U nas było tak, że mały w zasadzie od początku zasypiał w wózku wozony do przodu i dotyłu, nie zasypiał samodzielnie, zasypiał bardzo szybko w 5, 10 minut. Zasypiał tak i w dzień i wieczorem. Wieczorem gdy usnął wkładałam go do łóżeczka, gdy budził się w nocy wyjmowałam go karmiłam wkładałam do łóżeczka i zasypiał, nie było problemów. Tylko musiałam być przy nim. Nie raz sidał i sprawdzał czy jestem obok. Budził się zawsze w łóżeczku, gdy przestałam karmić piersią to karmiłam go butelką w łóżeczku, tylko, że u nas w wieku około 5 miesięcy mały już się w nocy nie budził, więc to trochę inna sytuacja.
Od jakiś 3 miesięcy, wieczorem Michaś zasypia w łóżeczku, ale również nie sam, ja leżę obok niego na łózku i udaję, że spię (czasem mi się przysnie ), gdy marudzi, wstaje i rozrabia w łózeczku to wyjmuję go ukocham, przytulę, pocałuję w główkę i po chwili odkładam, czasem trzeba to kilka razy powtórzyć. Z tym, że ja to uwielbiam, to są nasze chwile bliskości, wtedy możemy się przytulić i nacieszyć sobą. Ja do tych chwil cały dzień tesknię
W dzień nadal zasypia w wózku, a potem przenosimy go do łóżeczka, nie jest to pewnie dobra metoda, ale tak jest nam wygodnie i nam i Michałkowi.
Próbowałam kiedyś zastosowac metody z Uśnij wreszcie, ale ja nie mogę znieść jego płaczu, serce mi się kraje....
Od jakiś 3 miesięcy, wieczorem Michaś zasypia w łóżeczku, ale również nie sam, ja leżę obok niego na łózku i udaję, że spię (czasem mi się przysnie ), gdy marudzi, wstaje i rozrabia w łózeczku to wyjmuję go ukocham, przytulę, pocałuję w główkę i po chwili odkładam, czasem trzeba to kilka razy powtórzyć. Z tym, że ja to uwielbiam, to są nasze chwile bliskości, wtedy możemy się przytulić i nacieszyć sobą. Ja do tych chwil cały dzień tesknię
W dzień nadal zasypia w wózku, a potem przenosimy go do łóżeczka, nie jest to pewnie dobra metoda, ale tak jest nam wygodnie i nam i Michałkowi.
Próbowałam kiedyś zastosowac metody z Uśnij wreszcie, ale ja nie mogę znieść jego płaczu, serce mi się kraje....