I jeszcze jedna rzecz ktora zrobilismy inaczej, jak i pielegniarka przy robieniu iui. Lekarz kazal nam wspolzyc po wstrzyknieciu ovitrelle, czyli bylo jednynie 1,5 dnia na produkcje nowych plemniczkow. Tym razem bylo to 3 dni. Do tego maz powiedzial ze pielegniarka zrobila cos czego nie zrobila zadna poprzednia. Po wsztrzyknieciu nasienia otworzyla koncowke ten "strzykawki"i wlozyla jeszcze raz zeby "dopchac"plemniki powietrzem. Maz powiedzial ze poprzednie tak nie robily. Krzeslo przechylila tez bardziej do tylu tak ze lezalam bardziej z nogami do gory. I kazala czekac kilka minut. Wszystko to bylo nowosci. Jak widac kazda pielegniarka ma swoj system "dzialania"