aniulenka, no w twoim przypadku masz racje. szkoda twej meki i zdrowia maluszka. ja jednak jestem dosc krytyczna wobec samej siebie i musze przyznac ze tuz po urodzeniu synka bylam zbyt niecierpliwa. myslalam ze bedzie pieknie , w 10 minut oproznial piers, spal, i tak w kolko....nie pomyslalm ze dziecko tez potrzebuje czasu na uregulowanie sobie wszystkiego, ze jego buzia z czasem urosnie, ze poczatki sa trudne, itp, itd. teraz kiedy maly konczy 2 miesiace widze jak wiele sie zmienilo, jak on sie zmienil, jak wiele sie juz nauczyl i ile ja sie nauczylam. chce znow karmic go piersiczka, bo jest to dla mnie blogie uczucie, no i tez chyba tym przedluze laktacje, a chce aby trwala jak najdluzej. wczoraj maly jadl juz tylko i wylacznie piers caly dzien! dzis juz nie protestowal prawie wogole przy podawaniu cyca, takze mysle ze wszystko jest na dobrej drodze. i rada dla poczatkujacych karmiacych mam-CIERPLIWOSCI!