Coś tam widaćHej dziewczyny, jestem 13 dzień po drugiej inseminacji. Po pierwszej zrobiłam trzy testy i tylko wyraźna jedna kreska. Zrobiłam dziś test, bo się nastawiłam, że się znów nie uda. A teraz widzę jakiś cień drugiej kreski i oglądam go już sto razy, może mam urojenia jutro powtórzę, lekarz kazał zrobić dopiero jutro...
reklama
Hej, widać trzymam kciukiHej dziewczyny, jestem 13 dzień po drugiej inseminacji. Po pierwszej zrobiłam trzy testy i tylko wyraźna jedna kreska. Zrobiłam dziś test, bo się nastawiłam, że się znów nie uda. A teraz widzę jakiś cień drugiej kreski i oglądam go już sto razy, może mam urojenia jutro powtórzę, lekarz kazał zrobić dopiero jutro...
Karola z nadzieją
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 20 Listopad 2020
- Postów
- 1 696
Tez widzę cień! trzymam kciukiHej dziewczyny, jestem 13 dzień po drugiej inseminacji. Po pierwszej zrobiłam trzy testy i tylko wyraźna jedna kreska. Zrobiłam dziś test, bo się nastawiłam, że się znów nie uda. A teraz widzę jakiś cień drugiej kreski i oglądam go już sto razy, może mam urojenia jutro powtórzę, lekarz kazał zrobić dopiero jutro...
Be_More_Happy
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 7 Luty 2021
- Postów
- 2 528
.
Ostatnia edycja:
Halo, co to za negatywne myśli! Szybciutko je odganiamy! Trzeba wierzyć że się uda! ja mocno trzymam kciuki za Ciebie i wysyłam mnóstwo pozytywnej energii!Dziewczyny jestem po drugim zabiegu chciałam podejść do tego w skupieniu ale i tak codziennie zaglądałam na forum
Powinnam być pełna nadziei a ja podchodzę do tego z dystansem... Wczoraj był zabieg, a ja już się obawiam że nic z tego
potrzebuje podniesienia na duchu powiedzcie mi proszę ilu z Was udało się za drugim razem?
eij
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 17 Maj 2020
- Postów
- 6 475
kochana rozumiem Twoje obawy, łatwo jest mówić myśl pozytywnie gdy tyle obaw wokół. W mojej opinii nie ma sensu wróżyć teraz co może być, co mogło a czego nie ma. Naprawdę kochana, co się miało zadziac to już się zadziało i nie zmienisz tego więc idąc tym tokiem myślenia spróbuj trochę ochłonąć z tych nerwow, bo zarodek potrzebuje spokoju żeby się ładnie rozwijać i oczywiście że mogło dojść do zapłodnienia 17 lutego. Wystarczy że owulacja przesunęła się o jeden dzień zresztą na portalach medycznych jest napisane że komórka jajowa jest gotowa do zapłodnienia przez 24 h ale to nie jest regułą bo są też takie zawodniczki które wytrzymaja do 48 h więc głowa do góry. Niestety nie mam złotej recepty. Musisz cierpliwe czekać na kolejną wizytę.Kochane pomóżcie bo ja zwariuje do czwartku cały czas mam w głowie tą poprzednią wizytę, że nic nie było widać nawet nie było pęcherzyka żółtkowego tylko pęcherzyk ciążowy. Na USG pisze , że to był 5 tydzień +5 dzień . Według miesiączki dziś skończony 7 tydzień . Mam złe przeczucia Wiem , że nie powinnam tak myśleć ale no nic komp nie czuje nic..... Wiem, że PałkaZapałka miała taką samą sytuację ale ja myślę że u mnie nie będzie Happy Endu . Ale zastanawia mnie to czy np . Jak miałam inseminację 15 lutego czy do zapłodnienia mogło dojść dopiero 17 lutego jak myślicie i dlatego np. jeszcze nic nie było widać... Próbuje sobie tak tłumaczyć . Nie mam żadnych plamień ale w przypadku pustego jaja też może nie być bo pęcherzyk ciążowy cały czas rośnie.... Jestem już na skraju załamania nie potrafię się cieszyć jak wiem , że te szczescie może za chwilę prysnąć jak bańka mydlana
eij
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 17 Maj 2020
- Postów
- 6 475
powiem Ci tak, ja po każdej inseminacji miałam huśtawkę nastrojów. Raz się budziłam z myślą, napewno nic z tego będę miała depresję, zabiję się, życie nie ma sensu itp. Popołudniu naszła mnie myśl, jak się nie uda to trudno, życie się nie kończy, będzie kolejna próba a jak się nie uda to życie bez dzieci na swoje plusy. Wieczorem natomiast leżąc przed tv myślałam że napewno się udało, na 100 %. Więc tyle myśli jednego dnia, wyszukiwanie w internecie objawów, szukanie podobnych historii, kierowanie się innymi przypadkami. Wszystko to już za mną. I powiem Ci tak, postaraj się nie nakręcać bo to Cię wykończy, naprawdę. Szkoda czasu i nerwow. Postaraj się skupić na codziennych obowiązkach i cierpliwie czekać na testowanie powodzeniaDziewczyny jestem po drugim zabiegu chciałam podejść do tego w skupieniu ale i tak codziennie zaglądałam na forum
Powinnam być pełna nadziei a ja podchodzę do tego z dystansem... Wczoraj był zabieg, a ja już się obawiam że nic z tego
potrzebuje podniesienia na duchu powiedzcie mi proszę ilu z Was udało się za drugim razem?
Be_More_Happy
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 7 Luty 2021
- Postów
- 2 528
kochana rozumiem Twoje obawy, łatwo jest mówić myśl pozytywnie gdy tyle obaw wokół. W mojej opinii nie ma sensu wróżyć teraz co może być, co mogło a czego nie ma. Naprawdę kochana, co się miało zadziac to już się zadziało i nie zmienisz tego więc idąc tym tokiem myślenia spróbuj trochę ochłonąć z tych nerwow, bo zarodek potrzebuje spokoju żeby się ładnie rozwijać i oczywiście że mogło dojść do zapłodnienia 17 lutego. Wystarczy że owulacja przesunęła się o jeden dzień zresztą na portalach medycznych jest napisane że komórka jajowa jest gotowa do zapłodnienia przez 24 h ale to nie jest regułą bo są też takie zawodniczki które wytrzymaja do 48 h więc głowa do góry. Niestety nie mam złotej recepty. Musisz cierpliwe czekać na kolejną wizytę.
Ostatnia edycja:
eij
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 17 Maj 2020
- Postów
- 6 475
wiem wiem. Ale suma sumaru po każdym płaczu wycieramy łzy i idziemy dalej więc jesteśmy twarde w czwartek napewno usłyszysz serduszko i będziesz mogła się dalej stresować czy aby wszystko napewno będzie ok, później stres bo badania połówkowe, później czy poród będzie bez komplikacji itp. Same stresy przed Tobą teraz, ale pomyśl z drugiej strony jaki to piękny stres po tylu staraniachDziękuję Kochana . Wiem co już się stało to już się stało i nic się nie zmieni. Chciałabym , że jak pójdę w czwartek na wizytę żeby było wszystko idealnie no ale jakoś ciężko myśleć pozytywnie . Obiecuje sobie zawsze , że będę twarda że nie będę się stresować ale pewnie sama wiesz , że coś po prostu pęka nie raz w środku i płacz....
reklama
Be_More_Happy
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 7 Luty 2021
- Postów
- 2 528
wiem wiem. Ale suma sumaru po każdym płaczu wycieramy łzy i idziemy dalej więc jesteśmy twarde w czwartek napewno usłyszysz serduszko i będziesz mogła się dalej stresować czy aby wszystko napewno będzie ok, później stres bo badania połówkowe, później czy poród będzie bez komplikacji itp. Same stresy przed Tobą teraz, ale pomyśl z drugiej strony jaki to piękny stres po tylu staraniach ❤
Ostatnia edycja:
Podziel się: