Hej :-) pozdrawiam wszystkich. U mnie też mrozi i biało ;-) a dziś dostałam mega sraki. Chyba przyniosłam z pracy. No po prostu cud miód
Boooze, slyszalam ze jakis wirus panuje...
Moze mroz pozbawi nas tych wirusow z powietrza...
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
Hej :-) pozdrawiam wszystkich. U mnie też mrozi i biało ;-) a dziś dostałam mega sraki. Chyba przyniosłam z pracy. No po prostu cud miód
Tak[emoji5] dziś ktg i o dziwo wreszcie jakieś skurcze się zapisaly ale jeśli samo się nie zacznie to mam skierowanie na środe do szpitala zmieniłam szpital i tam już w środę mogę się zjawic a dziś według zaleceń dwóch położnych sex dużo sexu haha
Miałam odpisać już redferrari bo pytała co u nas (wybacz!), ale ciągle czasu brak...@agatgagat co u Jasia i u Ciebie?
Miałam odpisać już redferrari bo pytała co u nas (wybacz!), ale ciągle czasu brak...
W szpitalu ciągle jest Jasiek i uczymy się cały czas karmić, pod ciągłą obserwacją jest,pojawiają się co jakiś czas problemy z brzuszkiem bo jeszcze układ trawienny nie jest dojrzały... Nic nam nie mówią kiedy do domu, więc święta spędzimy w szpitalu. Udało nam się ze trzy razy zjeść całą porcję z piersi, ale jednak większość karmienia wygląda tak, że trochę pierś i reszta dolewka przez sondę.
A ja... Przemęczona jestem i przez to coraz bardziej staję się nieznośna dla mojego męża, wyżywam na nim to moje zmęczenie :/
O właśnie obchód był i do końca miesiąca mamy tu być, także święta w szpitalu już na 100 %... ale już sylwester może w domku [emoji4]
A ile Jaś już waży ?Miałam odpisać już redferrari bo pytała co u nas (wybacz!), ale ciągle czasu brak...
W szpitalu ciągle jest Jasiek i uczymy się cały czas karmić, pod ciągłą obserwacją jest,pojawiają się co jakiś czas problemy z brzuszkiem bo jeszcze układ trawienny nie jest dojrzały... Nic nam nie mówią kiedy do domu, więc święta spędzimy w szpitalu. Udało nam się ze trzy razy zjeść całą porcję z piersi, ale jednak większość karmienia wygląda tak, że trochę pierś i reszta dolewka przez sondę.
A ja... Przemęczona jestem i przez to coraz bardziej staję się nieznośna dla mojego męża, wyżywam na nim to moje zmęczenie :/
O właśnie obchód był i do końca miesiąca mamy tu być, także święta w szpitalu już na 100 %... ale już sylwester może w domku [emoji4]
No właśnie mój Emek się upiera, żebym rodziła w Wawie ale tam taśmówka, a do lokalnego szpitala mam z kilometr i wiem, że tu opieka dobra - i masz babo placek... jak by tak człowiek wiedział, że wszystko pójdzie gładko to wiadomo nie ma sprawy, ale nie wiadomo jak będzie eh...Do naszego mamy ok 12 km ale nie słyszałam ani jednego dobrego komentarza od rodzących. Poza tym nawet na spotkaniu polozna powiedziała ze mam się nastawić na to ze jak urodze to dostane maleństwo i zero jakiejkolwiek pomocy czy to z maluchem jak będę chciała iść do WC czy też z karmieniem a jednak to moje pierwsze dziecko wolałabym żeby ktoś coś doradził. Na nas 6 które byłyśmy u położnej na spotkaniach żadna w naszym szpitalu nie chciała rodzic. Potem też z pielęgniarka na ktg rozmawiałam i lekarza pytałam i jedziemy trochę dalej bo ok 30 km ale mniejszy szpital i dużo lepsza opieka
trzymamy nie puszczamy!Dziewczyny! Trzymajcie kciuki za mnie! Mocno poproszę! Juz tylko 3 dni... nie moge sie doczekac... Ktora wierzy niech westchnie do Góry za mną