reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

jak maluchy zasypiają

Jak długo trwa uspanie waszego dziecka


  • Wszystkich głosujących
    132
Pomocy!!
Moj mały ma juz 10 miesiecy, a zeby go uspic musze meczyc sie i nosic i bujac go na reku! Ja juz nie mam sil!
Oczywiscie proboje go klasc do lozeczka, zeby tam zasypiał, ale jest wrzask i ryk, odrazu przylatuje moja babcia z papą na mnie ze dziecko chce wykonczyc... Ale to ja sama jestem wykonczona! W domu nie posprzatane, ja niedlugo zaczynam studia i nauke, a bede musiala lazic w ta i spowrotem z malym na reku i go usypiac? Powoli nie wytrzymuje...
 
reklama
Hej,może sprobuj położyć się z nim na dużym łóżku,pośpiewać,pogłaskać,poprzytulać:tak: U nas tak wyglądało usypianie.Powodzenia.
 
Zeby sie tak dalo... Odrazu sie z rykiem podnosi i czworakuje... Ja juz opadam z sil... Nie ma mi kto nawet przy nim pomoc bo wychowuje go sama, a rodzicie wiadomo - w pracy...

Proboje juz metoda- polozyc... odejsc tak zeby mnie widzial... jak zacznie plakac to podejsc, uspokoic... znowu odejsc...
Ale on wpada w histerie, przylatuje moja babcia, malego mi wyrywa i znowu go buja na reku i sie drze na mnie...
 
Nie ma nic gorszego jak jest kilka osob i kazda ma inny "sposob" na wychowanie,dziecko dostaje fiola a my razem z nim.Musisz powiedziec babci delikatnie,zeby sie nie wtracala.Ta metoda ktora usilujesz wdrozyc jest ok.Poloz malego,poglaszcz po glowce,ucaluj mocno i wyjdz.Jak bedzie plakal,to wejdz do niego,ale nie podnos tylko poglaszcz i znow pocaluj i wyjdz.Jak bedzie plakal to znow wejdz,ale odczekaj dluzsza chwilke niz ostatnio,wchodz co 3.5.7.10 minut.U mnie na 3 dzien syn zaczal zasypiac sam.To drastyczna metoda,ale mysle,ze o wiele wiekszym stresem jest dla niego to co teraz sie z nim dzieje podczas zasypiania.
Ogranicz mu przed snem emocje,wycisz go,poczytaj bajeczke,pospiewaj a potem zrob tak jak napisalam.U mnie pomoglo tez kupienie misia i kladzenie go obok synka,czuje sie bezpieczniej z przytulanka.Powodzenia;-)
 
Przytulanka nie skutkuje, a babcia odpycha mnie sila od lozeczka...

Ja juz dostaje w glowe, powoli sie zastanawiam czy czasem nie jestem okropna matka skoro pozwalam dziecku az tak krzyczec... :(
 
Hmm,chyba większy problem jest z babcią niż z dzieckiem:sorry: A mały wyczuwa zdenerwowanie i tak reaguje.Myślę,że przede wszystkim MUSISZ porozmawiać z babcią.A potem wg mnie raczej powoli niż drastycznie zmienić metodę usypiania.Najpierw może,żeby mały zobaczył,że to najprzyjemniejsza chwila w ciągu dnia,a nie jakaś wojna.Awaryjnie to może nawet sprobuj włożyć go w huśtawkę,puścić,spokojna muzykę i bujać.A później kłaść się obok niego i stopniowo wychodzić lub nie.Ja akurat zawsze jestem przy małym aż uśnie.Śpiewamy,czytamy książeczki,opowiadamy co sie działo itp. zależnie od wieku.To są takie nasze baaardzo przyjemne chwile i ja akurat nie zamieniłabym tego na żadne samodzielne usypianie.Bo kiedy będę śpiewać kołysanki,jak nie teraz;-) Ale nie o to chodzi.
Musisz pogadać z babcią,a potem zmienić metodę.Spokojnie,przyjemnie,ale bez noszenia.Powodzenia:tak:
 
Na pewno nie jestes okropna matka, ale wierze ze masz problem z babcia, ktora niestety za bardzo probuje sie wtracac - na pewno robi to z milosci, ale mysle za kazda z matek chce wychowywac dziecko wedlug wlasnych upodoban - rozumiem cie ze sie denerwujesz. nie wiem natomiast co ci doradzic odnosnie usypiania, u nas jest co prawda problem ze spaniem, ale moja corcia zasypia wieczorem w lozeczku, ale jak obudzi sie w nocy 2 lub 3 raz to musimy juz ja wziac do swojego lozka. nigdy jej nie usypialam na rekach, od urodzenia usypiala w wozku lub w lozeczku. gdyprobowalam ja nauczyc usypiac w lozeczku (jak miala ok 1,5 miesiaca) to pierwszy wieczor siedzialam przy niej na krzesle 3 godziny, glaskalam ja po glowie i nucilam - Julka co prawda nie plakala, ale nie spala tylko patrzyla na mnie. wkoncu sie nauczyla, ale teraz nie zasypia tak calkiem sama, trzeba do niej przychodzic co jakis czas przytulic poglaskac i tak czasami chodzimy do niej kilka lub kilkanascie razy, czasami musimy jej dac cos do picia lub mleczko - cociaz ja jestem przeciwniczka usypiania dziecka przy butli, ale czasami inaczej nie da rady. ale wspolczuje ci, nie wyobrazam sobie usypiania takiego duzego dziecka na rekach - nie poddawaj sie i probuj roznych metod. powodzenia
 
tez mi sie wydaje,ze to z babcia masz wiekszy problem,bo przez nia nie dajesz rady uspokoic dziecko.a pomysl,ze jak podrosnie to zobaczy,ze nie jestes jego autorytetem i nie bedzie cie sluchal tylko babci,bo mu bedzie na wszystko pozwalac.moze najpierw zalatw sprawe z babcia,raz a dobitnie,a potem zajmij sie malym.
powiedz jej,ze jestes wdzieczna,ze ci pomaga(bo jestes sama)ale to jest twoje dziecko i ty bedziesz go wychowywac jak uwazasz,przeciez krzywdy mu nie zrobisz,a dziecko drze sie nie dlatego,ze go cos boli tylko z przyzwyczajenia do noszenia.wytlumacz babci,albo najlepiej pokaz jej nasze odpowiedzi na twojego posta.moze to ja ruszy,ze tyle osob jest takiego zdania jak ty!powodzenia
 
podpisuje sie pod tym calkowicie. nie ma nic bardziej denerwujacego i frustrujacego jak babcie, mamy i inne osoby ktore wtracaja sie w nasze metody wychowawcze.:wściekła/y: to ze dziecko placze nie oznacza ze robimy mu krzywde, czemu tego nie moga zrozumiec? tylko zawsze biegaja zeby uratowac biedne dzieciatko od okropnej matki!:szok:

ja dziekuje za taka pomoc..wolalabym sobie radzic sama.

zycze Ci Cara87 duzo sil bo doskonale wiem co to znaczy..poki nie pozbedziesz sie "pomocy" babci nie uspisz dziecka. bo jesli jest przyzwyczajone do noszenia to nie odzwyczai sie w ciagu jednego dnia.. bedzie plakalo..

ale mimo wszystko wierze ze dasz rade!!:tak:
 
reklama
Do góry