reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Iui - inseminacja w walce o pierwszą dzidzię

Po której Inseminacji zaszłaś w ciążę?


  • Wszystkich głosujących
    294
reklama
Betiiii normalnie tańczę z radości :) juuuhu :p pewnie, że możliwa owu w 24 dniu cyklu, nasze organizmy są dziwne, ja miałam w 21 dc owu. Nie ma co się dalej betą katować - dobry wybór :) Leżysz, cieszysz się, pachniesz no i jednak czworonogami musisz troszkę się zając, aleeee nie za dużo hehe

Cikulinka super, że się nie poddajesz i idziesz dalej, walczysz !!!! Zobaczysz, że walka się opłaci !!

Vadera kurka wodna co tam się dzieje ?! Oby to jakiś malutki problemik był, czekam na wieści po wizycie.

Kath jak się czujesz? Jak infekcja?

M no to za miesiąc będziesz tulić swojego synka w ramionach :) łoł a Magda już za niecały miesiąc :D He , he same cesarki tu ostatnio :) ale wiadomo, nie ma co ryzykować porodem sn.
 
Witam! Tak czytam i czytam te posty i postanowiłam się przyłączyć. Widzę, że już kilku z Was udało się zaciążyć ;) Ja jestem po pierwszej inseminacji, którą miałam w czerwcu i niestety teraz czekam na drugą (najprawdopodobniej początek listopada). U mnie w zeszłym roku po laparoskopii stwierdzono początki endometriozy, potem w maju tego roku okazało się że mąż ma słabsze nasienie a ja słabe AMH no i lekarz zaproponował inseminacje. Czekam na cud od 5 lat...
 
Witaj Jolancik. Dobrze trafiłaś , ten dział postanowił zacząć nadrabiać cudami:)
A jakieś leki obydwoje zażywacie, Ciebie jakoś stymulowali przez ten czas (pomijam iui)?
Nam przy podobnych wytycznych: słabe nasienie i niskie amh powiedziano, że iui ma bardzo małe szanse.
 
Pod koniec 2014r. zaczynałam od Clostilbegyt przez 3 mies. potem 03/2015 - drożność jajowodów (oba w porządku), następnie stymulacja Lamettą + Pregnyl na pęknięcię pęcherzyków +Duphaston. przez 3 mies. I jak w 08/2015 pojawił się torbiel to lekarz zdecydował o laparoskopii (11/2015) No i tak czekałam na cud (międzyczasie wzięliśmy szczeniaczka, który jest już z nami rok) Do kwietnia tego roku nadal nie było ciąży wiec w maju robiłam badanie AMH=1,34 a maż badał ponownie nasienie (tylko że 3 lata temu miał w normie) No i w czerwcu podeszliśmy do pierwszej iui.

39f8egz2yx0jwf3r.png
 
Ostatnia edycja:
Vadera czy udało Ci się po inseminacji? Za którym podejściem? I jakimi lekami byłaś stymulowana? Ja niedługo zacznę brać Clostilbegyt (5xpo1)
 
Witaj jolancik, i trzymam za Ciebie kciuki aby i tobie się udało. W moim przypadku szczeniak pomógł , AMH mam w porządku mąż ma słabe nasieniem choć od dwóch lat sukcesywnie rośnie do góry [emoji38] nie trać nadzieji choć ja ją całkiem straciłam, ale za to teraz wróciła ze zdwojoną siła.
I prawdą jest ze bardzo dużo zależy od głowy [emoji4]

Napisane na SM-J320FN w aplikacji Forum BabyBoom
 
Vadera czy udało Ci się po inseminacji? Za którym podejściem? I jakimi lekami byłaś stymulowana? Ja niedługo zacznę brać Clostilbegyt (5xpo1)


Niestety zanim podjęliśmy twardą decyzję o podejśiu do iui okazało się, że ówczesny lekarz prowadzący po 1) mega mnie przestymulował (tu uwaga na clostyl- brałam dwa lata - bez kontroli tak na pawdę czy działa:/ nie będe nawet wymieniać co poza nim) po 2) nasze (męża i moje) wyniki spadły na łeb i szyję. Szkoda nam już było czasu, nerwów i pieniędzy. Zmobilizowaliśmy się i podeszliśy do ivf. Nieszczęściem wychodowaliśmy tylko dwa zarodki, które od razu "zużyliśmy". W tym nieszczęściu jednak trafiliśmy na kawałek szczęścia i jeden z nich rośnie z nami do dziś:-).
 
reklama
Beti39 oraz Vadera serdecznie Wam gratuluję, nieważne jakim sposobem się udało, ale ważne że w ogóle się powiodło :) Jeszcze w czerwcu podchodziłam do iui w prywatnej klinice bo mój lekarz miał z nimi podpisaną umowę twierdząc że szpital już nie refunduje. Natomiast niedawno dostałam namiary na panią doktor, która przyjmuje w tym samym szpitalu, w którym ponoć nie ma iui na NFZ. Wyszłam od niej zadowolona i pełna optymizmu, że jednak weźmie mnie do szpitala na 3 dni i wszystko będzie za free!!!- po prostu mi ulżyło. I teraz nastawiam się pozytywnie :)
 
Do góry