reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Jak dbamy o siebie w ciąży

Nadzieja jesli chcesz się troszkę "oczyścić" po święach to może zrób sobie kilka takich dni, ale nie poprzestawaj na samych warzywach i owocach! Dorzuć do tego gotowaną na parze rybkę, pełnoziarnistą kromeczkę pieczywa czy coś innego lekkiego ale pełnowartościowego. Maleństwo potrzebuje wszystkich składników odżywczych, w samych warzywach i owocach ich nie znajdziesz, chociażby była za mało chyba że zjesz kg fasoli, ale zakładam, że nie o takich warzywach myslałaś:)
 
reklama
ja-zolza znalazłam w końcu ten wątek z witaminami...Dalej nie jestem usatysfakcjonowana;-) gdyż wygląda na to ,że żadna z Was nie brała witamin Pregna Plus (z kwasami DHA)...:-( a na internecie opinii o tych witaminach jest niewiele...

ja biorę Feminatal 400 teraz femibion która ma kwas DHa
 
Traschka kochana jestes, zawsze sluzysz pomoca. Nalezy ci sie medal ;-))), zreszta jak wiekszosc z was;)) Nie, ja myslalam o jednym dniu na samych owocach i warzywach i mialam tu na mysli raczej te lekko strawne, bo o to mi chodzi- zeby dac odpoczac watrobie i rzoladkowi po tych obrzarstwach swiatecznych
 
Nadzieja tu wszyscy sa pomocni, uwielbiam to forum:) Gdyby nie ono chyba raz w tygodniu byłabym u lekarza, a przy pierwszym skurczu na IP:)
Ja też wróciłam po świętach do lżejszego jedzenia, czuję się strasznie ociężała i napchana, obrzydlistwo! Dlatego na obiadek miałam zapiekankę z zalegajacych warzywnych mrozonek:) Nawet jako tako smakowało... Ale największą ochotę mam na owoce! Jabłka, pomarańcze, mandarynki schodzą u mnie tonami:)
 
To tak jak u mnie tylko jeszcze dopisze do listy jezyny, grapefuity i papryka.
No ja tez nie wiem co bym bez was zrobiła, dobrze, ze jesteście. Ale to chyba temat na inny watek ;). Dobranoc mamuski
 
Ale największą ochotę mam na owoce! Jabłka, pomarańcze, mandarynki schodzą u mnie tonami:)
O matko, mam tak samo! :szok::szok: A wiesz co będziesz mieć chłopca czy dziewczynkę? (ja nie wiem, na chwilę obecną mam plan by się nie pytać o płeć ;-) zobaczymy czy wytrwam w postanowieniu....).
Przy pierwszej ciąży miałam apetyt na jabłka, na kilometr potrafiłam wyczuć dooobre jabłuszka - soczyste i słodkie, no i synek się urodził.. Teraz troche pomarańczę mnie mylą :confused:


No i tak cały czas myślę czy Wam powiedzieć o tych witaminach dla ciężarnych czy nie....
No nic, napiszę.
Otóż moja lekarka (żeby była jasność - mam polskiego lekarza :tak:) powiedziała mi że tak naprawdę w tych witaminach najważniejszy jest kwas foliowy:tak: a te inne pozostałe składniki które tam występują mają za zadanie wspomóc naszą dietę - jeśli np mamy mało urozmaicone menu. Jeśli jemy owoce, warzywa, ryby i te inne naturalne składniki zalecane podczas ciąży to wtedy można sobie odpuścić wysoko składnikowe witaminy :tak:
 
Barmanka, ja się zgadzam całkowicie, że nic nie zastąpi witamin i mikroelementów lepiej niż różnicowana dieta. Gorzej niestety, jeśli ciężarówka ma problem z jedzeniem - tak jak ja:( Pewnie dlatego lekarz kazał mi brać i DHA i D3 i Fe. Od 3 miesięcy nie mogę się pozbyć anemii:/

Na warzywa średnio mam ochotę, raczej się zmuszam, z owocami jest ciut lepiej, ale głównie mandarynki. Zjadłam już ze 30 kilo sama:) A mięso? Wrrrrr. Przez 3 miesiące nie wzięłam do ust - czułam padlinę z daleka:))) Teraz jest ciut lepiej - już mi nie śmierdzi tak bardzo więc wmuszam na siłę. Także w moim przypadku o zdrowej diecie nie ma mowy, muszę się faszerować suplementami;/
 
Silva ja mam to samo. Nigdy nie byłam mięsożercą a w ciąży to już wogóle totalny wegetarianizm.
Gdyby nie to, to podejrzewam,że też bym nie faszerowała się witaminami.
Ja brałam falvit m na początku, ale albo po nich wymiotowałam, albo miałam takie mdłości, że nie wiedziałam jak się nazywam.
Teraz zmieniłam na feminatal n i jest ok :-)
 
reklama
barmanka jeszcze nie wiem co tam u mnie w brzuszku siedzi, maluszek jest niesmiały i nie chce się pokazywać:) Ale moja koleżanka tonami jadła jabłka i urodziła córeczkę...nie wiem czy da się w tym dopatrywać jakiś zależnosći.
Co do witamin, pewnie jeśli dieta jest dobrze zbilansowana to nie trzeba dodatkowych witamin, ale nie jestem pewna czy moja dieta do takich należy... Ja tak trochę dziwnie jem i jak mam ochotę na ser biały (jak w tym tygodniu) to jem 3 razy dziennie i nie jem prawie nic innego! Przed ciążą tak nie miałam żeby była jasność:) Potem nie mogę patrzeć na ser biały i nie tknę go przez pół roku za to mam ochotę na rybę... Moje maleństwo miałoby więc zafundowane straszne huśtawki odżywcze:) A co do kwasu foliowego to podobno w drugim trymestrze nie potrzeba go aż tak wiele.
 
Do góry