Jasiek dziś jakiś marudny od rana, krzywi się i płacze przy każdym dotknięciu, chyba cała ekipa już go tu nazywa niedotykalski.. Ale co mu się dziwić, jak dotyk kojarzy pewnie głównie z bólem przy badaniach, pobraniach krwi itp... Serce się ściska.. Ale to dla jego dobra... Uspokaja się jak kładę mu rękę na czole, albo daję palec do ściskania. No i oczywiście przy kangurowaniu jest zupełnie inny, od razu się uspokaja i wtedy błogie leżenie przez godzinę, ruszy jedynie delikatnie rączka czy nóżką, widać jak potrzebuje tej bliskości.. A dla mnie jako mamy uczucie bezcenne kiedy mi go położyli na piersi, endorfiny niesamowite [emoji7]