Niby tak, zwłaszcza że on znał moją historię no i po co narażać pacjentkę na kolejny zabieg...ale w karcie informacyjnej jest jedynie informacja o biopsji i pobraniu wycinka do badania... z kolei ta nowa gin spr ten wynik i wg niej polip został usunięty... mam we wtorek monitoring to wyjaśnię jaka jest sytuacja i niech szuka na usg w takim razie...
reklama
Też mi się tak wydaje. Wycinają całość a wycinek dają do badania
No tak tak by wskazywała logika zwłaszcza że na usg przed zabiegiem widział coś co mogło być polipem...ale w karcie mam wpisane - biopsja endometrium a nie wycięcie czy resekcja polipa a po zabiegu nie mówił nic o polipie, a dziewczynie która miała zaraz po mnie od razu powiedział że wycięli polip...no cholera by to wzięła. Może i trochę rozdmuchuję to wszystko i się nakręcam ale wolę dmuchać na zimne i jeśli polip może przeszkadzać to nie chcę robić transferu a z drugiej strony jeśli on ten polip zostawił to mi to wydłuży czekanie na transfer w nieskończoność...
Hankaa
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 25 Listopad 2019
- Postów
- 4 671
Mam nadzieję że polip został usunięty i już nic nie stanie Ci na przeszkodzie.. powinni pisać dokładniej co robili itd..
Najlepiej będzie jak zadzwonisz i się zapytasz o tego polipa będziesz wiedziała na czym stoisz. A może on nie przeszkadza w transferze
No i termin 3iui na piątek 23.04
Po tym co przeszłaś nie ma co się dziwić ze zaczęłaś się zastanawiać i rozkminiac. Ja miałam usuwanego polipa rok temu bo przez niego nie dochodzi do zagnieżdżenia. Wykrył go u mnie na usg, a raczej domyślał się ze to może być polip. Mialam robiony zabieg, wycięli go i wycinek dali do badania.. Najlepiej skonsultuj to jeszcze.. Niech dobrze na usg sprawdzi czy coś jest..
Konsultuję to z dwoma lekarzami. Ten co robił zabieg nie pamięta, mówi żeby od karty patrzeć, wg karty była biopsja (dla mnie to nie to samo co wycięcie). Ta która ma robić transfer dotarła do wyników i twierdzi że wycięte ale jeszcze sprawdzimy na usg. W transferze nie przeszkadza ale już w zagnieżdżeniu i rozwoju ciąży może.
Dziewczyny naprawdę zaczynam się zastanawiać czy los nie daje mi jakichś znaków że nie mam być w ciąży... co chwila coś, nic nie może po prostu wypaść pomyślnie...ten lekarz co robił histero niby ogarnięty a tu takie coś, ta nowa ginka cudna i zaangażowana, ale nie ona robiła zabieg więc na 100% nie wiadomo, strasznie dużo mi się też tu dzieje z domem, sprzedażą mieszkania...dużo tego bardzo jak na jedną osobę i coraz ciężej mi to ogarnąć...
reklama
eij
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 17 Maj 2020
- Postów
- 6 475
Absolutnie los nie daje Ci żadnych znaków o tym że dziecko nie jest dla Ciebie, nie myśl tak. Domyślam się jakie to wszystko musi być dla Ciebie frustrujące (lekko mówiąc). Ale polipy się zdarzają, tak samo jak nadżerki, torbiele i inne cuda. Trzeba wziąć pod uwagę że nasze organizmy podczas stymulacji i zabiegów są mocno eksploatowane co może skutkować właśnie takimi różnymi przypadłościami. Pani doktor na USG napewno wszystko sprawdzi. Kochana wiem że powtarzam to od kilku dobrych miesięcy ale dasz radę, naprawdę. Jesteś cholernie silną babką, życie to wszystko Ci wynagrodzi. Żałuję że nie mieszkamy blisko siebie to bym wpadła z butelką wina ( na głowę
). Jestem z Tobą całym sercem i trzymam kciuki 