Kochana faktycznie dużo nowych rzeczy Ci powiedzal lekarz. Po IUI nalezy spac w nogai prosto to ciekawe, kto by pomyslal.. ja mialam usg i pecherzyk nie pekl 2 doby po iui. Dzis powinnam dostac okres i jutro wizyta i przygotwanie do kolejnej. czuje juz objawy okresowe ..Czesc! Dziekuje za wszystkie kciuki!!
Wczoraj juz nie mialam sily na nic, po całym tym stresie dzień zakończył się ogromnym bólem głowy... Musiałam wziąć 2 apapy, zeby nad tym zapanować. Ciężko bylo mi czytać, ogladac TV, takze zasnęłam szybciutko przed 22-gą.
IUI trochę się przesunęło, byla o 20:30, czyli dokladnie 36h po zastrzyku pregnylu. Brzuch zaczął być wzdęty i bolace podbrzusze i jajnik od ok godz 15 do 19-20. takze mysle, ze to owu sie wtedy jakoś wydarzyla.
Pani laborantka przyszła 40 minut po tym jak przywieźlismy chłopaków.. myslalam, ze bedzie czekac na nas, a tu taki rozjazd... mam nadzieje, ze to nie zaszkodzilo żołnierzom... Na szczęście czekal pojemniczek w cieplarce, w warunkach odpowiednich, wiec mam nadzieje, ze to czekanie im nie zaszkodzilo.
W każdym bądź razie, z armią było słabo. Zbyt duza lepkosc - jak pol roku temu, duzo patologicznych i nieruchliwych. I Pani laborantka i dr troche tak krecili glowa, ze nie jest najlepiej. Ale ponoc udalo sie wyselekcjonowac ok 2mln mocnych okazów. Nie wiem czy to duzo czy malo, w kazdym badz razie mi wystarczy jeden bohater z Julką lub Julkiem Chyba że były dwa jajeczka jednak, to dwóch bohaterów!!
Nie wiem co poradzić na to, zeby plemniory byly zdrowsze. Gin zapytał czy dieta jest trzymana, czy nie je za duzo cukru, ale nie je zadnego cukru prostego, nie pije soków, coli, pieczywo jemy raz na 2 tyg, weglowodany ograniczamy..
Jedyna rzecz ktora mozna jeszcze zrobic, to suplementacja - ale tą robimy od pół roku, oraz picie syropku na rozrzedzenie śluzu czyli tez spermy, np Mucosolvan. Juz o tym czytalam pol roku temu i dawalam mojemu M do picia, ale popil to 2 cykle kilka dni przed owu i sie zbuntował. Teraz jak doktor o tym powiedzial, to juz ten sposób zyskał wyższą rangę bo dr zalecił, i bedzie syrop pił nagle... Dobre i to.
USG podczas, przed, czy po IUI nie robilismy.. Dr powiedzial, ze nie ma co mnie stresować, że mimo wypuszczenia przez pecherzyk jajca, pecherzyk moze zachowac swoja okragla forme jeszcze przez jakis czas nawet, i nawet jeszcze urosnąć, wiec zebym sie nie stresowala, ze np nie pękł. PIsze o tym bo to nowosc dla mnie i moze dla was tez i czasem czytam, ze gin komus zaopiniowal, ze owu nie bylo, bo pecherzyk nie pekl, tylko zrobila sie torbiel - a potem sie okazuje ze jest ciąża. To moze taka wlasnie sytuacja jak mi gin powiedzial.. Takze anett, moze to tez sytuacja ktora wydarzyla sie u ciebie? Ile dni po IUI sprawdzalas czy pecherzyk pekl?
Podczas IUI ponoc podaje sie ok 1cm nasienia. Dr podał mi - jak powiedział - "trochę więcej". Cieszę się, bo moze to zwieksza szanse Wkładanie rureczki do szyjki było odrobinkę tylko nieprzyjemne. Ale wszystko szybciutko poszło. M siedzial w gabinecie, za kotarką. Takze w tym "magicznym" momencie byłam ja, moj M, i dr
Dr kochany, uścisnął mi dłoń, życzył powodzenia.
Dr kazal serduszkowac sie jeszcze tego samego dnia najlepiej. Mowimy ze M wyjezdza zaraz i nie da rady, a ze przeciez moze nie ma co dokladac tam wiecej tej złej lepkiej spermy z nieruchliwymi plemnikami. A dr wyjasnil, ze to bardziej chodzi o pobudzenie mnie, zeby hormony zaczely sie odpowiednio u mnie wytwarzac... To ciekawe, nie wiedzialam tego, i teraz to poprawianie po iui wydaje mi sie byc sensowne.
Od dzisiaj mam brać 2x2 dupka. Ale zacznę chyba od wieczora dopiero, jakby tam jeszcze jakies jajco chcialo peknac, to żeby go nie zablokować.
Żyć teraz mam normalnie. Dobrze jesc, ruszać sie, spac w moim kokonie (takim uszytym jakby śpiworku, żeby nogi prosto trzyamc, nie zginac, nie blokowac przepływów krwi) i brac leki, w tym czopki.
Teraz czekanie....
Bete zrobie chyba 12.12., to bedzie 13dpo.
Za Ciebie trzymam kciuki