No ja w sumie delikatnie na rowerku stacjonarnym sobie pedałuje, ale to naprawdę słabiutko...staram sie teraz dom ogarniac co tez mnie kosztuje duzo wysiłku...w pierwszej ciąży 4 miesiące miałam mdłości, więc najlepiej mi było leżąc i poźniej miesiąc spokoju - wiec wzięłam sie za ćwiczenia, za pomoc w budowie i...skończyło sie w 6 miesiacu skurczami i leżeniem w zasadzie do konca..
teraz nudności dość szybko mi minęły, bo już od 2 tygodni nie mam...ale z wysiłkiem uważam, bo nie chce leżeć..choć może tym razem będzie inaczej...
za to majac duzo wolnego staram sie gotowac wzorowe obiady, sprzątać na bieżąco i generalnie, net przeglądam dopiero z tydzień, bo nudności i wymioty miałam takie, ze nawet literki w kompie i telewizji mnie przyprawiały o męczarnie...
staram sie dbac o ciało, bo wiem, ze to dobrze robi na skórę, wcieram 2 razy dziennie balsam, teraz zastanawiam sie nad takim na rozstępy, bo mi na piersiach znowu sie pojawiają...
i jem juz wszystko na co mam ochotę - na nie szczęscie są to pomidory, ogórki i rzodkiewki - sama chemia, ale tak mi podchodzą jak nic....