ola32
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 3 Styczeń 2020
- Postów
- 1 187
To możliwe. Ja poszłam na terapię i tam to wałkuję...Czasem myślę że u mnie głowa ma przede wszystkim znaczenie w niepowodzeniu.
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
To możliwe. Ja poszłam na terapię i tam to wałkuję...Czasem myślę że u mnie głowa ma przede wszystkim znaczenie w niepowodzeniu.
Myślę, że warto to skonsultować z lekarzem, żeby niepotrzebnie się nie wykosztować. Przykładowo, nasz lekarz nie widział sensu badania na wrogi śluz, skoro i tak przystępujemy do iui, która niweluje ten czynnik... Na niektóre z tych immunologicznych przyczyn "receptą" jest właśnie inseminacja albo in vitro, więc mając to w planach szkoda czasu i pieniędzy na sprawdzanie tego.
Dlatego trzeba wiedzieć co zbadać i w którym momencie leczenia...Przy złej immunologii nawet in vitro się nie powiedzie.
Niby tak ale z drugiej strony znam osoby które pochodziły do invitro kilka razy bez tych badań bo lekarz nie widział potrzeby. A potem jak na własną rękę zbadali okazało się że byli z góry skazani na porażkę. Więc czasem trudno powiedzieć co jest gorsze. Wiadomo najlepiej iść do imunolog aby on odpowiednio pokierować.Myślę, że warto to skonsultować z lekarzem, żeby niepotrzebnie się nie wykosztować. Przykładowo, nasz lekarz nie widział sensu badania na wrogi śluz, skoro i tak przystępujemy do iui, która niweluje ten czynnik... Na niektóre z tych immunologicznych przyczyn "receptą" jest właśnie inseminacja albo in vitro, więc mając to w planach szkoda czasu i pieniędzy na sprawdzanie tego.
Niestety mimo ładnie spadającej bety okazało się że zarodek był duży i jajowód pękł. W ostatniej chwili zostałam dowieziona na blok. Zobaczymy czy jajowód podejmie jakąś pracę.
A myslisz ze w szpitalu to gorzej?Ja jeztem jeszcze przed i nie wiem jaka jest róxnica.Bo moj lekarz to pracuje w tym szpitalu i chodze do niego raz na nfz raz w innych klinikach prywatnie.Dla mnie to duza oszczednosc finansowaBo masz w szpitalu robioną. A klinika prywatna to trochę inaczej działa.
Moj maż przez 2 lata nie chcial poddac sie badaniom.Tez twierdzil ze z nim jest wszydtko ok-no w sumie jest.Ja zmienilam lekarza i bylam na tyle zdeterminowana ze po prostu sama go zapisalam i oznajmilam ze tego dnia o tej godzinie ma badanie i bede tam na niego czekac.Wsciekl sie ale ja to olalam i o dziwo zadzialalo nawet w pracy wzial wolne tego dnia.Powiedzial ze to pierwszy i ostatni raz-a teraz przygotowujemy sie do inseminacji i on eie z czym to sie wiaze.Mysle ze widzi ile ja przechodze,jak bardzo bolesne bylo badanue droznosci jajowodow i chyba zrozumialJa pamiętam jak mój na początku też był sceptycznie nastawiony do lekarzy i że jemu nic nie jest a jak dłuższy czas nam się nie udawało i ja już trochę zrezygnowałam że starań to sam się ogarniał i zdecydował że się przebada bo jednak chce żebyśmy mieli dziecko. I teraz sam żałuję że tak późno otrzeźwiał bo niestety młodsi nie jesteśmy a z czasem coraz trudniej.
Może twój m też potrzebuje czasu tylko tym sposobem go marnuje. A ile macie lat? Jeśli mogę zapytać.
Chodziło mi o to że nie wszystkie kliniki mają umowę z NFZ a jeśli zdecydowalam się na klinikę prywatną to tam się leczę i niech mnie prowadzi jeden lekarz a nie na zasadzie że w klinice będę mieć lekarza a w szpitalu ktoś inny będzie mi robił iui. Ja po prostu wolę tak.A myslisz ze w szpitalu to gorzej?Ja jeztem jeszcze przed i nie wiem jaka jest róxnica.Bo moj lekarz to pracuje w tym szpitalu i chodze do niego raz na nfz raz w innych klinikach prywatnie.Dla mnie to duza oszczednosc finansowa
Moj maż przez 2 lata nie chcial poddac sie badaniom.Tez twierdzil ze z nim jest wszydtko ok-no w sumie jest.Ja zmienilam lekarza i bylam na tyle zdeterminowana ze po prostu sama go zapisalam i oznajmilam ze tego dnia o tej godzinie ma badanie i bede tam na niego czekac.Wsciekl sie ale ja to olalam i o dziwo zadzialalo nawet w pracy wzial wolne tego dnia.Powiedzial ze to pierwszy i ostatni raz-a teraz przygotowujemy sie do inseminacji i on eie z czym to sie wiaze.Mysle ze widzi ile ja przechodze,jak bardzo bolesne bylo badanue droznosci jajowodow i chyba zrozumial
U mnie też zazwyczaj był 1 pęcherzyk :-)Ale dlaczego?
Ja rzadko mam więcej niż jeden pęcherzyk, ucieszyłam się, że do IUI udało mi się wyhodować dwa.