reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Iui - inseminacja w walce o pierwszą dzidzię

Po której Inseminacji zaszłaś w ciążę?


  • Wszystkich głosujących
    294
reklama
Tak[emoji5] dziś ktg i o dziwo wreszcie jakieś skurcze się zapisaly ale jeśli samo się nie zacznie to mam skierowanie na środe do szpitala zmieniłam szpital i tam już w środę mogę się zjawic a dziś według zaleceń dwóch położnych sex dużo sexu haha:p


Jej podziwiam Ciebie za anielski spokoj... naprawde!


Haha [emoji3]
Seks! Duzo seksu![emoji3][emoji3][emoji3]
Podobno dobry seks to taki po ktorym sasiad wychodzi na papierosa[emoji3][emoji3]
 
U mnie juz pierniczki dokonczone:) prezenty zapakowane:) jeszcze tylko spakowac sie i wyjazd na 2 tygodnie w rodzinne strony [emoji3][emoji3][emoji3] pogoda moglaby byc łaskawa i troche sniegu nam dac na wigilie chociaz...
A mamusie jak sie czują? [emoji3]
 
@agatgagat co u Jasia i u Ciebie?
Miałam odpisać już redferrari bo pytała co u nas (wybacz!), ale ciągle czasu brak...
W szpitalu ciągle jest Jasiek i uczymy się cały czas karmić, pod ciągłą obserwacją jest,pojawiają się co jakiś czas problemy z brzuszkiem bo jeszcze układ trawienny nie jest dojrzały... Nic nam nie mówią kiedy do domu, więc święta spędzimy w szpitalu. Udało nam się ze trzy razy zjeść całą porcję z piersi, ale jednak większość karmienia wygląda tak, że trochę pierś i reszta dolewka przez sondę.
A ja... Przemęczona jestem i przez to coraz bardziej staję się nieznośna dla mojego męża, wyżywam na nim to moje zmęczenie :/
O właśnie obchód był i do końca miesiąca mamy tu być, także święta w szpitalu już na 100 %... ale już sylwester może w domku [emoji4]
 
Miałam odpisać już redferrari bo pytała co u nas (wybacz!), ale ciągle czasu brak...
W szpitalu ciągle jest Jasiek i uczymy się cały czas karmić, pod ciągłą obserwacją jest,pojawiają się co jakiś czas problemy z brzuszkiem bo jeszcze układ trawienny nie jest dojrzały... Nic nam nie mówią kiedy do domu, więc święta spędzimy w szpitalu. Udało nam się ze trzy razy zjeść całą porcję z piersi, ale jednak większość karmienia wygląda tak, że trochę pierś i reszta dolewka przez sondę.
A ja... Przemęczona jestem i przez to coraz bardziej staję się nieznośna dla mojego męża, wyżywam na nim to moje zmęczenie :/
O właśnie obchód był i do końca miesiąca mamy tu być, także święta w szpitalu już na 100 %... ale już sylwester może w domku [emoji4]

Życzę Wam w takim razie jak najszybszego powrotu do domku i mocno trzymam kciuki żeby wszystko się ułożyło i żebyś mogła w końcu odespać i cieszyć się maleństwem[emoji8]
Ściskam[emoji3]
 
Redferrari - a u mnie to ... inna historia. Jestem po dwóch wizytach u dr Paśnika... zrobiłam szereg badań. Wyszła mi trombofilia, dwie mutacje mthfr hetero... czekam jeszcze na wyniki badań KIR... wczoraj wysyłałam krew do Warszawy... no i czekam. Od tych wyników zależy co dalej. Także... kolorowo [emoji1]
 
Miałam odpisać już redferrari bo pytała co u nas (wybacz!), ale ciągle czasu brak...
W szpitalu ciągle jest Jasiek i uczymy się cały czas karmić, pod ciągłą obserwacją jest,pojawiają się co jakiś czas problemy z brzuszkiem bo jeszcze układ trawienny nie jest dojrzały... Nic nam nie mówią kiedy do domu, więc święta spędzimy w szpitalu. Udało nam się ze trzy razy zjeść całą porcję z piersi, ale jednak większość karmienia wygląda tak, że trochę pierś i reszta dolewka przez sondę.
A ja... Przemęczona jestem i przez to coraz bardziej staję się nieznośna dla mojego męża, wyżywam na nim to moje zmęczenie :/
O właśnie obchód był i do końca miesiąca mamy tu być, także święta w szpitalu już na 100 %... ale już sylwester może w domku [emoji4]
A ile Jaś już waży ?
To trzymamy kciuki żeby zaraz po świętach udało się wyjść do domu [emoji3590]
 
Do naszego mamy ok 12 km ale nie słyszałam ani jednego dobrego komentarza od rodzących. Poza tym nawet na spotkaniu polozna powiedziała ze mam się nastawić na to ze jak urodze to dostane maleństwo i zero jakiejkolwiek pomocy czy to z maluchem jak będę chciała iść do WC czy też z karmieniem a jednak to moje pierwsze dziecko wolałabym żeby ktoś coś doradził. Na nas 6 które byłyśmy u położnej na spotkaniach żadna w naszym szpitalu nie chciała rodzic. Potem też z pielęgniarka na ktg rozmawiałam i lekarza pytałam i jedziemy trochę dalej bo ok 30 km ale mniejszy szpital i dużo lepsza opieka:)
No właśnie mój Emek się upiera, żebym rodziła w Wawie ale tam taśmówka, a do lokalnego szpitala mam z kilometr i wiem, że tu opieka dobra - i masz babo placek... jak by tak człowiek wiedział, że wszystko pójdzie gładko to wiadomo nie ma sprawy, ale nie wiadomo jak będzie eh...
 
reklama
Do góry