Cześć dziewczyny zmieniłam nick i możecie mnie nie kojarzyć ale podpowiem ze dawniej Maeta13.0e.21
Jakiś czas temu pisałam wam że nie wiem jakim cudem po 3 inseminacjach- jednej udanej ale straconej i 2 nieudanych w listopadzie zaprzestaliśmy starań a 8stycznia okazalo się że jestem w ciąży
Chce wam się pochwalić ze mamy się dobrze, na wczorajszej wizycie dzieciatko miało już 1.74cm, serduszko waliło jak dzwon 179/minute(ostatnio byłam zestresowany bo biło za wolno bo tylko 100uderzen ale wtedy był 5t5d więc dobrze ze w ogóle coś było )
Także jestem mega szczęśliwa i teraz już wiem że wszystko jest mozliwe trzymam za was kciuki i podczytuje was tu trochę bardzo przykro z powodu tych niepowodzeń, błędów lekarskich i stresów które przyzywacie ale w ciąży jest tak samo... Ja już jestem wykonczona. Co mnie gdzieś brzuch zaboli to się już mi się płakać chce
Pamiętajcie, że nadzieja umiera ostatnia
PS. Dołączam zdjęcie, chociaż na monitorze lepiej to wyglądało... Było już widać rączki i nóżki(ta dzisiejsza technika to kosmos)
Wspaniała wiadomość A mogę zapytać z jakiego powodu zdecydowaliście się na inseminacje?