reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

jak maluchy zasypiają

Jak długo trwa uspanie waszego dziecka


  • Wszystkich głosujących
    132
Witajcie :-) ja mam pytania właśnie o smoczki ....czy usypianie rocznego malucha smoczkiem powinno się stopniowo wykluczać ? zauważam że mały jest uzalezniony od smoczka,zobaczy go na pościeli,na półce...gdziekolwiek i natychmiast wkłada sobie do buxki. usypia bez smoczka,czasami z nim a w nocy gdy smoczek mu wypadnie to jest straszny krzyk:shocked2: normalnie masakra. CO PORADZICIE???
 
reklama
witam dzis sprobowalam mam 2 miesieczna Marysie bylo 5 minut placzu pomczym20 min. jej wystarczylo by sie wyspac mam pytanko czy waze dzieci tez spia w dzien jak skowronki???
 
Ja mam czteromiesięczną Julię która w dzień śpi w nosidełku a w nocy w łóżeczku. Jest tylko jeden problem - bardzo późno zasypia, czasem nawet o 3 w nocy i śpi do 10 rano z przerwami na cycusia. W styczniu wracam do pracy i nie wiem jak sobie dam radę z tym przestawionym spaniem nocnym. Pomocy
 
Witam,

jestem nowa i jak każdej supermamie wydawalo się ze nie będę potrzebować pomocy, ale nie!

Córa ma prawie 7 m i nie umie sama zasnąć.

Umiała jeszczce 2 miesiące temu!
Karmiłam, odkładałam i zasypiała sama w swoim łóżeczku. Bosko

od 2m coś się zepsuło i usypianie to masakra. Misia jak tylko robi się senna, zaczyna wyć, jak zasypia, to wyje i nie chce się "poddać" i zasnąć.
usypia tylko na "przytulaka" w łóżeczku. ( trzymam za rączki, bo drze oczy)
Do tego doszło klękanie i stanie przy poręczy.

Karmię piersią ( uczyliśmy odstawiania od piersi do snu ) ale mała je zupki i kaszki na wieczór. Mamy też stały rytm. 20 kąpiel, kaszka, położenie do łóżeczka, 5 minut czytania bajek i 20.30 sen. ( Smoczki odpadają - mała myśli ze to zabawka)

Zaczyna nam brakowac inwencji. Metoda podnoszenia i odkladnia Tracy Hogg powoduje spazmy jak Misia wyczuje materacyk. Metoda wchodzenia i wychodzenia ( 5,10, 15min) konczy sie 2, 3 godzinnym rykiem.

Najgorzej jest w nocy, bo mała budzi się jak w zegarku o 24 i 4 itd ( czyli maks 3 godziny snu) Po 7 miesiącach można mieć dość.

Drzemki w dzień tez ma o stałych porach - 10.30, 14.30, czasem, ale to zadko - 17.30. Zasypia przy piersi ok, albo metodą przytulaka. - Jak gdzies wyjdę z nią, to wyje, bo sama sie nie ułoży.

Jest coraz gorzej, bo mała jest bardzo żywa, teraz zaczęla mi stawac w łózeczku a ja jestem śmiertelnie zmęczona i wiem, że jak teraz się nie pomęczę, to później będzie gorzej.( ząbki na horyzoncie)

Czy jakaś mama poradziła sobie z nauką usypiania małego żywczyka? Czy cokolwiek zadziałało? Help!
 
Hmmm... U nas problemu nie ma... W dzień to Ania czasem troche pomarudzi, ale wieczorem pada i w 5 sekund śpi (dosłownie). Z tym że w przeszlości różne etapy przebojowe nam się zdarzały i również nie miałam pojęcia dlaczego NAGLE stare metody przestawały działać Zapewne również 2 miesiące temu coś przeoczyliście... No ale to ciężko stwierdzić:-)
Jedyne co mogę podpowiedzieć, to to że u nas po wprowadzeniu butli i mleka NAN Active w 6 miesiącu, sen zdecydowanie się wydłużył, a pobudkę zredukowaliśmy do jednej- o ok. 3. Może więc czas odstawić od piersi? W tym wieku naprawde żadnej krzywdy dziecku tym nie wyrządzisz, a nie ma co się już silić na matke polke skoro jesteś wycieńczona. Przynajmniej jak już córka uśnie, to na dłużej. Ponadto, siłą rzeczy będzie musiała się oduczyć zasypiania przy piersi (i jakoś to się stanie!).
Po drugie- u nas, jak Ania ma atak wrzeszczka w łóżku (baaaardzo rzadko, ale jednak się zdarza- np. z powodu nagłego przebudzenia trzaskiem z kuchni) to pomaga zwykłe głaskanie główki, szeptanie do uszka "ciii" i delikatne drapanie przy uszku. Warunkiem jest że moja twarz bardzo zbliża się do jej- tak że praktycznie dotykam jej policzka. Wtedy ona zaciska te swoje małe łapki wokół mojej ręki (wpijając paznokcie ;-) i sie uspokaja. W nosie smarki furgocą, pełne żalu westchnięcia słabną, cieknące łzy wysychają itp. :-) A więc poniekąd stosuję metody Tracy- tyle że nie wyciągam Ani z łóżeczka, bo wiem że u nas działa uspokajanie w nim samym (choć kregosłup mocno musze napiąć by się schylić do jej twarzy:-) No i kiedy Ania jest wyraźnie uspokojona, to uwalniam sie z kleszczościsku i odchodzę. Oczywiście czasem trzeba wrócić, operacje powtórzyć, znowu się wycofać itp. Ale gdy histeryczny płacz przemieni się w przerywane steknięcia, to już nie wracam do niej, a ona jakoś tam sobie radzi i zasypia (ładuje sobie super mięciutkiego, pluszowego misia z kąta łóżna na twarz) :-)
 
masebi, widzę,że próbujesz wszystkiego.
Spróbuj przypomniec sobie od kiedy dziecko nie chce samo zasypiac, co się wtedy wydarzyło itd. Na pewno jest jakaś przyczyna.
Niektóre mamy zostawiaja zapalone światło, małą nocną lampkę.
My uczylismy synka metodą wracania po 5 min., 10min, 15...i działało.
Jeszcze jedno mi przychodzi do głowy: dieta, może ciężko jej zasnąc ze względu na żywienie?
Co je wieczorem/
 
na dobranoc je kaszke - od 150 do 180ml , jadła ją już wcześniej, i spała. Więc to chyba nie to.
Od 3 tygodni nie dostaje piersi na "zasypianie" - odzwyczajamy.
Obiad - zupka, kolacja - kaszka, piers je tylko w nocy i rano, powoli odstawiam, po jednym posiłku, nie wprowadzam za dużo nowości, bo mala ma wysypke przypominającą AZS, ( do końca nikt nie wei co to) i musimy delikatnie wprowadzać nowośći.

Kojarze, ze problemy zaczęły sie z powodu "lenistwa" , bo mąż niewypany do pracy na rano i wizyty teśców :-), chciałam szybko usypiac malą - bo ciągle pytali czego tak płacze, a najszybciej szło przy piersi.

Do tego Mati miała żółtaczke przedłużającą się, i pierwsze 2 miesiące kazali mi ją budzić co 2, 3 godziny. ( przyzwyczajenie?)

Zaczynamy od nowa naukę.

Jedno własnie nam ją utrudniło, bo misia ma 7,5 m i własnie od 2 dni stoi w słup na 2 nogach przy łózeczku - chyba nauczyła się sama z rozpaczy.

Podobno dzieci bolą nózki jak przechodza takie zmiany.

Jak na razie stosujemy metode - czytanie książeczki ,troche przytulaka i trzymania nózek i rączek, by nie fikała. Zobaczymy, Moze troche konsekencji pomoze.

gratuluje mamą których maluchy spią i rozumiem te których nie chcą :-) każdy pomysł mile widziany.
 
reklama
Jak na razie stosujemy metode - (...) i trzymania nózek i rączek, by nie fikała. .
:szok::szok::szok:Przepraszam,ale nie rozumiem,co to za metoda.Każdy przed snem potrzebuje by się powiercic i znależc odpowiednią pozycje do zasnięcia.Moje dziecko tez strasznie sie wierci przed snem,do tego czasem sie drapie(ma AZS),ale pozwalam mu na swobodne przemieszczanie sie w łóżeczku,by sie ułożył w wygodnej dla siebie pozycji.Czasem zasypia naprawdę w śmiesznej pozycji.Interweniowałam tylko wtedy jak wstawał.Kładłam go spokojnie.Czasem Kuba wierci sie nawet 20 minut,bo potrzebuje sie wyciszyć.
 
Do góry