reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Iui - inseminacja w walce o pierwszą dzidzię

Po której Inseminacji zaszłaś w ciążę?


  • Wszystkich głosujących
    293
Witam kobietki, z tego co kojarzę to niektóre z was przechodziły covida. Straciłyście wech i smak ? Jeżeli tak to po jakim czasie wam wrocil ? Niestety przywiozłam sobie to dziadostwo z Polski [emoji57] i jak chciałam dostać jak najszybciej okres tak teraz modle się żeby nie przyszedł minimum przez 2 tygodnie.
Ja miałam covida. Smak i węch straciłam na ok 3 tygodnie. Od czasu kiedy chorowałam minęlo już półtora miesiąca i w sumie na 100 % do teraz nie mam węchu 🙄. Ale np mojemu mężowi wrócił smaki i węch po 5 dniach już. Także u każdego to inaczej wygląda
 
reklama
Eh:/ No nic, idealny czas na dietę [emoji16]
Ja miałam covida. Smak i węch straciłam na ok 3 tygodnie. Od czasu kiedy chorowałam minęlo już półtora miesiąca i w sumie na 100 % do teraz nie mam węchu [emoji849]. Ale np mojemu mężowi wrócił smaki i węch po 5 dniach już. Także u każdego to inaczej wygląda
 
To normalnie liczysz od kiedy pojawiło się krwawienie. Ja też mam w jednym cyklu dosyć skąpa miesiączkę - 3 dni i koniec a w innym cyklu leci jak z kranu 🙄 uważam że ważna jest ciągłość krwawienia a nie jego natężenie.
Ja w sumie zawsze jak dostaje miesiączki to 1 dzien jest taki średni, a największe krwawienie jest 2-3 dzień i później już kolejne 2 dni znów mniej.. Jakoś nigdy się nad tym jakoś nie rozwodziłam, ale wiadomo stymulacja.. To się człowiek stresuje :/
 
To jeżeli wiesz ze w Twoim przypadku to normalna miesiaczka to tak licz. Niekażda ma obfite okresy. Ja mam okres w sumie tylko 2dc, reszta to plamienie
Kurcze na prawde?
Czyli pierwszy dzień plamienia liczysz jako 1dc?
No ja w sumie zawsze miałam 1 dzien taki bardziej skąpy.. Największe krwawienie jest między 2-3dniem cyklu i kolejne 2 dni znów mniej tej krwi jest..
 
Kurcze na prawde?
Czyli pierwszy dzień plamienia liczysz jako 1dc?
No ja w sumie zawsze miałam 1 dzien taki bardziej skąpy.. Największe krwawienie jest między 2-3dniem cyklu i kolejne 2 dni znów mniej tej krwi jest..
Jeśli masz regularne krwawienie nawet skąpe to moim zdaniem powinnaś liczyć to jako 1 dc.
 
Nie, nie zle w sumie się wyraziłam. W skrócie to tak: dopiero 2dc wiem ze ten poprzedni był 1dc. Teraz chyba logiczniej napisałam.
Kurcze na prawde?
Czyli pierwszy dzień plamienia liczysz jako 1dc?
No ja w sumie zawsze miałam 1 dzien taki bardziej skąpy.. Największe krwawienie jest między 2-3dniem cyklu i kolejne 2 dni znów mniej tej krwi jest..
 
Hej, również mam z tym problem, mam zacząć brać leki od 3 dnia, jednak w tym cyklu przez dwa dni miałam plamienie na papierze na wkładce większe niż zazwyczaj a dziś dopiero duże miesiączkowe krwawienie i nie wiem czy dzis jest 1 czy 3 dzien...
Ja chyba będę liczyła dziś jako 2dc..wczoraj nie miałam plamień tylko normalną czerwoną krew na wkładce..
 
Nie, nie zle w sumie się wyraziłam. W skrócie to tak: dopiero 2dc wiem ze ten poprzedni był 1dc. Teraz chyba logiczniej napisałam.
W sumie..ja tak pomyślę to u mnie według mnie raczej wczoraj też był 1dc..
Bo dziś mam mocniejsze krwawienie niż wczoraj.. A zawsze tak miałam..1dc bardziej skąpy, a 2 się rozkręca..
 
A badałam może to testem owulacyjnym ? Ja miałam łyżeczkowanie przed świętami i się zastanawiałam czy to możliwe żebym miała owulacje, tez miałam śluz i bol jajnika. Mialam w domu jeden ale go spieprzyłam [emoji2368]
Cześć Dziewczyny :) ja się w miarę pozbierałam, otrzepałam, ślady po szwach się goją i doszłam do wniosku że życie toczy się dalej a ja nadal mam szansę na bycie mamą i będę o nią walczyć więc wracam :) Okazało się że jestem przypadkiem bardzo wyjątkowym, a moja skacząca beta oznaczała jednak (wbrew logice i naturze) ciążę pozamaciczną w lewym jajowodzie ( po komentarzach lekarzy wnoszę że u mnie w szpitalu byłam chyba pierwszym takim przypadkiem po in vitro więc zyskałam niejako status celebryty ;] ). Mój gin prowadzący stwierdził że na 16 lat pracy w zawodzie jestem jego 3 takim przypadkiem...i że mieliśmy cholernego pecha.
Beta doszła do ponad 900 i wtedy udało się uchwycić zarodek na usg. Ciąża została usunięta wraz z lewym jajowodem laparoskopowo, przed sylwestrem. Szwy goją się w miarę, dziś idę sprawdzić betę i po pierwszej miesiączce kontrola usg. Generalnie wydaje mi się że mam owulację (śluz, pobolewający prawy jajnik) co byłoby dobrym sygnałem, że wszystko wraca do normy. Do odebrania wyniki histopatol. ale to dopiero po 15.1. Mam nadzieję że może to coś wyjaśni bo na razie ciężko się z tym pogodzić bo w sumie nie ma tu winnych, a łatwiej byłoby mieć na kogoś lub coś zwalić winę. Lekarze powtarzają że mieliśmy pecha, że zarodek dobry, u mnie wyniki też. Chcę jeszcze skonsultować gin endo z mojej kliniki i zrobić hormony przysadkowe i badanie kurczliwości macicy (?) Miał ktoś? Szkoda mi tego straconego czasu bo teraz w sumie powinniśmy czekać ok 3 m-cy. Mamy jeszcze 2 zarodki więc jest o co walczyć... :) Niezmiennie trzymam za Was wszystkie kciuki.
 
reklama
Eh, niestety ciążę pozamacicznej się zdarzają, nawet po ivf :( trzymam kciuki za kolejna probę.
To że się zdarzają to wiem aczkolwiek jest to mocno zadziwiające bo wg natury zarodek powinien iść w dół a nie szukać 4 mm ujścia jajowodu żeby się zagnieżdżać...dlatego pech pechem ale ja chcę zrobić to badanie kurczliwości macicy bo nic innego mi nie przychodzi do głowy...
 
Do góry