Cześć dziewczyny,
Ja tez mam problemy z usypianiem mojej już 11miesięcznej Natalki. Z tym miałam problem juz od samych narodzin, w nocy budziła sie co 2h na jedzenie przez około 3 miesiące. Potem po skonczeniu 3 miesiaca zycia przesypiala mi ładnie całą noc!! Następnie coś sie jej poprzewracało i na nowo sie budzila ale co lepsze niezasypiała sama tylko zawsze ze mną! To był koszmar. W ciągu dnia padała co 2h i spala około 1,5h a nawet 3h. Zaczelo mnie to wkurzac ze musze z nia lezec na łóżku az zasnie wiec zastosowalam metode zaklinaczki, trwalo to 3 dni i moje serce wysiadło: postawila na swoim i do tej pory musze ją usypiac na łóżku. Potem zaczęla ząbkowac, więc zlitowalam sie nad tym drastycznym usypianiem.
Obecnie Natalka spi mi w ciągu dnia 2 razy, przewaznie na dworze, około 1,5h a noc przesypia całą tzn. od 19 do 6 rano ale jak w nocy sie przebudzi to ją musze brac do nas do łóżka bo inaczej noc mamy z głowy!! A najgorsze jest to ze nikt nie moze jej uspic oprócz mnie, tylko przy mnie usypia, na łóżku oczywiscie. Potem odkładam ją spokojnie do łóżeczka. Usypianie troche trwa, bo jak sie połozymy to ona zaczyna sie wygłupiac, to ją wtedy wkladam do łóżeczka to wtedy ona jest cała happy bo sobie figluje, chodzi wokół łóżeczka,bawi sie. Ale przez ten czas musze z nią byc w pokoju. I to trwa zaledwie 10 minut, potem sie drze w niebogłosy zeby ją wyciągnąc z niego, wiec ja wyciagam i usypia przy mnie trzymajac mnie za raczke.
I to by bylo na tyle z naszej historii usypiania
Aha, dodam jeszcze ze ona jest bardzo nerwowa i mimo ze chcialam ją nauczyc samodzielnego usypiania to to nie zdaje roli w zadnym wypadku, poprostu nie ma takiej mozliwosci i chyba musze sie z tym juz pogodzic....
Chyba ze ma ktos jakis inny sposób na moją córcie to z checia sprobuje
Pozdrawiam