reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Iui - inseminacja w walce o pierwszą dzidzię

Po której Inseminacji zaszłaś w ciążę?


  • Wszystkich głosujących
    295
No niestety niektórzy ludzie mają z tym problem 😕😔Dlatego my z mężem nie mówimy nikomu że korzystamy z nasienia dawcy. Nikogo nie powinno to interesować tym bardziej że my nie mamy z tym problemu. Jeśli się uda to dzidzia będzie nasza, wspólna, wyczekana i wymarzona 🙂😉 także nie przejmuj się, liczycie się wy i wasza pociecha a jak inni tego nie rozumieją to trudno, to nie wasz problem 🙂
U nas też z rodziny nikt nie wie, że w ogóle była IUI, nie muszą wiedzieć ;)
 
reklama
Myśle, że gdyby miała taki problem to by tak zrobiła... Dla większości ludzi to jest niewyobrażalne, dla nas konieczność, ale to nieważne! Od tego zależy nasze szczęście!!! I nikomu nic do tego-przepraszam, że tak drastycznie 😉
Kochana znam bardziej drastyczne wypowiedzi w tej sprawie 😜 kiedyś usłyszałam że inseminacja nasieniem dawcy to jak zdrada męża 😆 to jest dopiero najwyższy poziom ciemnoty 😑
 
U nas też z rodziny nikt nie wie, że w ogóle była IUI, nie muszą wiedzieć ;)
U nas każdy wie że mamy problem z naturalnym poczęciem od 8 lat więc sam fakt inseminacji nie będzie dla nikogo zaskoczeniem 🙂 ale narazie nikt z rodziny nie wie oprócz mojej siostry bo komuś musiałam powiedzieć bo bym nie wytrzymała 😉 a reszcie powiem po fakcie, obojętnie czy się uda czy nie
 
06.08: @KarolaJ - testowanie po 2 IUI[emoji110][emoji110][emoji123][emoji123]
07.08: @Hankaa - wizyta w klinice KRK[emoji110][emoji110][emoji123][emoji123]
07.08: @kolor nadzieji - punkcja[emoji256][emoji110][emoji110][emoji123][emoji123]
08.08: @Adziunia - wizyta w klinice (omówienie stymulacji)[emoji110][emoji110][emoji123][emoji123]
08.08:: @Alkalalka82 - wizyta w klinice (podgląd jajeczek)[emoji110][emoji110][emoji123][emoji123]
11.08: @KiedyPytam - sono hsg[emoji110][emoji110][emoji123][emoji123]
12.08: @Parsley - testowanie po 1 IUI[emoji110][emoji110][emoji123][emoji123]
12.08: @kaapo - drożność[emoji110][emoji110][emoji123][emoji123]
12.08: @Asia34 - 1 USG[emoji110][emoji110][emoji188]
13.08: @Justyna34 - USG przed 4IUI[emoji110][emoji110][emoji123][emoji123]
14.08: @Nowa1981 - wizyta w klinice (podgląd jajeczek)[emoji110][emoji110][emoji123][emoji123]
15.08: @Keljo32 - testowanie po 1 IUI[emoji110][emoji110][emoji123][emoji123]
26.08: @agawid - kontrola TSH[emoji110][emoji110][emoji123][emoji123]
26.08: @KiedyPytam - wizyta w klinice[emoji110][emoji110][emoji123][emoji123]
28.08: @agawid - wizyta u dr. w Lublinie[emoji110][emoji110][emoji123][emoji123]

08.09: @Megan4 - wstępny TERMIN PORODU[emoji3590][emoji3590][emoji3590] (podwójne szczęście [emoji188])
20.10: @Lena3386 - TERMIN PORODU[emoji3590][emoji3590][emoji3590][emoji188]
13.12: @ola32 - TERMIN PORODU[emoji3590][emoji3590][emoji3590][emoji188]

Kogoś dopisać?[emoji846]

" KTO NIE WALCZY[emoji123] TEN NIE NIAŃCZY!!![emoji3590]"
[emoji188][emoji64][emoji1768][emoji2963][emoji64][emoji188]

"Jeszcze chwilę na Ciebie zaczekam, a potem jeszcze chwilę... I kazdą kolejną też zaczekam!..."[emoji177][emoji188]

"Żyj i daj życie"[emoji3590][emoji188]
 
U nas każdy wie że mamy problem z naturalnym poczęciem od 8 lat więc sam fakt inseminacji nie będzie dla nikogo zaskoczeniem 🙂 ale narazie nikt z rodziny nie wie oprócz mojej siostry bo komuś musiałam powiedzieć bo bym nie wytrzymała 😉 a reszcie powiem po fakcie, obojętnie czy się uda czy nie
U nas o niepłodności męża wiedza rodzice i siostra. W związku z tym że ma puste jajeczko to powiedziałam wczoraj mamie no i dziś z siostrą gadałam. I zapytała jak to z tym że nie mogliśmy mieć dzieci i jej powiedziałam o zabiegu iui. Mamie nie mówiłam bo to nie to pokolenie i nie wiem czy by zrozumiała bo jednak inaczej myśli.
Gadałam z mężem i on powiedział że on nie czuje się z tym źle co robimy i nie żałuję i spróbujemy jeszcze raz bo to nasze szczęście i on się nie podda.
 
U nas o niepłodności męża wiedza rodzice i siostra. W związku z tym że ma puste jajeczko to powiedziałam wczoraj mamie no i dziś z siostrą gadałam. I zapytała jak to z tym że nie mogliśmy mieć dzieci i jej powiedziałam o zabiegu iui. Mamie nie mówiłam bo to nie to pokolenie i nie wiem czy by zrozumiała bo jednak inaczej myśli.
Gadałam z mężem i on powiedział że on nie czuje się z tym źle co robimy i nie żałuję i spróbujemy jeszcze raz bo to nasze szczęście i on się nie podda.
Kochana mąż ma rację, absolutnie nic złego nie robicie i nawet niech Ci przez myśl nie przejdzie że jest inaczej 😉 trzeba próbować i walczyć o swoje marzenia 👍💪 i faktycznie nie ma chyba sensu przekonywać mamy, która ma inne poglądy na ten temat. Oszaleje na punkcie wnuka albo wnuczki a nie musi wiedzieć w jaki sposób powstało 😉 to naprawdę sprawa drugorzędna
 
Kochana mąż ma rację, absolutnie nic złego nie robicie i nawet niech Ci przez myśl nie przejdzie że jest inaczej 😉 trzeba próbować i walczyć o swoje marzenia 👍💪 i faktycznie nie ma chyba sensu przekonywać mamy, która ma inne poglądy na ten temat. Oszaleje na punkcie wnuka albo wnuczki a nie musi wiedzieć w jaki sposób powstało 😉 to naprawdę sprawa drugorzędna
Problem chyba byłby większy że to nie męża nasienie. To chyba jest bardziej "dziwne". Ale jeśli mój mąż się z tym uporał, ja się uporałam to co ważniejsze? Nic chyba. To i tak będzie nasze dziecko jeśli w końcu się kiedyś uda.
 
Problem chyba byłby większy że to nie męża nasienie. To chyba jest bardziej "dziwne". Ale jeśli mój mąż się z tym uporał, ja się uporałam to co ważniejsze? Nic chyba. To i tak będzie nasze dziecko jeśli w końcu się kiedyś uda.
Dziewczyny maja racje to nie jest ich sprawa ! Ja podziwiam waszym mężów za Tak odważna decyzje . Mysle ze jak ktoś tego nie doświadczył to nigdy nie będzie mógł sie wypowiedzieć. !
 
Problem chyba byłby większy że to nie męża nasienie. To chyba jest bardziej "dziwne". Ale jeśli mój mąż się z tym uporał, ja się uporałam to co ważniejsze? Nic chyba. To i tak będzie nasze dziecko jeśli w końcu się kiedyś uda.
No tak, to przeświadczenie społeczeństwa że to przecież musi być biologicznie wasze wspólne dziecko. Ja zawsze uważałam że nie ważne kto spłodził, ważne kto daje miłość, opiekę i wychowanie. Wtedy jeszcze nie wiedziałam że ten problem będzie też nas dotyczył. Mówię nas, bo bezpłodność męża to nie tylko jego problem ale też mój bo jako małżeństwo jesteśmy jednością. Razem w tym tkwimy i razem z tym walczymy. Także powiem wam dziewczyny, że nikt za was życia nie przeżyje, to są decyzje wasze i waszych mężczyzn i nikt, absolutnie nikt nie ma prawa tego negować ani krytykować. Od takich toksycznych ludzi trzeba się trzymać daleka bo tylko psują wam nerwy i powoduja przykrość.
 
reklama
Oczywiście to niczyja sprawa. U nas rodzina się dopytywała czemu dzieci nie ma. Powiedzieliśmy że się nie da i na tym temat się skończył. Ale powiedziałam mojej mamie i siostrze i same mnie namowily na dawce bo nie byłam do końca przekonana jak to ma wyglądać. Co prawda z mężem rozmawiałam na ten temat i się zgodziliśmy oboje, ale zawsze sie znajdzie jakieś "ale". Ze strony rodziny mamy mega duże wsparcie. Ale uważam że reszta rodziny nie musi wiedzieć bo po co. Najpierw trzeba przejść przez to samemu i samemu dojrzeć o mowieniu o tym. Jak poroniłam po pierwszym IUI to czułam się jakby cząstką mnie umarła i cieszę się ze miałam męża koło siebie który był na każde moje zawołanie. Ale też cieszę się ze moja mama o tym wiedziała bo mnie mega podniosła na duchu. Zależy jaki się ma kontakt z osobami trzecimi.
Rozmawiałam o tym kiedyś z moją bliska koleżanka i mi nagadała że mówieniu komuś o tym będzie zło i że żyć mi nikt nie da i że na pewno wszyscy będą komentować że dawca i że zdradziłam męża. A później sobie uświadomilam że niektórych rzeczy nie można trzymać w sobie bo można zwariować.
 
Do góry