reklama
JA tez mam ten sam problem. Kacper w domu najdłużej prześpi pół godziny przed południem, A popołudni jak jest spiący i uśni mi przy cycku i odłoże go do łóżeczka to max 15 min. a dziś to nawet 5 min. nie spał.
I jeszcze do tego w nocy też jest nie wesoło....
I jeszcze do tego w nocy też jest nie wesoło....
MADZIA
mama majuni i groszka
- Dołączył(a)
- 5 Grudzień 2004
- Postów
- 2 590
to ja was nie pocieesze . majja ma 14 msc i nadal jest walka o spanie w dzin. na noc nie ma problemu. kąłde sie koło nie j i tak sie głaszczemy , tulim az zasypaimy.a natomiat w dzien . bujanie w wózku, nosznie na rekach , odkladanie i zostawianie (wszytsko przerobione) a i spiewanie kołysaneg, tulenie i bó wie co jeszcze a ona nie chciała spac i juz.a z w koncu pozwoliłam jje nie spac az sama poczuje ze chce . niestety swietni e trzymala sie ale do 18.00 i wstała o 4.00 rano. no i znów jazda. bo wsztsko sie poprzestawiało. teraz jest troche lepiej z trudenm usypiam około 12.-13.00 trwa to ok. godzinki ale warto bo sen dzienny potrzebny .
mi sie poprostu wydaje ze dzieci sa tak rózne ze trzeba próbowac i kombinowac róznych sposobów. wiem jedno nie wolno pozwolic by dziecko w dzien nie spało. musi miec swój rytm i to chyba najwazniejsze.
a i jeszcze jedno zauwazyłam ze jak przegapie np. pore spani to potem jest jeszcze gorzej. im dziecko bardziej zmeczone tym gorzej zasypia
pozdrawaimy i kolorowych snów dla wszytskich dzidziolek
mi sie poprostu wydaje ze dzieci sa tak rózne ze trzeba próbowac i kombinowac róznych sposobów. wiem jedno nie wolno pozwolic by dziecko w dzien nie spało. musi miec swój rytm i to chyba najwazniejsze.
a i jeszcze jedno zauwazyłam ze jak przegapie np. pore spani to potem jest jeszcze gorzej. im dziecko bardziej zmeczone tym gorzej zasypia
pozdrawaimy i kolorowych snów dla wszytskich dzidziolek
Hej dziewczyny ja mialam taki sam problem jak wy,od malego nauczylam Natlke usypiania na rekach ze smoczkiem w buzi,kiedy w nocy jej wypada budzila sie i wolala o smoczek,papu itp.Od miesiaca spala w sumie w lozeczku,ale nocki byly ciezkie.Wstawanie co 2h mnie dobijalo,az w koncu dorwalm ta cudowna ksiazke,po przeczytaniu stwierzdilam,ze medtoda jest dosc drastyczna,ale jak ma pomoc i wyleczyc ja od nawykow ktore sam ja przyzwyczailam wiec postanowilam sprobowac.Efekt bym juz po trzecim dniu.Pierwsza noc plakala 1,5h,potem budzial sie tylko na mleczko dwa razy,na drugi dzien plakal juz 30mni,a na trzeci 10min.Od tego momentu nie ma problemu,klade ja do lozeczka po kapieli i melczku,daje klapciatka,spokojnie do niej mowie i zasypia jak aniolek.Wiec uwazam za sukces ta metode i polecam,choc na poczatku wydaje sie ze nie skutkuje ALE NIE PODDAWAJCIE SIE BO WARTO.
Potem uczylam ja zasypiac w ciagu dnia,z tym jest troszku gorzej,bo w ciaz walczy ok 10mni,ale juz sam potrafi zasnac i to bez smoczka,przytula sie do klapciatka i zasypia.Jestem bardzo z tego powodu szczesliwa
POPWODZENIA I WYTRWALOSCI MAMUSKI ZYCZE:-)
Potem uczylam ja zasypiac w ciagu dnia,z tym jest troszku gorzej,bo w ciaz walczy ok 10mni,ale juz sam potrafi zasnac i to bez smoczka,przytula sie do klapciatka i zasypia.Jestem bardzo z tego powodu szczesliwa
POPWODZENIA I WYTRWALOSCI MAMUSKI ZYCZE:-)
Witam, jestem nowa na forum. Mam 12 miesięcznego synka Bartosza i usypiamy go z mężem w wózku (co będzie jak z niego wyrośnie?). wiemy że to nasza wina, może jeszcze nie jest zapóźno, proszę o przesłanie "magicznej' książeczki na adres cezaryd@o2.pl, dziekuję i życzę spokojnej nocki:-)
Ksiazki poszly... Mam nadzieje ze nikogo nie przeoczylam :-) jesli tak sie stalo to przepraszam, przypomnijcie sie jeszcze raz. Mam troche malo czasu na internet stad opoznienie.
Ale jak potrzeba Wam literatury to dawajcie znac
Ale jak potrzeba Wam literatury to dawajcie znac
wiewio
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 8 Sierpień 2005
- Postów
- 151
Maxin! Jeszcze tydzień temu bym Ci nie uwierzyła że ten sposób działa, ale sama spróbowałam-rzeczywiście, Szymek spi teraz rewelacyjnie, dzisiaj mija czwarty dzień samodzielnego zasypiania i z dnia na dzień jest coraz lepiej. Czasami śmieję się sama z siebie bo kładąc go do łóżeczka oczekuję na płacz- cisza... wchodzę do jego pokoiku po 10 min. a on juz śpi :-)
W nocy po prostu cudnie- dzisiaj obudził sie tylko dwa razy (z czego drugi juz nad ranem)- jestem wyspana, Szymek też, wszyscy są bardziej szczęśliwi. Ale przyznaję że jest to metoda dla ludzi o mocnych nerwach...
Trzeba byc pewnym tego że chce się coś zmienić i nauczyć malucha zasypiać. I nie poddawać się !!!
życzę wszystkim mamom i tatusiom spokojnych i przespanych nocy ;-)
W nocy po prostu cudnie- dzisiaj obudził sie tylko dwa razy (z czego drugi juz nad ranem)- jestem wyspana, Szymek też, wszyscy są bardziej szczęśliwi. Ale przyznaję że jest to metoda dla ludzi o mocnych nerwach...
Trzeba byc pewnym tego że chce się coś zmienić i nauczyć malucha zasypiać. I nie poddawać się !!!
życzę wszystkim mamom i tatusiom spokojnych i przespanych nocy ;-)
Witam metoda nauki dziecka samodzielnego zasypiania jest rzeczywiscie dla ludzi o silnych nerwach ;-) i konsekwentnych.Skuteczna w wiekszosci przypadkow.Ale mozna ja troche zlagodzic,tylko trzeba zaczac wmiare wczesnie robic przymiarki.Ja zaczelam od 2mca robic bezbolesne proby.Pomalu,pomalu zaczelam odnosic sukcesy.W 4 mcu Franek sam zasypial wieczorem i w nocy po przebudzeniu.A takze ze spaniem w dzien nie bylo zadnych problemow.Zasypia momentalnie...Acha i zawsze po przebudzeniu jest usmiechniety i sam bawi sie przez dobre 20 -30 min w lozeczku.Idzie spac okolo 20.30-21.00 i spi do 9.00.-9.30 Naprawde warto nauczyc dziecko samodzielnego zasypiania!!
WITAM,
MAM 8 MIESIĘCZNEGO KUBE. DO TEJ PORY NIE WIEDZIAŁAM CO TO ZNACZY USYPIAĆ DZIECKO!!! OD 2 MIESIĄCA KUBA USYPIAŁ SAM, BEZ ZADNEGO HUSIANIA, SMOCZKA ITP. ODKŁADAŁAM GO PO KĄPIELI DO ŁÓŻECZKA I ZANIM WYSZŁAM Z POKOJU ON JUŻ SPAŁ! W NOCY CZASEM SIĘ BUDZIŁ 1-2 RAZY CZASEM SPAŁ BEZ PRZERWY DO 7. MYŚLAŁAM, ZE TAK JUZ BEDZIE ZAWSZE, ALE WIDAĆ BYŁAM ZBYTNIĄ OPTYMISTKĄ. ODKĄD KUBA NAUCZYŁ SIĘ SAM SIADAĆ, JAKIŚ MIESIĄC TEMU, SKOŃCZYŁO SIE DOBRE. JAK JA GO ODKŁADAM DO ŁÓŻECZKA, CZY TO WIECZOREM, CZY W DZIEŃ, TO ON SOBIE SIADA, A TERAZ JUZ WSTAJE I RYCZY. ZDESPEROWANA USYPIAM GO W WÓZKU, WTEDY WYSTARCZY 5-10MIN I JUZ SPI. JAK BUDZI SIE W ŚRODKU NOCY TO BIORE GO DO NAS DO ŁÓZKA I PO PÓŁ GODZINIE WIERCENIA USYPIA. GORZEJ ODE MNIE ZNOSI TO MOJ MĄŻ, KTÓRY WSTAJE O 5 DO PRACY. CIĘZKO JEST STOSOWAC METODE WYCHODZENIA Z POKOJU Z TAKIM DUŻYM NIEMOWLAKIEM, BO JAK JA WYCHODZE Z POKOJU TO ON STOI W ŁÓZECZKU I SIE DENERWUJE BO NIE UMIE SIE Z POWROTEM POŁOZYC DODAM ŻE NIGDY NIE USYPIAŁ PRZY CYCU BO NIE KARMIŁAM PIERSIĄ.
CZY W TEJ KSIĄŻCE JEST COŚ O USYPIANIU 8 MIESIĘCZNYCH DZIECI? ALE I TAK PROSZE O PRZESŁANIE MI TEJ KSIĄZKI: katber5@wp.pl dzięki
MAM 8 MIESIĘCZNEGO KUBE. DO TEJ PORY NIE WIEDZIAŁAM CO TO ZNACZY USYPIAĆ DZIECKO!!! OD 2 MIESIĄCA KUBA USYPIAŁ SAM, BEZ ZADNEGO HUSIANIA, SMOCZKA ITP. ODKŁADAŁAM GO PO KĄPIELI DO ŁÓŻECZKA I ZANIM WYSZŁAM Z POKOJU ON JUŻ SPAŁ! W NOCY CZASEM SIĘ BUDZIŁ 1-2 RAZY CZASEM SPAŁ BEZ PRZERWY DO 7. MYŚLAŁAM, ZE TAK JUZ BEDZIE ZAWSZE, ALE WIDAĆ BYŁAM ZBYTNIĄ OPTYMISTKĄ. ODKĄD KUBA NAUCZYŁ SIĘ SAM SIADAĆ, JAKIŚ MIESIĄC TEMU, SKOŃCZYŁO SIE DOBRE. JAK JA GO ODKŁADAM DO ŁÓŻECZKA, CZY TO WIECZOREM, CZY W DZIEŃ, TO ON SOBIE SIADA, A TERAZ JUZ WSTAJE I RYCZY. ZDESPEROWANA USYPIAM GO W WÓZKU, WTEDY WYSTARCZY 5-10MIN I JUZ SPI. JAK BUDZI SIE W ŚRODKU NOCY TO BIORE GO DO NAS DO ŁÓZKA I PO PÓŁ GODZINIE WIERCENIA USYPIA. GORZEJ ODE MNIE ZNOSI TO MOJ MĄŻ, KTÓRY WSTAJE O 5 DO PRACY. CIĘZKO JEST STOSOWAC METODE WYCHODZENIA Z POKOJU Z TAKIM DUŻYM NIEMOWLAKIEM, BO JAK JA WYCHODZE Z POKOJU TO ON STOI W ŁÓZECZKU I SIE DENERWUJE BO NIE UMIE SIE Z POWROTEM POŁOZYC DODAM ŻE NIGDY NIE USYPIAŁ PRZY CYCU BO NIE KARMIŁAM PIERSIĄ.
CZY W TEJ KSIĄŻCE JEST COŚ O USYPIANIU 8 MIESIĘCZNYCH DZIECI? ALE I TAK PROSZE O PRZESŁANIE MI TEJ KSIĄZKI: katber5@wp.pl dzięki
reklama
Daria - nie byłam taka odważna żeby od razu brać się za uśnij wreszcie - nasze zasypianie wyglądało podobnie do Waszego - koszmar!! Opiszę Ci co u nas pomogło, chociaż nie iwem czy pomoże też u Ciebie.
Pewnego dnia zauważyłam że synek (5 mies) kiedy jest zmęczony mocniej płacze kiedy go podniosę z kanapy i doszłam do wniosku że chce zasypiać na leżąco (tak naprawdę to myślę że każdy by wolał zasypiać na leżąco niż żeby nim trzęsiono jak workim kartofli jak to się u nas działo nieraz ) Postanowiłam dac mu szansę. Na tej kanapie, na której często spał i dobrze ją znał położyłam się koło niego ze smoczkiem w gotowości (normalnie do tej pory zwykle gardził smokiem) Mały w ryk oczywiście. No to ja trzymałam tego smoczka, ale nie wpychałam mu do buzi bo tego nie lubi i jeszcze gorzej ryczy, tylko trzymałam go dotykając lekko kącika ust lub policzka
, żeby jak zechce mógł go wziąć. (żeby wziąć smoka musi się choć trochę uspokoić) No i tak minęło pół godziny czy 45 minut które spędził na zmianę na strasznych rykach i na łapaniu smoczka po czym zasnął... Pomagałam sobie też delikatnym gładzeniem po nosku i mówieniem ćśśś, ale nie cały czas tylko jak się uspokajał. Za drugim razem poszło o wiele lepiej a na drugi dzień udało mu się zasnąć po 5 minutach! Zwykle trwa to około 10. Od tego czasu zrobiliśmy postępy - przenieliśmy spanie do łóżeczka, bardzo pomaga misiek - przytulanka (zaskoczył na niego po pewnym czasie dopiero), często zasypia bez mojej pomocy.
Kładę go na pierwsze oznaki marudzenia - bo jakoś nigdy nie zauważam jak ziewa, bo nie mogę cały czas siedzieć i się w niego wpatrywać
Mogę jeszcze powiedzieć tylko że nie wierzyłam, że zaśnie - tak ryczał. Ale udało się i jest super. Moje życie się odmieniło! :-) Zachęcam wszystkich do uczenia dzieci zasypiania. Mam zamiar za jakiś czas wprowadzić metody z "uśnij wreszcie", mam znajomą której się udało i po prostu to jest szok - dziecko kładzie się do łóżeczka i ono samo zasypia. Dla niektórych to normalne, ale dla tych co wiedzą co to jest problem ze spaniem.... Tylko ona wprowadzała trochę złagodzoną wersję tej metody i ja też chcę tak zrobić. Myślę ogólnie że obojętnie co się wprowadza, byle mieć mocne postanowienie że musi się udać i już No i uodpornić się na ryki. Chociaż zdaję sobie sprawę że ze starszym dzieckiem które już siada jest trudniej.
Pzdr
Aga
Pewnego dnia zauważyłam że synek (5 mies) kiedy jest zmęczony mocniej płacze kiedy go podniosę z kanapy i doszłam do wniosku że chce zasypiać na leżąco (tak naprawdę to myślę że każdy by wolał zasypiać na leżąco niż żeby nim trzęsiono jak workim kartofli jak to się u nas działo nieraz ) Postanowiłam dac mu szansę. Na tej kanapie, na której często spał i dobrze ją znał położyłam się koło niego ze smoczkiem w gotowości (normalnie do tej pory zwykle gardził smokiem) Mały w ryk oczywiście. No to ja trzymałam tego smoczka, ale nie wpychałam mu do buzi bo tego nie lubi i jeszcze gorzej ryczy, tylko trzymałam go dotykając lekko kącika ust lub policzka
, żeby jak zechce mógł go wziąć. (żeby wziąć smoka musi się choć trochę uspokoić) No i tak minęło pół godziny czy 45 minut które spędził na zmianę na strasznych rykach i na łapaniu smoczka po czym zasnął... Pomagałam sobie też delikatnym gładzeniem po nosku i mówieniem ćśśś, ale nie cały czas tylko jak się uspokajał. Za drugim razem poszło o wiele lepiej a na drugi dzień udało mu się zasnąć po 5 minutach! Zwykle trwa to około 10. Od tego czasu zrobiliśmy postępy - przenieliśmy spanie do łóżeczka, bardzo pomaga misiek - przytulanka (zaskoczył na niego po pewnym czasie dopiero), często zasypia bez mojej pomocy.
Kładę go na pierwsze oznaki marudzenia - bo jakoś nigdy nie zauważam jak ziewa, bo nie mogę cały czas siedzieć i się w niego wpatrywać
Mogę jeszcze powiedzieć tylko że nie wierzyłam, że zaśnie - tak ryczał. Ale udało się i jest super. Moje życie się odmieniło! :-) Zachęcam wszystkich do uczenia dzieci zasypiania. Mam zamiar za jakiś czas wprowadzić metody z "uśnij wreszcie", mam znajomą której się udało i po prostu to jest szok - dziecko kładzie się do łóżeczka i ono samo zasypia. Dla niektórych to normalne, ale dla tych co wiedzą co to jest problem ze spaniem.... Tylko ona wprowadzała trochę złagodzoną wersję tej metody i ja też chcę tak zrobić. Myślę ogólnie że obojętnie co się wprowadza, byle mieć mocne postanowienie że musi się udać i już No i uodpornić się na ryki. Chociaż zdaję sobie sprawę że ze starszym dzieckiem które już siada jest trudniej.
Pzdr
Aga
Podziel się: