reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Iui - inseminacja w walce o pierwszą dzidzię

Po której Inseminacji zaszłaś w ciążę?


  • Wszystkich głosujących
    295
STYCZEŃ

15 - zuzik - wizyta kontrolna u gina
22 - Pyreczka - wysoka beta hcg
27 - stacy - 3 badanie genetyczne
27 - Pyreczka - wizyta kontrolna u gina
28 - stacy - wizyta kontrolna u gina

Emenems - przywitanie z córeczką


LUTY

+/- 28 - Niebajka - przywitanie z maleńką
 
reklama
Witam,

Emi widzę, że Wasza córka charakterek pokazuje, no i dobrze przynajmniej wiadomo, że sobie w życiu poradzi :)

Aniko trzymam kciuki i oczywiście czekam na dobre wieści, mam nadzieję, że kropek na dobre się zadomowił i zostanie już na dłuuuuuuższy czas, bo gdzie mu będzie lepiej :)

Beti widzę miałaś gorsze chwile, ale niestety i takie nas spotykają, ale małpiszon już jest także teraz do boju !!!! :) aha no i nie palimy :p (chociaż sama mam ostatnio taki czas, że jak bym papierosa dorwała to bym się nim tak delektowała hehe ). Beti piękne zdjęcia, no i razem z córami po prostu prezentujecie się rewelacyjnie, laski jak nic :)

Kredko widzę, że klinika w Gdańsku się spodobała, no ja również jestem zadowolona. Jeśli przy następnej Twojej wizycie moja sytuacja będzie troszkę lepsza to może uda się na kawę umówić, no i widzę, że Emi też będzie więc koleżanki może się uda. po twoich postach widzę, że plan działania jest więc nie stoicie już w miejscu, wiecie co i jak i to jest najważniejsze,dobrze, że się wyklarowało wszystko.A jak tam Twój pociąg do papierosów? dajesz rade?

Pyreczko
, tak jak kobietki pisały możliwe, że to efekt zastrzyku, ale cierpliwości i niedługo będzie wynik wiarygodny.

Zuzik księdzem się nie przejmuj, niech se pogada będzie mu lżej, no i udanej wizyty dzisiaj życzę, ciekawe co lekarz powie na te twoje skurcze.

M26 działaj, działaj jak w końcu się zaczęło, trzymam kciuki &&&&

Lumio fajnie, że znalazłaś taką swoją panią Stenię, która tak duchu podniosła !! czasami taka jedna osoba, a potrafi naprawdę wpłynąć pozytywnie na nasze myślenie. Trzymam kciuki za dalsze kroki i oby w końcu saaaaaame pozytywne &&&&

Magda rety to macie niezłą jadę z lekarzem pierwszego kontaktu, u mnie na szczęście takich problemów nie ma plus do tego przemiłe panie doktor. Wracając do tego, że kropek się nie utrzymał to jak to czytałam serducho mi pękało i po prostu nie mogłam uwierzyć....ale nie rozczulajmy się, bo trzeba iść do przodu, przytulam mocno i trzymam kciuki za następny krok, a to przecież już zaraz :) No i do tego ten telefon z OA :) !!


Stacy, Niebajka, marzen
pozdrawiam serdecznie !! Mam nadzieje, że nikogo nie pominęłam...

A co u nas?

Wizyta nie dała pozytywnych wieści,dzidzia coś tam rośnie, ale w związku z tym, że nie ma miejsca to już ciałko się deformuje, główka już ma nienaturalny kształt, nerki cały czas się powiększają przez co obwód brzuszka coraz większy, dzieciątko wiadomo w jednej przymusowej pozycji, no a serducho boje normalnie i aż lekarz po prostu nie może tego pojąć, że to serduszko chce żyć, a jest jak jest, ale mimo wszystko fajnie było popatrzeć na nasze maleństwo, chociaż usg coraz bardziej kłopotliwe no bo brak wód płodowych. Mój lekarz jest po prostu rewelacyjny, mówił, że jeśli jakiekolwiek będę miała wątpliwości i pytania to mam dzwonić, mówił, że szanuje nas bardzo za naszą decyzję, chociaż wie, że napewno nie jest nam łatwo każdego dnia. Fajnie wiedzieć, że lekarz w każdej chwili odpowie na moje pytanie i będzie dla nas wsparciem...no i cóż po prostu dalej czekamy. Zdarza się rano i wieczorem, że Maleństwo kopie, cudowne to jest jednak zastanawiam się wtedy czy w tej chwili po prostu dzidzia np. nie męczy się z powodu tego jakie ma tam warunki....ale muszę wam powiedzieć, że póki co trzymam się, uśmiechamy się z mężem i narazie żyjemy normalnie. wiadomo, że w głowie siedzi cała sytuacja, ale przecież musimy być silni...w ogóle od kilku miesięcy choruję na psa shih tzu i w sumie jesteśmy o krok od zakupu szczeniaka, jednak ja jak to ja zastanawiam się czy to jest dobry moment...
 
Kamisiu, jesteś bardzo dzielna. Nie wiem, jak ja odnalazłabym się w takiej sytuacji. Czy starczyłoby mi sił do walki. Na pewno nie podjęłabym decyzji o zakończeniu ciąży, bo przecież cuda się zdarzają. I Wasza Iskierka ma tyle woli walki, tak bardzo chce żyć... I może właśnie dla niej taki cud się wydarzy...
Dobry lekarz to bardzo wiele. Zaufanie buduje relacje. Na pewno przeprowadzi Was wzorowo przez te chwile. Takich ludzi nam brakuje.
Kochana, życzę dużo sił, dużo pozytywnych myśli. Mocno za Was ściskam kciuki &&&&&
 
Niestety lekarz nie daje szans i my naprawde jesteśmy przygotowani,ale wiadomo nadzieja umiera ostatnia. Wiadomo,że ciężkie chwile przed nami,ale wiem że razem z mężem damy radę i może z naszym małym pieskiem :)

Nie chciałabym,żeby któraś pomyślała,że przyjeliśmy to wszystko na porządku dziennym bo tak to może wyglądać,normalnie pisze i jeszcze pieska se kupią na pocieszenie-wcale tak nie jest bo kosztuje nas ta sytuacja wiele sił,emocji ale walczymy z każdym dniem i będziemy walczyć...
 
Kamisiu...cieszcie się każdą chwilą spędzoną razem.
A co do psiaka... Pomijając fakt, żeby to nie była decyzja podjęta w wyniku chwili emocji - ja jestem jak najbardziej "za". Podobno obecność pupila pozwala nam przenieść na niego nasze emocje. Skupiamy się na tym, że musimy o kogoś zadbać, pamiętać o karmieniu, pielęgnacji... To taki naturalny odstresowywacz. A spotkałam się już z takimi opiniami, że ktoś kupił sobie psa, czy kota i łatwiej było mu zajść w ciążę, bo nie myślał już tylko o ciąży, ale skupiał się właśnie na milusińskim i tak jakoś się szybciej udawało. Ile w tym prawdy? Nie wiem... Ale sama mam kota ;)
 
Pomysł o psiaku ciągnie się za nami już kilka miesięcy,także nie jest tak,że mam teraz taki kaprys,no ale zobaczymy.


Dziękuję,że jesteście :*
 
reklama
Do góry