Witam, chciałabym się podzielić z Wami moją historią i prosić was o rady.
Staramy się z Mężem od 4 lat o dziecko. Od 3 lat chodzimy po lekarzach. Początkowo Opole GMW ale później zmieniliśmy na Gyncetrum Katowice.
Mąż ma bardzo słabe parametry. Lekarze radzili inseminacje nasieniem dawcy lub in vitro.
U mnie tarczyca (niedoczynność) ale teraz jest opanowana i jest w normie.
Drożność jajowodów u mnie jest ok, badania immunologiczne wyszły ok, histeroskopia wyszło wszystko ok.
Dawce do inseminacji zmienialiśmy i kierowaliśmy się dobrymi parametrami i ciążami, które już posiadali na swoim koncie. Ogólnie było ich 4. A inseminacji 6.
Inseminacje były stymulowane. Pierwsza była clo a kolejne lamette od 3 dnia przez 5 dni.
Piąta inseminacja była też z podaniem kroplówki intralipid ale się nie udało.
Później lekarz zalecił tą histeroskopie gdzie wyszło wszystko ok. i kazał kolejny cykl spróbować ostatni raz AID. Zgodziliśmy się.
Od 2 dnia cyklu zalecił mi dodatkowo encorton (steryd- 5mg). Od 3 dc przez 5 dni brałam lamette.
W 10 dc (czwartek) miałam USG – okazało się że w lewym jajniku są dwa pęcherzyki. W sobotę miałam przyjchać na USG i prawdopodobnie w poniedziałek miała odbyć się inseminacja.
W sobotę dyżur pełnił inny lekarz i Pani doktor stwierdziła że pęcherzyki bardzo urosły (czułam już bój jajnika lewego) i do poniedziałku mogło by być za późno na AID bo jeden z pęcherzyków już nabierał takiego kształtu „sflaczowatego”
Zaleciła bym w sobotę w klinice zrobiła zastrzyk ovitralle, podali mi kroplówkę intralipid i podeszła po południu do inseminacji. Tak też zrobiliśmy. W sobotę 12dc. Odbyła się szósta inseminacja.
W wtorek (wczoraj) 15 dc miałam wstawić się na usg sprawdzić czy pęcherzyki pekły.
Okazało się, że pęcherzyki nie pekły, zrobiła się cysta (torbiel) i lekarz kazał odstawić encorton i zażywać duphaston do dni spodziewanej miesiączki (jeśli miesiączka nie przyjdzie - zrobi test ciążowy)
Dziewczyny, proszę o pomoc., porady z waszej autopsji. Czy w takiej sytuacji inseminacja się na pewno już nie uda? Czy może jednak jest szansa że się przyjmnie i uda zajść się teraz w ciązy mimo tej cysty która się pojawiła.
Nie chcemy tracić nadziei. Czy któraś z was tak miała, ze po inseminacji pojawił się torbiel a mimo to zaszła w ciąże?
Jakie jest inne wyjście, nie bardzo chcemy korzystać z invitro bo to i wydatek i tak na serio nie ma gwarancji że się uda. Jakie są jeszcze metody, adopcja???
Pozdrawiam!