Witam,
Emi widzę, że Wasza córka charakterek pokazuje, no i dobrze przynajmniej wiadomo, że sobie w życiu poradzi
Aniko trzymam kciuki i oczywiście czekam na dobre wieści, mam nadzieję, że kropek na dobre się zadomowił i zostanie już na dłuuuuuuższy czas, bo gdzie mu będzie lepiej
Beti widzę miałaś gorsze chwile, ale niestety i takie nas spotykają, ale małpiszon już jest także teraz do boju !!!!
aha no i nie palimy
(chociaż sama mam ostatnio taki czas, że jak bym papierosa dorwała to bym się nim tak delektowała hehe ). Beti piękne zdjęcia, no i razem z córami po prostu prezentujecie się rewelacyjnie, laski jak nic
Kredko widzę, że klinika w Gdańsku się spodobała, no ja również jestem zadowolona. Jeśli przy następnej Twojej wizycie moja sytuacja będzie troszkę lepsza to może uda się na kawę umówić, no i widzę, że
Emi też będzie więc koleżanki może się uda. po twoich postach widzę, że plan działania jest więc nie stoicie już w miejscu, wiecie co i jak i to jest najważniejsze,dobrze, że się wyklarowało wszystko.A jak tam Twój pociąg do papierosów? dajesz rade?
Pyreczko, tak jak kobietki pisały możliwe, że to efekt zastrzyku, ale cierpliwości i niedługo będzie wynik wiarygodny.
Zuzik księdzem się nie przejmuj, niech se pogada będzie mu lżej, no i udanej wizyty dzisiaj życzę, ciekawe co lekarz powie na te twoje skurcze.
M26 działaj, działaj jak w końcu się zaczęło, trzymam kciuki &&&&
Lumio fajnie, że znalazłaś taką swoją panią Stenię, która tak duchu podniosła !! czasami taka jedna osoba, a potrafi naprawdę wpłynąć pozytywnie na nasze myślenie. Trzymam kciuki za dalsze kroki i oby w końcu saaaaaame pozytywne &&&&
Magda rety to macie niezłą jadę z lekarzem pierwszego kontaktu, u mnie na szczęście takich problemów nie ma plus do tego przemiłe panie doktor. Wracając do tego, że kropek się nie utrzymał to jak to czytałam serducho mi pękało i po prostu nie mogłam uwierzyć....ale nie rozczulajmy się, bo trzeba iść do przodu, przytulam mocno i trzymam kciuki za następny krok, a to przecież już zaraz
No i do tego ten telefon z OA
!!
Stacy, Niebajka, marzen pozdrawiam serdecznie !! Mam nadzieje, że nikogo nie pominęłam...
A co u nas?
Wizyta nie dała pozytywnych wieści,dzidzia coś tam rośnie, ale w związku z tym, że nie ma miejsca to już ciałko się deformuje, główka już ma nienaturalny kształt, nerki cały czas się powiększają przez co obwód brzuszka coraz większy, dzieciątko wiadomo w jednej przymusowej pozycji, no a serducho boje normalnie i aż lekarz po prostu nie może tego pojąć, że to serduszko chce żyć, a jest jak jest, ale mimo wszystko fajnie było popatrzeć na nasze maleństwo, chociaż usg coraz bardziej kłopotliwe no bo brak wód płodowych. Mój lekarz jest po prostu rewelacyjny, mówił, że jeśli jakiekolwiek będę miała wątpliwości i pytania to mam dzwonić, mówił, że szanuje nas bardzo za naszą decyzję, chociaż wie, że napewno nie jest nam łatwo każdego dnia. Fajnie wiedzieć, że lekarz w każdej chwili odpowie na moje pytanie i będzie dla nas wsparciem...no i cóż po prostu dalej czekamy. Zdarza się rano i wieczorem, że Maleństwo kopie, cudowne to jest jednak zastanawiam się wtedy czy w tej chwili po prostu dzidzia np. nie męczy się z powodu tego jakie ma tam warunki....ale muszę wam powiedzieć, że póki co trzymam się, uśmiechamy się z mężem i narazie żyjemy normalnie. wiadomo, że w głowie siedzi cała sytuacja, ale przecież musimy być silni...w ogóle od kilku miesięcy choruję na psa shih tzu i w sumie jesteśmy o krok od zakupu szczeniaka, jednak ja jak to ja zastanawiam się czy to jest dobry moment...