reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Iui - inseminacja w walce o pierwszą dzidzię

Po której Inseminacji zaszłaś w ciążę?


  • Wszystkich głosujących
    295
In vitro robił mi lekarz w klinice w Warszawie doktor D (tu chyba nie można używać nazwisk), w której się leczymy od ponad roku. Jak beta pierwszy raz spadła poszłam lokalnie do bardzo dobrego gina/ultrasonografisty doktora M. A, w szpitalu no to wiadomo na kogo trafisz ten Cię leczy, więc tak, laparoskopię robił ordynator a w sob przyjął mnie lekarz który był na dyżurze doktor L :) Jeśli chodzi o zalecenia to zrobić betę i jakby wzrosła albo coś innego by się działo (silny ból, krwawienie itp.) wrócić do szpitala. Doktor M z którym jestem w stałym kontakcie sms i któremu w sumie najbardziej ufam napisał mi że jajowodów można nie dojrzeć na usg chyba że coś w nich jest, że to poranne plamienie to nie od usg z soboty i żeby zrobić betę. Więc zaraz idę na betę (powinno się już trochę przerzedzić bo tam rano to dzikie kolejki są ) a w międzyczasie spróbuję się dostać do lekarza prywatnie.
Aha, ok. Rozumiem 🙂 to chyba najlepszym wyjściem będzie słuchać doktora M, jeśli masz do niego zaufanie 😉 ale rozumiem że z doktorem D też jesteś w kontakcie?
 
reklama
Aha, ok. Rozumiem 🙂 to chyba najlepszym wyjściem będzie słuchać doktora M, jeśli masz do niego zaufanie 😉 ale rozumiem że z doktorem D też jesteś w kontakcie?
Jestem ale jego wypowiedź 'wycięli zły jajnik' i średnie zainteresowanie nie nastraja mnie pozytywnie i jeśli się zdecyduję na kolejne in vitro to już nie u niego. Ja wiem że on na odległość i bez szpitala nie za dużo może no ale po ponad roku badań i kupię pieniędzy zostawionych w klinice oczekiwałabym większego zainteresowania...
 
Dziewczyny, dziś zaczynam 8 tydzień ciąży, a od wczoraj mam brązowe plamienia. Zazwyczaj widoczne tylko po toalecie na papierze. Od wczoraj tak mam. Raz więcej, raz mniej. Kontaktowałam się z moją kliniką. Powiedziano mi, że jeśli nie mam nadzwyczannych bóli ani krwi czerwonej nie mam się tym martwić i przyjść w środę, bo tak mam zaplanowane pierwsze USG i tam wszystko będzie wiadomo. Ja się boję, że mogę nie dotrwać do tego USG.. Piersi mniej bolą, inaczej się czuję, nie mam ani pół mdłości ani innych objawów ciążowych, ale do tej pory jedynie bolały mnie piersi. Nie uspokoili mnie a ja muszę czekać. Ja wiem, że jeśli organizm zacznie się samoistnie oczyszczać to serce mi pęknie a ja nie mogę nic zrobić. Czy jest szansa, że jest to normalne i nie zagraża ciąży? Wyczytałam Polskie i Holenderskie strony i każdy mówi inaczej. 😭 Macie może jakieś doświadczenia z tym związane?
 
Jestem ale jego wypowiedź 'wycięli zły jajnik' i średnie zainteresowanie nie nastraja mnie pozytywnie i jeśli się zdecyduję na kolejne in vitro to już nie u niego. Ja wiem że on na odległość i bez szpitala nie za dużo może no ale po ponad roku badań i kupię pieniędzy zostawionych w klinice oczekiwałabym większego zainteresowania...
Dokładnie, ja też tak uważam. Powinien zająć się Tobą od początku do końca z zaangażowaniem. Do d...py z takim lekarzem 🤨
 
Ja
Dziewczyny, dziś zaczynam 8 tydzień ciąży, a od wczoraj mam brązowe plamienia. Zazwyczaj widoczne tylko po toalecie na papierze. Od wczoraj tak mam. Raz więcej, raz mniej. Kontaktowałam się z moją kliniką. Powiedziano mi, że jeśli nie mam nadzwyczannych bóli ani krwi czerwonej nie mam się tym martwić i przyjść w środę, bo tak mam zaplanowane pierwsze USG i tam wszystko będzie wiadomo. Ja się boję, że mogę nie dotrwać do tego USG.. Piersi mniej bolą, inaczej się czuję, nie mam ani pół mdłości ani innych objawów ciążowych, ale do tej pory jedynie bolały mnie piersi. Nie uspokoili mnie a ja muszę czekać. Ja wiem, że jeśli organizm zacznie się samoistnie oczyszczać to serce mi pęknie a ja nie mogę nic zrobić. Czy jest szansa, że jest to normalne i nie zagraża ciąży? Wyczytałam Polskie i Holenderskie strony i każdy mówi inaczej. 😭 Macie może jakieś doświadczenia z tym związane?
Ja nie mam jeszcze żadnych doświadczeń w ciąży ale z tego co piszą dziewczyny na forum tym, czy innym to czasami sie zdarzają plamienia a ciąża rozwija się prawidłowo i rodzi się zdrowy bobas. Także postaraj się nie panikować i słuchaj zaleceń z klinki, oni wiedzą co robić. Obserwuj się i jakby coś się jeszcze działo to dzwon do nich. Miałaś badany progesteron?
 
Hej ja też miałam takie plamienia i to nic groznego. Ja przy aplikacji luteiny potrafiłam czasem zawadzić tkankę naczynko mi pękało i śluz mieszał się z luteina i wtedy pokazywało się brązowe plamienie. Jeśli nic cię nie boli i nie ma żywej krwi w większej ilości to nie masz czym się martwić bo nerwy nie są wskazane ani tobie ani maleństwu. W środę zobaczysz swojego maluszka całego i zdrowego z pięknie bijącym serduszkiem[emoji3590]
Dziewczyny, dziś zaczynam 8 tydzień ciąży, a od wczoraj mam brązowe plamienia. Zazwyczaj widoczne tylko po toalecie na papierze. Od wczoraj tak mam. Raz więcej, raz mniej. Kontaktowałam się z moją kliniką. Powiedziano mi, że jeśli nie mam nadzwyczannych bóli ani krwi czerwonej nie mam się tym martwić i przyjść w środę, bo tak mam zaplanowane pierwsze USG i tam wszystko będzie wiadomo. Ja się boję, że mogę nie dotrwać do tego USG.. Piersi mniej bolą, inaczej się czuję, nie mam ani pół mdłości ani innych objawów ciążowych, ale do tej pory jedynie bolały mnie piersi. Nie uspokoili mnie a ja muszę czekać. Ja wiem, że jeśli organizm zacznie się samoistnie oczyszczać to serce mi pęknie a ja nie mogę nic zrobić. Czy jest szansa, że jest to normalne i nie zagraża ciąży? Wyczytałam Polskie i Holenderskie strony i każdy mówi inaczej. [emoji24] Macie może jakieś doświadczenia z tym związane?
 
Niestety ja juz zapoznałam się z holenderska służba zdrowia i jedyne czego się nauczyłam to, to żeby kłamać. Jeżeli bardzo Cie to niepokoi mow ze masz zywa krew, nikt przeciez Ci nie zajrzy, a umowia na usg wcześniej. Jednak jeżeli jest to delikatne krwawienie i jednorazowe to ja bym się tym nie martwiła bo to się po prosto w ciąży zdarza. Ja tak mialam w pierwszej ciąży i dziecko urodziło się zdrowe :)
Dziewczyny, dziś zaczynam 8 tydzień ciąży, a od wczoraj mam brązowe plamienia. Zazwyczaj widoczne tylko po toalecie na papierze. Od wczoraj tak mam. Raz więcej, raz mniej. Kontaktowałam się z moją kliniką. Powiedziano mi, że jeśli nie mam nadzwyczannych bóli ani krwi czerwonej nie mam się tym martwić i przyjść w środę, bo tak mam zaplanowane pierwsze USG i tam wszystko będzie wiadomo. Ja się boję, że mogę nie dotrwać do tego USG.. Piersi mniej bolą, inaczej się czuję, nie mam ani pół mdłości ani innych objawów ciążowych, ale do tej pory jedynie bolały mnie piersi. Nie uspokoili mnie a ja muszę czekać. Ja wiem, że jeśli organizm zacznie się samoistnie oczyszczać to serce mi pęknie a ja nie mogę nic zrobić. Czy jest szansa, że jest to normalne i nie zagraża ciąży? Wyczytałam Polskie i Holenderskie strony i każdy mówi inaczej. [emoji24] Macie może jakieś doświadczenia z tym związane?
 
Hej dziewczyny 😃
Większość pewnie mnie nie zna. Pojawiłam się na forum w 2019 roku. W lipcu 2019 z pytaniem o dwie kreseczki ("czy Wy widzicie to co ja?" Bo nie dowierzałam 😂). Jestem po dwóch iui, druga zakończona sukcesem. Hubcio ma skończone 17 miesięcy, ale jeszcze nie chodzi ☹️ Urodził się z przepukliną oponowo-rdzeniową. Najprawdopodobniej spowodowana moim nie przyswajaniem kwasu foliowego (gdybym przed staraniem się o ciążę o tym wiedziała 😭). Mam mutację MTHFR. Tak na marginesie polecam Wam wszystkim to sprawdzić, bo żaden ginekolog nie skieruje, a może to uchronić przed historia jak nasza.
Bo, ale tym przydługim wstępem chciałabym skierować Wasze myśli ku tematowi 1%. Może macie niezagospodarowane % podatku? Jeśli tak, to Hubcio chętnie skorzysta - środki zgromadzone z 1% przeznaczymy na turnus rehabilitacyjny, zaopatrzenie ortopedyczne i inne "luksusy" 😉
W załączniku szczegóły.
Z góry dziękuję ♥️
 

Załączniki

  • IMG_20210111_101409.jpg
    IMG_20210111_101409.jpg
    267,6 KB · Wyświetleń: 55
Dzięki dziewczyny. Jeśli chodzi o 'dobry', 'zły' jajowód to wczoraj na ip miałam usg macica czysta, nie ciążowa, żadnych nieprawidłowości. Badał mnie naprawdę w porządku gin, taki z doświadczeniem, natomiast zastanawia mnie to że zapytał się z której strony 'miałam to robione' podczas usg bo on nie widzi czy się nie może dopatrzeć...no jak na usg nie widzi że NIE MA lewego jajowodu który został przez jego szefa wycięty 10 dni temu??!!... wtedy nie zwróciłam na to uwagi z nerwów ale zastanawia mnie to... jutro spróbuję się dostać do gin prywatnie nawet jeśli beta będzie spadać, żeby mi ktoś nie związany ze szpitalem powiedział co wg niego się dzieje...
Oby było wszystko dobrze czekamy na wieści 😔
 
reklama
Hej dziewczyny 😃
Większość pewnie mnie nie zna. Pojawiłam się na forum w 2019 roku. W lipcu 2019 z pytaniem o dwie kreseczki ("czy Wy widzicie to co ja?" Bo nie dowierzałam 😂). Jestem po dwóch iui, druga zakończona sukcesem. Hubcio ma skończone 17 miesięcy, ale jeszcze nie chodzi ☹️ Urodził się z przepukliną oponowo-rdzeniową. Najprawdopodobniej spowodowana moim nie przyswajaniem kwasu foliowego (gdybym przed staraniem się o ciążę o tym wiedziała 😭). Mam mutację MTHFR. Tak na marginesie polecam Wam wszystkim to sprawdzić, bo żaden ginekolog nie skieruje, a może to uchronić przed historia jak nasza.
Bo, ale tym przydługim wstępem chciałabym skierować Wasze myśli ku tematowi 1%. Może macie niezagospodarowane % podatku? Jeśli tak, to Hubcio chętnie skorzysta - środki zgromadzone z 1% przeznaczymy na turnus rehabilitacyjny, zaopatrzenie ortopedyczne i inne "luksusy" 😉
W załączniku szczegóły.
Z góry dziękuję ♥️
Dużo zdrówka dla synka, mój % będzie przekazany. 😉
 
Do góry