasypianie wieczorne, bo były z tym duże problemy i bałam się coś zepsuć.
Mój synek teraz bardzo lubi swoje łóżeczko, swoje misie chociaż nieraz popłacze trochę przed snem, ale w dzień zasypia już błyskawicznie! Zwykle krócej niż 5 minut. A miałam naprawdę duży problem nie chciał już zasypiać w ŻADEN SPOSÓB nawet przy cycku.
Wasze życie się odmieni!! Kładę dziecko spać i nie wyobrażacie sobie ile mam wolnego czasu!
Powodzenia, bardzo Was namawiam do podjęcia tej próby
Byc może zrobicie to zupełnie inaczej niż ja - każde dziecko jest inne - ale na pewno Wam się uda jak sie zaprzecie
Agnieszka
zuza_ch
Sierpniowa mama'06 Zadomowiona(y)
- Dołączył(a)
- 28 Listopad 2006
- Postów
- 138
Lena juz coraz szybciej zasypia w łóżeczku, tylko jak piszecie dziewczyny, bardzo ważna jest konsekwencja, a ja czasem nie wytrzymuje i jak Mała płacze to biorę ją na ręce.
Nie wiem też od czego to zależy, ale jadnego dnia córcia przesypia 3 godziny + dwie, trzy drzemki po pół godziny i idzie grzecznie spac 20-21, a innym razem śpi w ciągu dnia tylko dwa razy po pół godziny i dokazuje do 22, albo i lepiej. Od czego to zależy, bo ja nie mogę za nic znaleźc powodu?
Nie wiem też od czego to zależy, ale jadnego dnia córcia przesypia 3 godziny + dwie, trzy drzemki po pół godziny i idzie grzecznie spac 20-21, a innym razem śpi w ciągu dnia tylko dwa razy po pół godziny i dokazuje do 22, albo i lepiej. Od czego to zależy, bo ja nie mogę za nic znaleźc powodu?
kuba spal z nami dopoki nie skonczyl miesiaca; i to z powodu kolek go bralam do siebie i tak nie spalismy tylko calymi nocami masowalam brzuszek i robilam rowerek odkad skonczyl miesiac klade go do kojca; nawet jak mial kolki bralam na rece usypialam i do kojca; plakal strasznie ale... teraz on sobie dobe ustawil wedlug siebie i w dzien spi kiedy chce nie ma regulu czasem sobie robi tylko 15-20 minutowe drzemki; w nocy mi spi od 1 do 5 i od 5 do 9; to jedyne pewne godziny spania; uczcie spac dziecko osobno jak najwczesniej
Kurcze nie ma jednej recepty na sen maluszków. Moje dziecko jest słodkie wieczorem samo zasypia w łóżeczku bez problemów ok 22 i śpi do 9 z jedną przerwą ok 6 nad ranem. Ale za to w dzień . Każdy dzień jest inny jednego dnia zasypia sama bez problemów drugiego kołysanie, bieganie, huśtanie nic nie pomaga. Śpi tylko na rękach, spróbuję ją odłożyć i koniec. Nie wiem od czego to zależy, że raz jest wspaniałe kochane dziecko, a czasami absorbuje cały czas i uwagę (oczywiście dalej jest cudowne i kochane:-)). pocieszam się ze jest jeszcze malutka i może potrzebuje czułości i przytulania ale zobaczymy jak długo tak można sobie tłumaczyć. ;-);-);-)
reklama
Zuza: jednego dnia chce się jej bardziej spać a drugiego mniej - o ile faktyczni e nie chce się jej spać-jak Ignac zaczyna marudzić bez widocznego powodu to od razu pakuję go do łóżka
Co do nocnego snu to myślę że da się wyrobić taki schemat, podobno dizeci najlepiej zasypiają między 20-20.30 zimą, więc może 19.30 kąpiel, potem jedzonko i łóżeczko codziennie bez wyjatków to prawdopodobnie podziała Ignac też miał taki trudny okres z zasypianiem nocnym raz poszedł spać o 24... Ale jak zaczęliśmy go kłaść regularnie po kąpieli, to już teraz zasypia o 20 jak w zegarku...
Agnieszka
Co do nocnego snu to myślę że da się wyrobić taki schemat, podobno dizeci najlepiej zasypiają między 20-20.30 zimą, więc może 19.30 kąpiel, potem jedzonko i łóżeczko codziennie bez wyjatków to prawdopodobnie podziała Ignac też miał taki trudny okres z zasypianiem nocnym raz poszedł spać o 24... Ale jak zaczęliśmy go kłaść regularnie po kąpieli, to już teraz zasypia o 20 jak w zegarku...
Agnieszka
Podziel się: