reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Iui - inseminacja w walce o pierwszą dzidzię

Po której Inseminacji zaszłaś w ciążę?


  • Wszystkich głosujących
    295
reklama
witam wszystkie staraczki :). Mam 35 lat i od dobrych pieciu lat staralam sie o dzidziusia . Przez pierwsze 2 lata nie wychodziło ale myslalam ze to stres ( słub , zakup mieszkania , przeprowadzka do innego miasta ) . I kolejny lecial rok w koncu trafilam na bardzo dobra pania ginekolog , ktora zasugerowała przebadanie meza . No i wyszło szydło z worka oligozospermia bardzo ciezka . Placz , krzyk , czarna rozpacz i sama nie wiem co jeszcze . No i zaczeła sie bieganina po lekarzach skad takie wyniki u meza okazało sie ze zpn . Zaden ginekolog nie dawal cienia szansy na naturalna ciaze proponowali in vitro do tego z biopsja jader . Zjezdzilismy pol Polski . W koncu trafiismy na bardzo dobrego profesora w Lubinie urologa , ktory przeprowadzil mezowi zabieg . Po 3 miesiacach po zabiegu okazało ze badania meza zaczeły sie poprawiac . I co najlepsze w dniu w ktorym maz odebral wyniki okazało sie ze jestem w ciazy dokładnie rok temu . Jednak długo nasze szczescie nie trwalo bo poronilam :( . I kolejny rok jezdzenie po lekarzach i co miesiac wielkie rozczarowanie, smutek i płacz . Po drodze wyszlo ze mam co najmniej 3 miesniaki i byc moze one spowodowaly poronienie oraz utrudniaja zajscie w ciaze do tego niedoczynnosc po usunieciu tarczycy , do tego niepekajace pełcherzyki . Z miesiaca na miesiac było coraz gorzej . A w koncu zdecydowalismy sie na inseminacje bo tak sugerowal lekarz . No i masa badan aby przystapic do zabiegu no i w grudniu przed swietami byla pierwsza oczywiscie nieudana . Moje nastawienie napewno sie uda , bo to szczegolny czas itp itd To co przeszlam na sylwestra jeden wielki placz , nawet upic sie nie moglam z nerwow :( . No i styczen kolejna inseminacja , w polowie stycznia dokladnie 16 nie nastawialam sie kompletnie , do tego gdzie w srode mialaam in a w sobote tak sie zatrulam ze masakra niedziela lezalam ledwo zywa . Byłam w swiecie przekonana ze nic z tego . Malo juz tak odpusciałam ze poszlam z kolezankami na piwo i płakalam ze znowu nic i to nie raz . Po za tym wszelkie oznaki @.Bardzo bolal mnie brzuch jak co miesiac lacznie z krzyzami , nogami .Dzien po spodziewanej miesiaczce na wariata zrobilam test i po 4 minutach pokazala sie bladziutka kreska pojechałam na bete i wynik 22 . Oczywiscie bardzo niski nawet pani w laboratorium mi powiedziała ze dziwny ten wynik i cos sie zadziało ale pewnie nic z tego nie bedzie . A na dzien dzisiejszy okazuje sie ze beta 2064 i jestem w ciazy . I teraz kolejne dni placzu jak moglam byc tak nieopowiedzialna . Ale wlasnie moze dlatego ze odpuscialam sie udalo ? . Za tydzien ide do lekarza i az sie boje jak mu sie przyznam do tych szalenstw :( . Mam nadzieje ze tylko dzieciatko bedzie zdrowe . 8,5 miesiaca niepewnosci . :( .
 
A moze za wczesnie??
Może trochę tak ale tak beznadzieja się czuje od soboty że chciałam wiedzieć dlaczego czy ciąża czy przeziębienie to 10/11 dzień po iui zależy jak liczy wydaje mi się że owolacja była w niedzielę czyli 14dc A iui 12 dc było dzisiaj 22 dc już sama nie wiem , dołka łapę :(
 
Świetnie cię rozumiem, ja to bym najchętniej zasnęłam na te 10 dni i mogłabym się dopiero obudzić na badanie... Nie da się podejść do tego bez emocji, nadziei i nerwów.
 
Świetnie cię rozumiem, ja to bym najchętniej zasnęłam na te 10 dni i mogłabym się dopiero obudzić na badanie... Nie da się podejść do tego bez emocji, nadziei i nerwów.
A dzisiaj się dowiedziałam że następna kuzynka w ciąży a ma już 37lat ja 26 wszystko tak jak powinno A ciąży brak
 
Może trochę tak ale tak beznadzieja się czuje od soboty że chciałam wiedzieć dlaczego czy ciąża czy przeziębienie to 10/11 dzień po iui zależy jak liczy wydaje mi się że owolacja była w niedzielę czyli 14dc A iui 12 dc było dzisiaj 22 dc już sama nie wiem , dołka łapę :(

No to spokoojnie, na pewno za wczesnie[emoji8]
Nic sie nie dołuj, idz na zakupy, spacerek, do fryzjera czy cokolwiek zrob ze soba:) juz tylko 3 dni, dasz rade!
 
Świetnie cię rozumiem, ja to bym najchętniej zasnęłam na te 10 dni i mogłabym się dopiero obudzić na badanie... Nie da się podejść do tego bez emocji, nadziei i nerwów.

Nie da sie, nie da, wiem to:)
Tez wkrecilam sie w wyszukiwanie objawow, testy przed czasem itp..
Bedzie dobrze!!
 
A dzisiaj się dowiedziałam że następna kuzynka w ciąży a ma już 37lat ja 26 wszystko tak jak powinno A ciąży brak

U mnie bylo to samo... dzieci po kolei... az mi sie odechcialo z nimi spotykac.
Ale przyjdzie i na nas pora i bedziemy z brzuchami chodzily [emoji1320][emoji1320][emoji1320]
Zobaczycie!!
 
witam wszystkie staraczki :). Mam 35 lat i od dobrych pieciu lat staralam sie o dzidziusia . Przez pierwsze 2 lata nie wychodziło ale myslalam ze to stres ( słub , zakup mieszkania , przeprowadzka do innego miasta ) . I kolejny lecial rok w koncu trafilam na bardzo dobra pania ginekolog , ktora zasugerowała przebadanie meza . No i wyszło szydło z worka oligozospermia bardzo ciezka . Placz , krzyk , czarna rozpacz i sama nie wiem co jeszcze . No i zaczeła sie bieganina po lekarzach skad takie wyniki u meza okazało sie ze zpn . Zaden ginekolog nie dawal cienia szansy na naturalna ciaze proponowali in vitro do tego z biopsja jader . Zjezdzilismy pol Polski . W koncu trafiismy na bardzo dobrego profesora w Lubinie urologa , ktory przeprowadzil mezowi zabieg . Po 3 miesiacach po zabiegu okazało ze badania meza zaczeły sie poprawiac . I co najlepsze w dniu w ktorym maz odebral wyniki okazało sie ze jestem w ciazy dokładnie rok temu . Jednak długo nasze szczescie nie trwalo bo poronilam :( . I kolejny rok jezdzenie po lekarzach i co miesiac wielkie rozczarowanie, smutek i płacz . Po drodze wyszlo ze mam co najmniej 3 miesniaki i byc moze one spowodowaly poronienie oraz utrudniaja zajscie w ciaze do tego niedoczynnosc po usunieciu tarczycy , do tego niepekajace pełcherzyki . Z miesiaca na miesiac było coraz gorzej . A w koncu zdecydowalismy sie na inseminacje bo tak sugerowal lekarz . No i masa badan aby przystapic do zabiegu no i w grudniu przed swietami byla pierwsza oczywiscie nieudana . Moje nastawienie napewno sie uda , bo to szczegolny czas itp itd To co przeszlam na sylwestra jeden wielki placz , nawet upic sie nie moglam z nerwow :( . No i styczen kolejna inseminacja , w polowie stycznia dokladnie 16 nie nastawialam sie kompletnie , do tego gdzie w srode mialaam in a w sobote tak sie zatrulam ze masakra niedziela lezalam ledwo zywa . Byłam w swiecie przekonana ze nic z tego . Malo juz tak odpusciałam ze poszlam z kolezankami na piwo i płakalam ze znowu nic i to nie raz . Po za tym wszelkie oznaki @.Bardzo bolal mnie brzuch jak co miesiac lacznie z krzyzami , nogami .Dzien po spodziewanej miesiaczce na wariata zrobilam test i po 4 minutach pokazala sie bladziutka kreska pojechałam na bete i wynik 22 . Oczywiscie bardzo niski nawet pani w laboratorium mi powiedziała ze dziwny ten wynik i cos sie zadziało ale pewnie nic z tego nie bedzie . A na dzien dzisiejszy okazuje sie ze beta 2064 i jestem w ciazy . I teraz kolejne dni placzu jak moglam byc tak nieopowiedzialna . Ale wlasnie moze dlatego ze odpuscialam sie udalo ? . Za tydzien ide do lekarza i az sie boje jak mu sie przyznam do tych szalenstw :( . Mam nadzieje ze tylko dzieciatko bedzie zdrowe . 8,5 miesiaca niepewnosci . :( .

Jej sporo przeszlas!
Po pierwsze gratuluje upragnionej ciazy i pozytywnie zazdroszcze [emoji173]️
Jak juz jestes w ciazy a imprezowalas przed testem (te dwa tygodnie pierwsze) to badz spokojna na pewno nic sie nie stalo dziecku[emoji3]
Znam takie przypadki jak Twoj - gdzie wyluzowana glowa pomogla zajsc w ciaze[emoji3][emoji3][emoji3]
Wszystkiego dobrego [emoji1][emoji1][emoji1]
 
reklama
No to spokoojnie, na pewno za wczesnie[emoji8]
Nic sie nie dołuj, idz na zakupy, spacerek, do fryzjera czy cokolwiek zrob ze soba:) juz tylko 3 dni, dasz rade!
Dzisiaj byłam u fryzjera zrobiłam fryzurę jak za "Panienki" I mąż się śmiał że będzie się czuł że śpi z jakimś gowniarzem ( ale bardzo mi się podoba dla jasności:)
 
Do góry