reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Iui - inseminacja w walce o pierwszą dzidzię

Po której Inseminacji zaszłaś w ciążę?


  • Wszystkich głosujących
    295
Kochana a co u Was?
Jesteśmy po spotkaniu z neurochirurgiem do którego jeździ pół Polski, z ginekologiem szkolonym przez samego prof. Kohla (prekursor zamykania rozszczepów metoda laparoskopową) oraz spotkania z ginekologiem wykonującym takie operacje w Warszawie. Nie zakwalifikowałam się do operacji, bo wg niego lepiej poczekać na rozwiązanie (to samo stwierdził neurochirurg). To dobra wiadomość :) Szczególnie po info, że ostatnio dziewczynie w b.podobnej sytuacji dziecko umarło po operacji :(
Jest światełko w tunelu. Rozszczep bardzo nisko, bez przepukliny. Może nawet zamknięty. Jeśli tak jest, to operacja może być przeprowadzona nawet rok po narodzinach.
Poza tym czuję, że młody się wierci i wywija nóżkami :D To tak w skrócie. To, co działo się w mojej głowie przez ostatni miesiąc nie do opisania.
 
reklama
Jesteśmy po spotkaniu z neurochirurgiem do którego jeździ pół Polski, z ginekologiem szkolonym przez samego prof. Kohla (prekursor zamykania rozszczepów metoda laparoskopową) oraz spotkania z ginekologiem wykonującym takie operacje w Warszawie. Nie zakwalifikowałam się do operacji, bo wg niego lepiej poczekać na rozwiązanie (to samo stwierdził neurochirurg). To dobra wiadomość :) Szczególnie po info, że ostatnio dziewczynie w b.podobnej sytuacji dziecko umarło po operacji :(
Jest światełko w tunelu. Rozszczep bardzo nisko, bez przepukliny. Może nawet zamknięty. Jeśli tak jest, to operacja może być przeprowadzona nawet rok po narodzinach.
Poza tym czuję, że młody się wierci i wywija nóżkami :D To tak w skrócie. To, co działo się w mojej głowie przez ostatni miesiąc nie do opisania.
Moja księżniczka ciągle była za mała eh też latałam po lekarzach i wszystko skończyło się dobrze... Mam nadzieję że u Was też tak będzie... Że sprawa będzie bardziej kosmetyczna niż neurologiczna
 
Ja dla przykładu leczę sie u swojego lekarza który prowadził mi pierwsza ciąże a było to 8 lat temu. On współpracuje z klinika niepłodności i jak zbliżał się termin inseminacji to kierował do kliniki i tam był drugi lekarz który sprawdzał badania i podejmował decyzje co i kiedy i jak. Patrząc na ilość badań począwszy od wymazow hormonów krwi itp itd to czuje się jak najlepiej przebadana kobieta na świecie. Zaliczyłam dwa zabiegi i mnóstwo igiel w swoim ciele. Nie wiem jakby było gdybym od początku do końca była pod opieka kliniki. Myśle ze wtedy aż tak skrupulatnie by nie szukali i nie drążyli. Czekam cierpliwie do poniedziałku i zobaczymy czy się udało. Mąż jest przekonany że tym razem tak (nie wiem po czym to wnosi) ale ja staram się nie napalać za bardzo. W glebi serca marże o sukcesie ale już tyle razy się rozczarowałam ze szkoda gadać.
Trzymam kciuki żeby sie udalo ;)
 
reklama
Bardzo się cieszę z takich wiadomości, trzymałam kciuki!
Jesteśmy po spotkaniu z neurochirurgiem do którego jeździ pół Polski, z ginekologiem szkolonym przez samego prof. Kohla (prekursor zamykania rozszczepów metoda laparoskopową) oraz spotkania z ginekologiem wykonującym takie operacje w Warszawie. Nie zakwalifikowałam się do operacji, bo wg niego lepiej poczekać na rozwiązanie (to samo stwierdził neurochirurg). To dobra wiadomość :) Szczególnie po info, że ostatnio dziewczynie w b.podobnej sytuacji dziecko umarło po operacji :(
Jest światełko w tunelu. Rozszczep bardzo nisko, bez przepukliny. Może nawet zamknięty. Jeśli tak jest, to operacja może być przeprowadzona nawet rok po narodzinach.
Poza tym czuję, że młody się wierci i wywija nóżkami :D To tak w skrócie. To, co działo się w mojej głowie przez ostatni miesiąc nie do opisania.
 
Do góry