Hej dziewczyny
jestem tutaj nowa
w ubiegły poniedziałek przeszłam pierwszy zabieg inseminacji. Oczywiście obserwuję swoje ciało, ale po prostu nic się nie zmieniło od tego dnia. Zdaję sobie sprawę, że niedługi czas minął
ale zgodnie z Waszymi doświadczeniami, czy już coś z Waszym ciałem się działo w pierwszych dniach i zwiastowało, że się udało/ nie udało? Wiem, że powinnam czekać cierpliwie jeszcze jakiś tydzień, ale po prostu nie umiem
dłuży mi się jak cholera! Dodam, że wskazaniem do inseminacji była przede wszystkim moja endometrioza II stopnia. Macie podobne doświadczenia ?