U mnie mały stres sie pojawił po prenatalnym USG. Ryzyko trisomi jest praktycznie zerowe, dzieciaczek rozwija się prawidłowo, ale i tu to cholerne ale wyszło mi spore ryzyko preeklampsji ( spowodowane możliwością wystąpienia nadciśnienia ciążowego). Szczerze nawet nie bardzo wiem co to jest i przekopuje internet, a przez to coraz bardziej się denerwuję. Spotkanie ze swoim lekarzem mam w piątek o 10 więc pewnie mi więcej wyjaśni.
reklama
eij
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 17 Maj 2020
- Postów
- 6 475
napewno powie Ci jedno, - nie szukać informacji w internecie postaraj się nie nakręcać, wiem że łatwo się mówi ale naprawdę stres nie jest Ci teraz potrzeby. Lekarz wyjaśni wszystkie wątpliwości. Zobaczysz że będzie wszystko dobrzeU mnie mały stres sie pojawił po prenatalnym USG. Ryzyko trisomi jest praktycznie zerowe, dzieciaczek rozwija się prawidłowo, ale i tu to cholerne ale wyszło mi spore ryzyko preeklampsji ( spowodowane możliwością wystąpienia nadciśnienia ciążowego). Szczerze nawet nie bardzo wiem co to jest i przekopuje internet, a przez to coraz bardziej się denerwuję. Spotkanie ze swoim lekarzem mam w piątek o 10 więc pewnie mi więcej wyjaśni.
PałkaZapałka
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 18 Luty 2020
- Postów
- 9 959
Na pewno ci wyjaśnię odpowiednio pokieruje. W internecie dużo będą pisać o obumarciu płodu, poronieniu, śmierci matki itd. spokojnie.U mnie mały stres sie pojawił po prenatalnym USG. Ryzyko trisomi jest praktycznie zerowe, dzieciaczek rozwija się prawidłowo, ale i tu to cholerne ale wyszło mi spore ryzyko preeklampsji ( spowodowane możliwością wystąpienia nadciśnienia ciążowego). Szczerze nawet nie bardzo wiem co to jest i przekopuje internet, a przez to coraz bardziej się denerwuję. Spotkanie ze swoim lekarzem mam w piątek o 10 więc pewnie mi więcej wyjaśni.
eij
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 17 Maj 2020
- Postów
- 6 475
dokładnie, tym bardziej że ludzie częściej dzielą się tymi negatywnymi sytuacjami niż pozytywnymiNa pewno ci wyjaśnię odpowiednio pokieruje. W internecie dużo będą pisać o obumarciu płodu, poronieniu, śmierci matki itd. spokojnie.
No właśnie też tego nie kumam.Taaa...uwielbiam historie typu „Poszła siku a urodziła dziecko. Nie wiedziała ze jest w ciąży”. No jak!?!?
Hehe znam to z autopsji miałam wywoływany poród. Pierwsze podejście balonik i schody i nic drugie podejście kroplówka i nic dzień przerwy i 3 podejście kroplówki piłka i przebicie pęcherza od 9 do 15 i 15.20 urodził się nasz skarb. Wszystko będzie dobrzeznam to z obserwacji, spędziłam z siostrą 3 dni w szpitalu zanim zaczęła się akcja. Balonik nie pomógł, chodziła po schodach całymi wieczorami i też nic. W końcu na porodówkę, oksytocyna i do boju też kochana musisz się stresować ta sytuacja ale napewno wszystko będzie dobrze, chwilka cierpliwości i będzie po wszystkim
Przez pierwsze lata diagnostyka. Nie mialam szczęścia do lekarzy i robili mi inseminacje przy nieleczonych chorobach : niedoczynność tarczycy, hiperinsulinemia i endometrioza. Na darmo 3 razy próbowaliśmy iui. To nie mogło się wtedy udać. Dopiero od niedawna jestem zdiagnozowana i lecze się odpowiednio. Ustabilizowana tarczyca po pół roku brania euthyrox. Mam diete przeciwzapalna na endomende i zbyt wysoka insuline plus metformine. Obecnie starania naturalne do sierpnia. Jak nie wyjdzie to laparoskopia z usunięciem ognisk endo. I in vitro. Rozważam iui , byc moze przy obecnym stanie zdrowia byłaby bardziej skuteczna.a na jakim jesteś etapie teraz? I skąd bierzesz tyle siły bo ja jestem emocjonalnym wrakiem w tym momencie
Moze warto poszerzyć diagnostykę. Moja trwała bardzo długo i na pierwszy rzut było ok. Co do sił...Mnie siłę daje wiara i nowenny pompejanskie. A i jeszcze upór. Boli, serce pęka, wyje, krzyczę ale walczę do upadłego bo WARTO. dasz rade Kochana. Wyrycz to a potem do roboty ;-)
U mnie owulacja jest zawsze z prawego. Mimo że lewy jajnik o prawidłowych parametrach i jest drożność jajowodów. Tez mnie to zawsze zastanawiało. Na lewym mam pecherzyki ale nigdy nie dominującyJuż po wizycie. Pęcherzyk 19mm, endo ok. Rano robię hormony i IUI pewnie w piątek/sobotę. Jedyne co mnie zastanawia to 3 cykl z rzędu dominujący pęcherzyk jest w prawym jajniku. Liczyłam na lewy bo w listopadzie udało się jak miałam dominujący w lewym. No ale jajowody mam drożne wiec chyba nie powinno to mieć wpływu Miała ktoras tak ze 3 cykle pod rząd pęcherzyk dom.był w tym samym jajniku?
Elizabeth84
Fanka BB :)
Trzymam mocno kciuki aby ivf się powiodło wierzę że w końcu zostaniesz szczęśliwa mamusia sama jestem po 3 nie udanych iui będziemy podchodzić do ivf ale lekarka przed kazała zrobić histeroskopie, kariotypy i immunofenotyp. Dobrze że robicie miesiąc przerwy niech organizm się zregeneruje a i Tobie dobrze zrobi troszkę przerwyW sumie to już wcześniej braliśmy pod uwagę że inseminacje mogą się nie udać. Mimo to przeogromnie boli 6 porażek. Zaczęliśmy myśleć, kombinować i w końcu powiedzieliśmy o wszystkim rodzicom.... No i wykombinowalismy trochę pieniędzy a resztę jak będzie trzeba dołożą rodzice, więc teraz miesiąc przerwy bo muszę też porobić inne badania i planujemy ruszyć z in vitro. Ale jestem przerażona tym wszystkim, bo teraz też miało być wszystko super a wyszło jak wyszło. Nie wiem czy in vitro się uda, boję się strasznie przyszłość, cholernie boję się że to się nie uda ale muszę jeszcze raz zawalczyć, chociażby ostatkiem sił
reklama
Kochana bardzo cieszę się że znalazło się rozwiązanie! :-) :-) odpisałam Ci nie widząc że jest zwrot akcji. Trzymam kciuki :-)W sumie to już wcześniej braliśmy pod uwagę że inseminacje mogą się nie udać. Mimo to przeogromnie boli 6 porażek. Zaczęliśmy myśleć, kombinować i w końcu powiedzieliśmy o wszystkim rodzicom.... No i wykombinowalismy trochę pieniędzy a resztę jak będzie trzeba dołożą rodzice, więc teraz miesiąc przerwy bo muszę też porobić inne badania i planujemy ruszyć z in vitro. Ale jestem przerażona tym wszystkim, bo teraz też miało być wszystko super a wyszło jak wyszło. Nie wiem czy in vitro się uda, boję się strasznie przyszłość, cholernie boję się że to się nie uda ale muszę jeszcze raz zawalczyć, chociażby ostatkiem sił
Podziel się: