reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Iui - inseminacja w walce o pierwszą dzidzię

Po której Inseminacji zaszłaś w ciążę?


  • Wszystkich głosujących
    295
Oczywiście to niczyja sprawa. U nas rodzina się dopytywała czemu dzieci nie ma. Powiedzieliśmy że się nie da i na tym temat się skończył. Ale powiedziałam mojej mamie i siostrze i same mnie namowily na dawce bo nie byłam do końca przekonana jak to ma wyglądać. Co prawda z mężem rozmawiałam na ten temat i się zgodziliśmy oboje, ale zawsze sie znajdzie jakieś "ale". Ze strony rodziny mamy mega duże wsparcie. Ale uważam że reszta rodziny nie musi wiedzieć bo po co. Najpierw trzeba przejść przez to samemu i samemu dojrzeć o mowieniu o tym. Jak poroniłam po pierwszym IUI to czułam się jakby cząstką mnie umarła i cieszę się ze miałam męża koło siebie który był na każde moje zawołanie. Ale też cieszę się ze moja mama o tym wiedziała bo mnie mega podniosła na duchu. Zależy jaki się ma kontakt z osobami trzecimi.
Rozmawiałam o tym kiedyś z moją bliska koleżanka i mi nagadała że mówieniu komuś o tym będzie zło i że żyć mi nikt nie da i że na pewno wszyscy będą komentować że dawca i że zdradziłam męża. A później sobie uświadomilam że niektórych rzeczy nie można trzymać w sobie bo można zwariować.
W moim przypadku to była nasza wspólna decyzja żeby nie mówić o szczegółach. Życie mnie nauczyło że ludzie z pozoru nam bliscy mogą glupimi żartami i docinkami sprawić wiele przykrości. A później jeszcze się obrażają że na żartach się nie znamy 😑😔 Zresztą ludzie z natury lubią dużo plotkować, wiecznie komentować i oceniać. I ani nam, ani naszemu dziecku nie byłoby to potrzebne w przyszłości.
 
reklama
W moim przypadku to była nasza wspólna decyzja żeby nie mówić o szczegółach. Życie mnie nauczyło że ludzie z pozoru nam bliscy mogą glupimi żartami i docinkami sprawić wiele przykrości. A później jeszcze się obrażają że na żartach się nie znamy 😑😔 Zresztą ludzie z natury lubią dużo plotkować, wiecznie komentować i oceniać. I ani nam, ani naszemu dziecku nie byłoby to potrzebne w przyszłości.
Każdy ma jakieś swoje doświadczenia z życia jeżeli tak postapiliscie to ja i tak wam kibicuje. I skoro uważasz że nie warto mówić rodzinie to pewnie tak jest.
Z drugiej strony uważam że warto porozmawiać z kimś całkiem nam obcym na ten temat. Bo człowiek w końcu zaczyna się dusić mimo że rozmawia się z drugą połówka na ten temat. To i tak warto o tym pomyślec.
 
W moim przypadku to była nasza wspólna decyzja żeby nie mówić o szczegółach. Życie mnie nauczyło że ludzie z pozoru nam bliscy mogą glupimi żartami i docinkami sprawić wiele przykrości. A później jeszcze się obrażają że na żartach się nie znamy 😑😔 Zresztą ludzie z natury lubią dużo plotkować, wiecznie komentować i oceniać. I ani nam, ani naszemu dziecku nie byłoby to potrzebne w przyszłości.
A planujecie kiedyś dziecku wytłumaczyć jak to wygląda w waszym/jego przypadku?
My jeśli kiedyś nam się uda to na pewno kiedyś o tym pogadamy bo chciałabym dziecko uczyć otwartości na wszystko, że roznie ludzie żyją na świecie i w ogole
 
Każdy ma jakieś swoje doświadczenia z życia jeżeli tak postapiliscie to ja i tak wam kibicuje. I skoro uważasz że nie warto mówić rodzinie to pewnie tak jest.
Z drugiej strony uważam że warto porozmawiać z kimś całkiem nam obcym na ten temat. Bo człowiek w końcu zaczyna się dusić mimo że rozmawia się z drugą połówka na ten temat. To i tak warto o tym pomyślec.
Ja Ci powiem szczerze że nie czuje potrzeby rozmowy na t
A planujecie kiedyś dziecku wytłumaczyć jak to wygląda w waszym/jego przypadku?
My jeśli kiedyś nam się uda to na pewno kiedyś o tym pogadamy bo chciałabym dziecko uczyć otwartości na wszystko, że roznie ludzie żyją na świecie i w ogole
Szczerze mówiąc aż tak daleko moje plany jeszcze nie doszły 😉 Narazie nie mogę sobie wyobrazić samego posiadania dziecka a co dopiero rozmowę z nim 😜🙂
 
Nam psycholog tłumaczyła że powinniśmy powiedzieć dziecku jak już zacznie trochę kumać czyli w wieku 3,4 lat. Ale dla mnie to jest trochę bez sensu, bo przecież on nic z tego rozumiał nie będzie.
 
Nam psycholog tłumaczyła że powinniśmy powiedzieć dziecku jak już zacznie trochę kumać czyli w wieku 3,4 lat. Ale dla mnie to jest trochę bez sensu, bo przecież on nic z tego rozumiał nie będzie.
Mam znajomego który dowiedział się w swoje 18 urodziny że został poczęty przez inseminacje nasieniem dawcy 🙂
 
Nie wiem czy bym się chciała dowiedzieć tak późno 🤔
Ja nie wiem, są plusy i minusy. On przyjął to bardzo dobrze, w sumie nie przejął sie tym zbytnio 😉 zresztą ma też starszego brata, który został spłodzony też w ten sam sposób. Dla niego ojciec jest jeden, ten którego zna i kocha od małego 🙂 ale każdy z nas jest inny i w takiej sytuacji może się różnie zachować. Dlatego ciężko stwierdzić kiedy jest odpowiedni czas żeby o tym powiedzieć.
 
Ja nie wiem, są plusy i minusy. On przyjął to bardzo dobrze, w sumie nie przejął sie tym zbytnio 😉 zresztą ma też starszego brata, który został spłodzony też w ten sam sposób. Dla niego ojciec jest jeden, ten którego zna i kocha od małego 🙂 ale każdy z nas jest inny i w takiej sytuacji może się różnie zachować. Dlatego ciężko stwierdzić kiedy jest odpowiedni czas żeby o tym powiedzieć.
Ja osobiście nie powiedziałabym tego dziecku, jeśli byłaby to adopcja to owszem :) a co do rodziny to również wiedzą tylko rodzice moi i męża, nie ma czego rozgłaszać. :)
 
reklama
Wczoraj zrobione wszystkiego badania w Bocianie w Białymstoku i podpisanie zgody na inseminacje. Dziewczyny od jutra zaczynam brać Clo. Ale przez 4 dni?? Zastanawiam się dlaczego nie przez 5?? No i 14 lub 16 Inseminacja. Stresuje się trochę;)
 
Do góry