kamisia871
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 8 Wrzesień 2015
- Postów
- 1 997
Jeszcze tyle zmieścisz :-) także masz czas na relaks i spokojne podejście do boju :-) że tak powiem, "na luzaku" (jak to brzmi dziwnie hehe )
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
Ja też beta <0,1 mIU/ml .beta > 0,1 mlU/ml
Niestety ;( Ale się nie załamuje i jak to mój mąż powiedział - gramy dalej
Powiem Wam, że trochę spodziewałam się takiego wyniku (ale też troszkę miałam nadzieję na inny wynik)
Kilka dni temu przemyślałam sobie wszystko i w głowie ułożyłam sobie "plan B" i chyba dzięki temu nie rozryczałam się po odebraniu wyników...
Nie mialam in vitro w warszawie ale kilkanascie postow wczesniej pisałam i vadera dopisala jakie badania sa potrzebne. Co do meza to moj byl tylko raz. Oddal plemniki wczesniej ktore zostaly zamrozone...upowaznil mnie i podpisał wszystkie papiery i wyjechal na pol roku na misje...ogolnie to maz potrzebny jest tylko zeby oddac plemniki...na wizyty przed mozesz jezdzic sama a na punkcje ktora jest przed transferem nie musisz być z mezem ani z nikim innym. Lekarze zalecaja zeby jednak ktos byl bo bedziesz po narkozie. Ja sie po niej czulam swietnie ale pojechalam ze szwagrem bo to prawie 200km bylo ale duzo dziewczyn co ma klinike w miejscu zamieszkania a nie moze jechac z mezem wraca sama taxiJa też beta <0,1 mIU/ml .
Ja na nic innego nie liczyłam bo to był cykl przerwy ale dziewczyny mnie tu trochę wystraszyły jak już pisałam wcześniej. Teraz mogę sobie spokojnie czekać na @. A czuję że nadchodzi wielkimi krokami. I od nowego cyklu startować z IUI. Chyba ostatnią...
dziewczyny po in vitro bardzo proszę o radę odnośnie klinik in vitro w warszawie i mniej więcej kosztów... czy w 13 tys. jest szansa się zmieścić razem z lekami?? Jakie badania trzeba mieć zrobione i jak długo są one ważne... ja mam wirusologię całą swoją i męża.. poza tym chlamydie i czystość (ale czystość to wiem ze ważna tylko 2 m-ce). Poza tym jak wygląda in vitro technicznie. Czy np. jak często mąż musi być w klinice w czasie całej procedury bo on ma strasznie ciężko z wyrwaniem się z pracy. bardzo proszę o informację na ten temat jeśli możecie mi doradzić to będę bardzo wdzięczna.
A propos wina. Czy w czasie cyklu w którym przygotowujemy się do IUI można pić alkohol np. wspomniany kieliszek wina? Ja odstawiłam alkohol całkowicie bo czytałam że przy braniu clo nie można pić alkoholu... i już sama nie wiem jak to jest...Kochana kredzia he he :-)
Evelevel oby pęchole dały radę bo endo to już ładnie wygląda, to dla utrzymania lampka winka na wieczór :-) co do przepychanki ja skończyłam dyskusję bo nie warto, ale przynajmniej uśmiałam się troszku :-)
Pyreczko, racja i wszystko w temacie :-)
A czy u was był problem z nasieniem bo u nas jest więc pewnie nie dałoby się zamrozić nasienia kiepskiej jakości tj. ze słabą koncentracją (ciekawe?!) a to byłaby cudowna opcja bo mąż często wyjeżdża...Nie mialam in vitro w warszawie ale kilkanascie postow wczesniej pisałam i vadera dopisala jakie badania sa potrzebne. Co do meza to moj byl tylko raz. Oddal plemniki wczesniej ktore zostaly zamrozone...upowaznil mnie i podpisał wszystkie papiery i wyjechal na pol roku na misje...ogolnie to maz potrzebny jest tylko zeby oddac plemniki...na wizyty przed mozesz jezdzic sama a na punkcje ktora jest przed transferem nie musisz być z mezem ani z nikim innym. Lekarze zalecaja zeby jednak ktos byl bo bedziesz po narkozie. Ja sie po niej czulam swietnie ale pojechalam ze szwagrem bo to prawie 200km bylo ale duzo dziewczyn co ma klinike w miejscu zamieszkania a nie moze jechac z mezem wraca sama taxi
U nas ja bylam problemem. Mam pcos. Ale tak na chlopski rozum jak twoj maz odda na swiezo to embriolog wybierze najlepsze z najlepszych zeby zaplodnic twoje jajeczka. Jak zamrozi to z nich tez wybierze najlepsze bo mrozenie nic nie zmienia. Ale to zawsze mozesz z lekarzem przedyskutowac. U mnie bylo to swietnym rozwiazaniem bo oddal na spokojnie i sobie wyjechal co do wina to ja do in vitro bylam stymulowana zastrzykami silniejszymi niz clo bo clo nic u mnie nie pomagalo a i tak pilam lampke dziennie na lepsze endometriumA propos wina. Czy w czasie cyklu w którym przygotowujemy się do IUI można pić alkohol np. wspomniany kieliszek wina? Ja odstawiłam alkohol całkowicie bo czytałam że przy braniu clo nie można pić alkoholu... i już sama nie wiem jak to jest...
A czy u was był problem z nasieniem bo u nas jest więc pewnie nie dałoby się zamrozić nasienia kiepskiej jakości tj. ze słabą koncentracją (ciekawe?!) a to byłaby cudowna opcja bo mąż często wyjeżdża...
ja też mam pcos a mąż słaba armia tzn mało plemników. ja na clo reaguję pęcherzyki rosną i pękają a ciąży jak nie było tak nie ma, tylko czy w tych pęcherzykach są komórki to dowiem się tylko przy in vitro...U nas ja bylam problemem. Mam pcos. Ale tak na chlopski rozum jak twoj maz odda na swiezo to embriolog wybierze najlepsze z najlepszych zeby zaplodnic twoje jajeczka. Jak zamrozi to z nich tez wybierze najlepsze bo mrozenie nic nie zmienia. Ale to zawsze mozesz z lekarzem przedyskutowac. U mnie bylo to swietnym rozwiazaniem bo oddal na spokojnie i sobie wyjechal co do wina to ja do in vitro bylam stymulowana zastrzykami silniejszymi niz clo bo clo nic u mnie nie pomagalo a i tak pilam lampke dziennie na lepsze endometrium
a już wcześniej kilka postów temu o to pytałam ale zapytam jeszcze raz. czy miałaś laparo przed in vitro? Bo ja miałam tylko hsg i wyszło że wszystko ok.U nas ja bylam problemem. Mam pcos. Ale tak na chlopski rozum jak twoj maz odda na swiezo to embriolog wybierze najlepsze z najlepszych zeby zaplodnic twoje jajeczka. Jak zamrozi to z nich tez wybierze najlepsze bo mrozenie nic nie zmienia. Ale to zawsze mozesz z lekarzem przedyskutowac. U mnie bylo to swietnym rozwiazaniem bo oddal na spokojnie i sobie wyjechal co do wina to ja do in vitro bylam stymulowana zastrzykami silniejszymi niz clo bo clo nic u mnie nie pomagalo a i tak pilam lampke dziennie na lepsze endometrium
No wlasnie wtedy sie dowiesz ile masz dojrzalych...i pamietaj ze nie wszystkie dojrzale sie zaplodnia. U mnie pobrali 15kom...dojrzalych bylo 13...a zaplodnilo sie tylko 8...finalnie do stadium blastocysty przetrwalo 6. 1 mi podali a 5 jest zamrozonych i czeka. Mialam tylko hsg i bylo wszystko dobrze...do laparo nie mialam zadnych wskazan i nigdy nie mialam robionejja też mam pcos a mąż słaba armia tzn mało plemników. ja na clo reaguję pęcherzyki rosną i pękają a ciąży jak nie było tak nie ma, tylko czy w tych pęcherzykach są komórki to dowiem się tylko przy in vitro...