reklama
Witam mamusie i dzidziusie
Mój mały budzi sie co godz. i krzyczy, śpi ze mną ja pomału nie daję rady....padam ze zmęczenia.
Wychodzą mu ząbki na górze, dolne jedynki już ma.
Stosowałam Viburcol N- nie pomaga, dzisiaj dałam mu Paracetamolu i zasnął w 3 sekundy no ale nie mogę mu serwować Paracetamolku przed każdym spankiem...hmmm....
Mój mały budzi sie co godz. i krzyczy, śpi ze mną ja pomału nie daję rady....padam ze zmęczenia.
Wychodzą mu ząbki na górze, dolne jedynki już ma.
Stosowałam Viburcol N- nie pomaga, dzisiaj dałam mu Paracetamolu i zasnął w 3 sekundy no ale nie mogę mu serwować Paracetamolku przed każdym spankiem...hmmm....
Katka
Użyszkodnik ;)
To też nie jest mój dział, tak weszłam sobie z ciekawości. Córke w nocy odstawiłam jak miala skończony rok - metoda - nie dawałam piersi, nawet jak bardzo płakała.W tej chwili karmię Zuzie raz dziennie, rano ok.5. Chcaiłam Wam napisac jak odzwyczaiłam Zuzie od karmienia w dzień i zasypiania bez piersi. W godzinach kiedy córka zwykle zasypiala wychodziłam na spacer i córka zasypiala w wóżku.Robiłam to po to aby nabrała nawyku zasypiania bez cyca, że tak też można.Poza tym mówiłam córce, że mleczka nie ma musi się nazbierać.Po jakis dwóch tygodniach córka zapomniala o piersi (bo na początku mimo, że się wyspała zagląała mi w dekold). Ale niestety uspienie Zuzi w domu bez pomocy wóżka było długo nie mozliwe.Czytanie książeczek, zagadywanie, lepiące się oczy u córki - pelna porażka,na moje słowa prześpij się, wielki płacz. Ale teraz odkąd Zuzi zasypia bez piersi wieczorem, potrafi zasnąć w dzień w domu, bez wózka. Wieczorem (to odstawianie poszło nam bez zadnych problemów, jestem cały czas w szoku, odstawiłam ją 18 lutego i Zuzi w ogółe nie woła piersi) córka chce żebym jej rysowała koniecznie kotka, rybke i myszkę na plecach, nucę jej kołysankę i zasypia. Jak jest śpiąća w dzień - to tez idzie na łóżko, kładzie się na brzuchu i woła miau- miau.Jak nie chce iśc spac to wojuje caly dzień.Mówi mi czy będzie spała czy nie.Usypianie trwa 10 minut....!!!! i przenosze ją do łóżeczka.
nikita33
Fan(ka)
- Dołączył(a)
- 21 Grudzień 2004
- Postów
- 2 021
Katko, ale masz fajnie z tym spankiem w dzień, mój Filip dzienne drzemki traktuje jak dopust, no chyba ,że jesteśmy na spacerze, ale to nie zawsze się da zrobić. W końcu postanowiłam poprostu nie układać go do snu w dzień - szkoda naszych nerwów. No i może on już nie potrzebuje spać dwa razy? Nasz pediatra poradził mi dzisiaj - co się będziesz kobito stresować, nie usypiać dopóki sam nie padnie.. może i ma rację, ja pikuś zobaczy, że nie ma znienawidzonego usypianka w dzień, to może sam zdecyduje się położyć, jak już naprawdę będzie tego potrzebował. Z usypianiem wieczornym jak najbardziej w porządku nadal..
Niutko, tak sobie myślę, że teraz gdybym miała takiego brzdąca, jak Twój, to nie brałabym go na ręce, jak tylko zapiszczy... zaczekałabym chwilę, bo może troszkę pomarudzi i zaśnie... Ja swojego Filipa brałam natychmiast, jak tylko spróbował zapłakać, w nocy zrywałam się w sekundę, kiedy tylko poruszył się niespokojnie, no i to pewnie był błąd, nie dałam mu szansy nauczyć się, że można samemu zasnąć... więc może nie leć do niego na każde mruknięcie, oczywiście jeśli to nie kolka, no i jeśłi nie płacze długo...
A wogóle, to podoba mi się to, co pisze Blaszako - święta racja, ja już dawno stwierdziłam, że jak od czasu do czasu nie zrobię czegoś w domu, to się świat nie zawali, ważniejszy jest odpoczynek i dobra samopoczucie, bo to się przenosi na malucha.
pozdrawiam
nikita
Niutko, tak sobie myślę, że teraz gdybym miała takiego brzdąca, jak Twój, to nie brałabym go na ręce, jak tylko zapiszczy... zaczekałabym chwilę, bo może troszkę pomarudzi i zaśnie... Ja swojego Filipa brałam natychmiast, jak tylko spróbował zapłakać, w nocy zrywałam się w sekundę, kiedy tylko poruszył się niespokojnie, no i to pewnie był błąd, nie dałam mu szansy nauczyć się, że można samemu zasnąć... więc może nie leć do niego na każde mruknięcie, oczywiście jeśli to nie kolka, no i jeśłi nie płacze długo...
A wogóle, to podoba mi się to, co pisze Blaszako - święta racja, ja już dawno stwierdziłam, że jak od czasu do czasu nie zrobię czegoś w domu, to się świat nie zawali, ważniejszy jest odpoczynek i dobra samopoczucie, bo to się przenosi na malucha.
pozdrawiam
nikita
Kochana Nikito33 tak od razu staram sie nie brac moje malenstwo ale jak zacznie plakac to nie potrafie go zostawic w luzeczku.Problemem tez sa sasiedzi bo jak maly budzi sie w nocy i placze to nie chce go dlugo meczyc i reszty swiata tez.
K
kamilka1
Gość
Dziendobry!
Nikitko wroce jeszcze do nocnych "przygod" mojego Kubusia. Zasypia kolysany w foteliku samochodowym lub przy karmieniu butelka po kapieli ( zwiekszylam juz do 210 ml i dalej po tym spi ok. 2 godzin).Przenosze go do lozeczka i po tych 2 godzinach wybudzal sie co godzine.Tak bylo i przed wyrznieciem sie zabkow od 2 miesiaca.
Po przeczytaniu Twoich "dokonan" , po kolejnej nieprzespanej nocy i swiadomosci, ze jest to tez niedobre dla niego ( niepelne fazy snu ) zdecydowalam sie zrobic to samo.
Pierwsza noc minela nawet niezle - dostalam od Kuby az 2 dodatkowe godziny snu.Drugiej nocy bylo juz troche gorzej - po prostu wybudzil sie na godzine i chcial sie bawic.Za to dzis w nocy nie spal juz w nocy ponad dwie godziny.Gdy tylko odchodzilam od lozeczka zaczynal plakac! Skonczylo sie tym, ze o 4 rano dostal cycusia i dopiero zasnal!Zobacze co bedzie teraz.
Moze wiesz co zrobic jak on sie wybudza lub jak temu zapobiec?
pozdrawiam serdecznie wszystkie Mamy :laugh:
Nikitko wroce jeszcze do nocnych "przygod" mojego Kubusia. Zasypia kolysany w foteliku samochodowym lub przy karmieniu butelka po kapieli ( zwiekszylam juz do 210 ml i dalej po tym spi ok. 2 godzin).Przenosze go do lozeczka i po tych 2 godzinach wybudzal sie co godzine.Tak bylo i przed wyrznieciem sie zabkow od 2 miesiaca.
Po przeczytaniu Twoich "dokonan" , po kolejnej nieprzespanej nocy i swiadomosci, ze jest to tez niedobre dla niego ( niepelne fazy snu ) zdecydowalam sie zrobic to samo.
Pierwsza noc minela nawet niezle - dostalam od Kuby az 2 dodatkowe godziny snu.Drugiej nocy bylo juz troche gorzej - po prostu wybudzil sie na godzine i chcial sie bawic.Za to dzis w nocy nie spal juz w nocy ponad dwie godziny.Gdy tylko odchodzilam od lozeczka zaczynal plakac! Skonczylo sie tym, ze o 4 rano dostal cycusia i dopiero zasnal!Zobacze co bedzie teraz.
Moze wiesz co zrobic jak on sie wybudza lub jak temu zapobiec?
pozdrawiam serdecznie wszystkie Mamy :laugh:
Kamilko 1 , ile ma Twoje maleństwo?
Ja mam dokładnie taki problem jak Ty. Jestem już wyczerpana, łudzę się, że jak będzie ciepło, będziemy więcej na podwórku to mu się odmieni jak go wymęczę. A spacery uwielbia, chodzimy codziennie. Jest bardzo zainteresowany wszystkim dookoła, a już najbardziej frapują go samochody :- prawdziwy mężczyzna z niego.
POzdrawiamy gorąco
Ja mam dokładnie taki problem jak Ty. Jestem już wyczerpana, łudzę się, że jak będzie ciepło, będziemy więcej na podwórku to mu się odmieni jak go wymęczę. A spacery uwielbia, chodzimy codziennie. Jest bardzo zainteresowany wszystkim dookoła, a już najbardziej frapują go samochody :- prawdziwy mężczyzna z niego.
POzdrawiamy gorąco
nikita33
Fan(ka)
- Dołączył(a)
- 21 Grudzień 2004
- Postów
- 2 021
Kamilko, u nas było podobnie - pierwsze nocki były cudem, ale ostatnio znów zaczyna się budzić w nocy (na szczęście nie jest to tak częste) i płacze. Wtedy biorę go i przytulam (a czasem robi to mój mąż, o dziwo u niego szybciej się uspokaja) ale zaraz odkładam do łóżeczka, no i staram się, żeby się bardzo nie wybudził. Wiem , to trudne, ale jednak kiedy uporczywie próbuje wstać, ja ciągle przytulam go i odkładam spowrotem. Nie wiem, czy robię dobrze, ale tak myślę, że jeśli teraz pozwolę mu znów na cyca albo zacznę go nosić czy coś takiego, to znów się wszystko poprzewraca do góry nogami i będzie nowy problem. A tak - popłacze i wkońcu jednak zasypia. Ma ostatnio taki okres pobudkowy, może to związane z ząbkowaniem, a może nie, trudno wyczuć. Parę dni temu zaczął się bardzo awanturować w nocy i budził się i płakał dość często. Ale kiedy zobaczył, że to nie skutkuje, bo po przytuleniu wędruje znów do łóżeczka, to zaczyna mu to przechodzić. Na początku martwiłam się, że to może z głodu albo coś go boli, ale dochodzę do wniosku, że on próbuje sprawdzić, czy może nie da się znów powrócić do pobudek cycusiowych. Raz w akcie desperacji przystawiłam go do cyca, to wcale nie jadł, tylko go sobie trzymał, więc to nie głód.
A wracając do Twojego Kubusia, to może on poprostu powinien troszkę mniej spać w dzień. Kiedy teraz dłużej i spokoniej śpi w nocy 9nawet te parę godzin)
to lepiej się wysypia, no i jeśli długo spał w dzień, to wcześniej czuje się wyspany. Filip teraz na przykład krócej śpi w nocy, bo lepiej odpoczywa niż wtedy kiedy budził się co chwilę. Więc może spróbuj synciowi ograniczyć trochę drzemki dzienne? Może przesunąć mu godzinę wieczornego zasypiania? No i może nie podchodź do łóżeczka, jeśli się obudzi i nie płacze. Może pobawi się trochę sam i zaśnie? Kurzczę, trudno tak coś doradzić, każde dziecko inne...
Mamo Olafa, chyba Cię zmartwię, ale mi kiedyś też się wydawało, że jak się dzieciak dotleni, to będzie lepiej spał... niestety, u nas to nie miało najmniejszego związku...
pozdrawiam i życzę poprawy w spanku
nikita
A wracając do Twojego Kubusia, to może on poprostu powinien troszkę mniej spać w dzień. Kiedy teraz dłużej i spokoniej śpi w nocy 9nawet te parę godzin)
to lepiej się wysypia, no i jeśli długo spał w dzień, to wcześniej czuje się wyspany. Filip teraz na przykład krócej śpi w nocy, bo lepiej odpoczywa niż wtedy kiedy budził się co chwilę. Więc może spróbuj synciowi ograniczyć trochę drzemki dzienne? Może przesunąć mu godzinę wieczornego zasypiania? No i może nie podchodź do łóżeczka, jeśli się obudzi i nie płacze. Może pobawi się trochę sam i zaśnie? Kurzczę, trudno tak coś doradzić, każde dziecko inne...
Mamo Olafa, chyba Cię zmartwię, ale mi kiedyś też się wydawało, że jak się dzieciak dotleni, to będzie lepiej spał... niestety, u nas to nie miało najmniejszego związku...
pozdrawiam i życzę poprawy w spanku
nikita
reklama
nikita33
Fan(ka)
- Dołączył(a)
- 21 Grudzień 2004
- Postów
- 2 021
Ależ nie martw się, możę u Olafka będzie inaczej... ja mogę tylko powiedzieć, jak było u nas, a tak prawdę mówiąc jak Filip był mniejszy w lecie, to nie spacerowaliśmy całymi dniami, bo taki niestety był układ, że się nie dało... więc może jak wyjdziecie sobie na długo (my w tym roku też mamy zamiar siedzieć na dworku do oporu, mam nadzieję, że będzie dobra pogoda), to może jednak podziała?
pozdrawiam
nikita
pozdrawiam
nikita
Podziel się: