reklama
vadera
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 1 Kwiecień 2016
- Postów
- 1 130
Nou mocne, mega mocne kciuki. O in-vitro teraz nie myśl bo za kilka tyg. będziesz patrzeć jak Ci brzuch rośnie.
Kos: jak poprzedniczki: beta hcg a nie jakieś zawodne sikańce. Jeden test i wiadomo a nie 10 bez sensu.
Moje rodzinne baby rodziły w wieku 18- 19 lat. Też kiedyś myślałam, że będę kontynuować tradycję... Potem wiele się działo i tak po walce, w wieku 36 lat, w końcu rośnie mi brzuch. Czy żałuję? Z perspektywy czasu już nie. Był czas dla siebie, przyjaciół, męża. Teraz jest czas na dziecko.
Przed nami badania prenatalne, kolejny stres z tysiąca
Kos: jak poprzedniczki: beta hcg a nie jakieś zawodne sikańce. Jeden test i wiadomo a nie 10 bez sensu.
Moje rodzinne baby rodziły w wieku 18- 19 lat. Też kiedyś myślałam, że będę kontynuować tradycję... Potem wiele się działo i tak po walce, w wieku 36 lat, w końcu rośnie mi brzuch. Czy żałuję? Z perspektywy czasu już nie. Był czas dla siebie, przyjaciół, męża. Teraz jest czas na dziecko.
Przed nami badania prenatalne, kolejny stres z tysiąca
Ostatnia edycja:
CZERWIEC
7- Nouvelle- iui
7-Pyreczka-laparoskopia
7- M26 - usg genetyczne
10- Buraq- beta Hcg i wizyta gin
13- Marzen - wizyta u gin
29-Anika-wizyta u gin prowadzącego ciążę
Katharina- stymulacja do ivf
Ewik- Hsg
Lumio, Kredko czekamy na Was
Kobietki jeśli w kalendarzu nie ma ujętych Waszych wizyt to dajcie znać
Napisane na HTC Desire 620 w aplikacji Forum BabyBoom
7- Nouvelle- iui
7-Pyreczka-laparoskopia
7- M26 - usg genetyczne
10- Buraq- beta Hcg i wizyta gin
13- Marzen - wizyta u gin
29-Anika-wizyta u gin prowadzącego ciążę
Katharina- stymulacja do ivf
Ewik- Hsg
Lumio, Kredko czekamy na Was
Kobietki jeśli w kalendarzu nie ma ujętych Waszych wizyt to dajcie znać
Napisane na HTC Desire 620 w aplikacji Forum BabyBoom
Nou skup się teraz na pozytywnym myśleniu a nie na tym co będzie później
Napisane na HTC Desire 620 w aplikacji Forum BabyBoom
Napisane na HTC Desire 620 w aplikacji Forum BabyBoom
Staram się nie myśleć ani o jutrzejszej iui ani też o tym co będzie później mimo, że nie jest łatwo bo non stop dzwoni mi w uszach "co jeśli?"... wiecie jeszcze rok temu wierzyłam i byłam pewna, że nam się uda przez iui, że to jest rozwiązanie dla naszego problemu.... a teraz, dziś stoję na końcu tej drogi i efektu nie ma... a za to jest w zasadzie koniec... zostaje tylko in vitro, już nie ma się nad czym zastanawiać, nie ma już więcej środków czy metod czy badań droga w zasadzie jest jedna... a najbardziej boli fakt, że mnie na nią nie stać. Przez cały ten czas naszych starań wierzyłam, że nie będę musiała się nad tym zastanawiać, a jednak los jest bezlitosny. Wiem jedno nie chce żyć tak jak teraz, nie chce szukać sobie na siłę jakiś zajęć... chcę mieć rodzinę, swoje dzieci... i nie znam odpowiedzi na pytanie co będzie jeśli tym razem się nie uda... dlatego też wolę na razie go sobie nie zadawać... wierzyć, że się uda.
reklama
Podziel się: