jestem po cesarce, a moja niunia przez jakiś czas musiała leżeć w cieplarce. Musiałam rozbujać laktację żeby nosić małej mleko. Nie sprawdził się szpitalny laktator, nie sprawdził się odciągacz taki jak strzykawka....w końcu wysłałam męża z gazetą (tam była rekłama) po avent isis...i sie udało. Mleczko zaczęło lecieć. Po za tym odciaga się szybko i bezboleśnie. A córcia wyzdrowiała błyskawicznie.
reklama
Ż
żużaczek
Gość
Własnie chyba na ten się zdecyduje, same dobre opinie o nim słyszałam i bardzo dziekuje za Wasze
cześć,
za 2 tygodnie wracam do pracy (ale ten czas leci ). Chcę w pracy ściągać pokarm. Na początku będę musiała to robić 2 lub 3 razy. No i mam problem. Nie ma tam możliwości wysterylizowania laktatora po odciągnięciu mleka Czy wystarczy jeśli po odciąnięciu szczelnie pozakręcam laktator i włożę do lodówki? Przecież nie kupię 3 laktatorów Może jest tu jakaś mama, która ściąga w pracy mleko? Pomocy.
Pozdrawiam
Giza
za 2 tygodnie wracam do pracy (ale ten czas leci ). Chcę w pracy ściągać pokarm. Na początku będę musiała to robić 2 lub 3 razy. No i mam problem. Nie ma tam możliwości wysterylizowania laktatora po odciągnięciu mleka Czy wystarczy jeśli po odciąnięciu szczelnie pozakręcam laktator i włożę do lodówki? Przecież nie kupię 3 laktatorów Może jest tu jakaś mama, która ściąga w pracy mleko? Pomocy.
Pozdrawiam
Giza
Roja
Zaciekawiona BB
- Dołączył(a)
- 14 Lipiec 2005
- Postów
- 35
Ja odciągam w pracy tylko raz - robię tak od momentu powrotu - wiem że jest to trochę za rzadko, ale tez nie mam innej możliwości, ale nie ze względu na sterylizowanie laktatora a po prostu nie nadążam z pracą. Takie jedno odciąganie zajmuje mi ok 0,3 godz plus wyparzanie laktatora - bo ja robię inaczej niż Ty opisałaś. Po każdym odciąganiu myję go tylko dokładnie w ciepłej wodzie z kranu a przed każdym użyciem wyparzam wrzątkiem i już. W domu też tak robię, bo jak przychodzę z pracy (mam możliwość zwalniania się godzinę) to cycochy mam tak pełne, że mały najada się z jednego i z drugiego muszę odciągnąć - i tak od miesiąca. W pierwszych dniach odciągałam w pracy 160 ml teraz 100-120 ml, potem w domu 20-60 ml no i jakoś małemu wystarcza w czasie jak mnie nie ma, w razie czego dostaje deserek z jabłuszkiem i jest dobrze
cześć,
Roja dzięki za wiadomość
Wróciłam do pracy i z dnia na dzień ściągam coraz mniej mleka Chyba z tego zrezygnuję i będę karmić piersią gdy jestem w domu, a jak mnie nie ma to sztuczne. Rano przed wyjściem do pracy karmię z jednej piersi a z drugiej ściągam ok 200 ml. A jak w pracy ściągam to nawet 100 ml nie ma Piję herbatki laktacyjne ale nie widzę różnicy.
Pozdrawiam
Giza
Roja dzięki za wiadomość
Wróciłam do pracy i z dnia na dzień ściągam coraz mniej mleka Chyba z tego zrezygnuję i będę karmić piersią gdy jestem w domu, a jak mnie nie ma to sztuczne. Rano przed wyjściem do pracy karmię z jednej piersi a z drugiej ściągam ok 200 ml. A jak w pracy ściągam to nawet 100 ml nie ma Piję herbatki laktacyjne ale nie widzę różnicy.
Pozdrawiam
Giza
Roja
Zaciekawiona BB
- Dołączył(a)
- 14 Lipiec 2005
- Postów
- 35
Teraz widzę że w ostatnim poscie napisało mi się 0,3 godz zamiast 0,5 -nieźle, można by pomyśleć: ależ ona drobiazgowa : A wracając do tematu, to te 300 razem co masz odciągnięte nie wystarczy dzidzi jak Cię nie ma? Mój Tomuś ma już ponad 6 miesięcy a czasami nawet nie wypije 160 ml, bo naraz je ok 70 ml w rzadkich porywach do 100 ml + deserek owocowy lub zupka i spokojnie starcza to co odciągnę, chociaż oczywiście też mam w domu awaryjne sztuczne mleko i czasami zdarza się że trzeba go domieszać jak mam popołudniową zmianę, bo wieczorem ma większy apetyt. Ostatnio też zaczęłam podawać kaszki i małemu po paru próbach zasmakowały
Oczywiście jak możesz wytrzymać bez odciągania cały czas w pracy, to nie widzę powodu żeby się stresować że maleństwo dostanie w tym czasie trochę sztucznego. Ja bym tak nie mogła, bo strasznie mi nabrzmiewają piersi i robią się bolące, mimo iż wcale aż tak dużo mleka nie odciągam - teraz średnio 120 - 170 ml (w samej pracy). Ale powiem Ci że raz nawet miałam tylko 90 ml i znowu wpadłam w dołek że mi zanika poikarm ale następnego dnia już było więcej a po weekendzie 180! W ogóle zauważyłam regułę że zawsze w poniedziałek mam najwięcej, potem z dnia na dzień trochę mniej albo wahania ale w dolnych granicach, po czym przez weekend karmię tylko piersią i w poniedziałek znowu mam dużo pokarmu Także nie zrażaj się tak szybko Pozdrowienia
Oczywiście jak możesz wytrzymać bez odciągania cały czas w pracy, to nie widzę powodu żeby się stresować że maleństwo dostanie w tym czasie trochę sztucznego. Ja bym tak nie mogła, bo strasznie mi nabrzmiewają piersi i robią się bolące, mimo iż wcale aż tak dużo mleka nie odciągam - teraz średnio 120 - 170 ml (w samej pracy). Ale powiem Ci że raz nawet miałam tylko 90 ml i znowu wpadłam w dołek że mi zanika poikarm ale następnego dnia już było więcej a po weekendzie 180! W ogóle zauważyłam regułę że zawsze w poniedziałek mam najwięcej, potem z dnia na dzień trochę mniej albo wahania ale w dolnych granicach, po czym przez weekend karmię tylko piersią i w poniedziałek znowu mam dużo pokarmu Także nie zrażaj się tak szybko Pozdrowienia
cześć,
Roja 300 ml to dla niego za mało na 2 posiłki. Przemko już od jakiegoś czasu nie najada się samą piersią, ale zazwyczaj wystarczało jak przed snem dostał trochę sztucznego. A jak wróciłam do pracy i w pracy odciągałam mleko to po powrocie do domu synek nie bardzo miał co ciągnąć Więc wolę go karmić piersią jak jestem w domu, a jak jestem w pracy to dostaje trochę odciągniętego + sztuczne. Trochę go "przestawiłam" z jedzeniem i karmię go tuż przed wyjściem do pracy ok 8. Do tej pory pierwszy posiłek jadał ok 9-10.
Pozdrawiam
Giza
Roja 300 ml to dla niego za mało na 2 posiłki. Przemko już od jakiegoś czasu nie najada się samą piersią, ale zazwyczaj wystarczało jak przed snem dostał trochę sztucznego. A jak wróciłam do pracy i w pracy odciągałam mleko to po powrocie do domu synek nie bardzo miał co ciągnąć Więc wolę go karmić piersią jak jestem w domu, a jak jestem w pracy to dostaje trochę odciągniętego + sztuczne. Trochę go "przestawiłam" z jedzeniem i karmię go tuż przed wyjściem do pracy ok 8. Do tej pory pierwszy posiłek jadał ok 9-10.
Pozdrawiam
Giza
Też mam ten problem i nie wiem jak sobie poradzę. Wracam do pracy (niestety) w połowie pażdziernika. Córcia bedzie miała skończone 5 miesiecy. Plan jest taki: karmic wcześnie rano, drugie śniadanie - kleik z jabłkami (lub coś takiego) ok. południa przyjechać ją nakarmić (mam dosyć blisko do babci, która z nią zostanie) i po pracy już tylko cycuś. Plan jest ambitny ale może się sypnąć.... Mała jest uczulona na białko mleka więc chyba sztuczne mleko odpada, powoli wprowadzam jej kleiki, jabłko, marchewkę ale nie wiem czy to wystarczy - trochę jestem spanikowana.......
....powiedzcie przynajmniej, że dam radę.......
pozdrawiam
....powiedzcie przynajmniej, że dam radę.......
pozdrawiam
reklama
Roja
Zaciekawiona BB
- Dołączył(a)
- 14 Lipiec 2005
- Postów
- 35
Ywka, myślę że masz dużego farta z tym, że możesz urywać się z pracy na karmienie, bo z tymi laktatorami to istne utrapienie: nie ma lepszego odciągacza od ssającego maleństwa, laktatorem nigdy tak dokładnie nie odciągniesz. Przez to też nie powinnas miec problemu z zanikaniem pokarmu. Ja wczoraj miałam fatalne samopoczucie, chodziłam w pracy półprzytomna i od razu wyszło to przy odciąganiu, tylko 60 ml - załamka totalna. Dzisiaj przed pracą wypijam Karmi i mam nadzieję ze będzie lepiej.
Na pewno dasz radę, jak dzidzia jest uczulona na białko, to możesz też podawać jej Sinlac, to takie coś podobne do kaszki, ale robi się na wodzie, albo można dodać np do marchewki - jest słodkawe w smaku, bez białka i bez glutenu. Paczka dosyć droga bo kosztuje ok 22-25 zł, ale w środku są dwa woreczki, więc nie trzeba od razu wszystkiego zużyć. Poza tym jakby Ci się udało czasem coś odciągnąć to możesz na swoim mleku zrobić kaszkę ryżową, bezmleczną. Mój mały bardzo lubi o smaku bananowym z Bobovity
Na pewno dasz radę, jak dzidzia jest uczulona na białko, to możesz też podawać jej Sinlac, to takie coś podobne do kaszki, ale robi się na wodzie, albo można dodać np do marchewki - jest słodkawe w smaku, bez białka i bez glutenu. Paczka dosyć droga bo kosztuje ok 22-25 zł, ale w środku są dwa woreczki, więc nie trzeba od razu wszystkiego zużyć. Poza tym jakby Ci się udało czasem coś odciągnąć to możesz na swoim mleku zrobić kaszkę ryżową, bezmleczną. Mój mały bardzo lubi o smaku bananowym z Bobovity
Podziel się: