reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Iui - inseminacja w walce o pierwszą dzidzię

Po której Inseminacji zaszłaś w ciążę?


  • Wszystkich głosujących
    295
Kamisia a ze tak zapytam mialas hsg???

Tak miałam i wynik pozytywny.

Zaczynając od początku: w czerwcu 2011 roku odbył się nasz ślub, a kilka tygodni później okazało się,że jestem w ciąży. Wiadomo,radość wielka,plany,marzenia jednak ciąża zakończyła się poronieniem w 12 tygodiu-ból,płacz,pustka i to uczucie,że zawiodło się wszystkich bliskich i tak trwało to rok. Zero myśli o kolejnej ciąży bo bardzo się bałam i nie mogłam pogodzić się z brakiem pod serduchem mojego Aniołeczka...po roku postanowiłam,że zaczniemy próbować,a w związku że mam PCO nic z tego nie wychodziło więc zaczęły się badania,leki wywołujace owulacje,badania męża (pozytywne) no i drożność jajowodów (wynik pozytywny) itd. No i nadal nic. Z perspektywy czasu widzę,że lekarz przez dwa lata nie robił nic oprócz podawania mi leków-jednak wtedy był dla mnie jak przyjaciel bo robił mi łyżeczkowanie po poronieniu i tak go zaczęłam postrzegać.
Na pół roku wtedy zrobiłam sobie przerwe ze wszystkim,a od stycznia znowu skierowałam swoje kroki do lekarza-oczywiście nie tego samego :-) No i monitoring cyklu,jeden ok,następny bezowulacyjny,potem po clo owulacja była ale nadal po kilku miesiącach nic.Następnym krokiem było badanie ślizu no i wyszło to co pani doktor podejrzewała czyli wynik kompletnie do niczego. Skierowała mnie do invicty no i znowu badania i lekarze namawiali na naturalne próby jednak moja psychika powiedziała dość no i tak doszło do inseminacji. Tak to wygląda w skrócie -mam nadzieję,że nikogo nie zanudzę i że jakoś to sensownie napisałam :-) Dołączyłam do Was bo wiem,że są chwile w których samemu kobietka sobie nie radzi i dużo daje ciepłe słowo kobietek w podobnych sytuacjach które są lub były,oczywiście gratulacje dla zafasolkowanych :-) Mam nadzieję,że jakoś się tu zadomowie :-)
 
reklama
Tak miałam i wynik pozytywny.

Zaczynając od początku: w czerwcu 2011 roku odbył się nasz ślub, a kilka tygodni później okazało się,że jestem w ciąży. Wiadomo,radość wielka,plany,marzenia jednak ciąża zakończyła się poronieniem w 12 tygodiu-ból,płacz,pustka i to uczucie,że zawiodło się wszystkich bliskich i tak trwało to rok. Zero myśli o kolejnej ciąży bo bardzo się bałam i nie mogłam pogodzić się z brakiem pod serduchem mojego Aniołeczka...po roku postanowiłam,że zaczniemy próbować,a w związku że mam PCO nic z tego nie wychodziło więc zaczęły się badania,leki wywołujace owulacje,badania męża (pozytywne) no i drożność jajowodów (wynik pozytywny) itd. No i nadal nic. Z perspektywy czasu widzę,że lekarz przez dwa lata nie robił nic oprócz podawania mi leków-jednak wtedy był dla mnie jak przyjaciel bo robił mi łyżeczkowanie po poronieniu i tak go zaczęłam postrzegać.
Na pół roku wtedy zrobiłam sobie przerwe ze wszystkim,a od stycznia znowu skierowałam swoje kroki do lekarza-oczywiście nie tego samego :-) No i monitoring cyklu,jeden ok,następny bezowulacyjny,potem po clo owulacja była ale nadal po kilku miesiącach nic.Następnym krokiem było badanie ślizu no i wyszło to co pani doktor podejrzewała czyli wynik kompletnie do niczego. Skierowała mnie do invicty no i znowu badania i lekarze namawiali na naturalne próby jednak moja psychika powiedziała dość no i tak doszło do inseminacji. Tak to wygląda w skrócie -mam nadzieję,że nikogo nie zanudzę i że jakoś to sensownie napisałam :-) Dołączyłam do Was bo wiem,że są chwile w których samemu kobietka sobie nie radzi i dużo daje ciepłe słowo kobietek w podobnych sytuacjach które są lub były,oczywiście gratulacje dla zafasolkowanych :-) Mam nadzieję,że jakoś się tu zadomowie :-)

No to cie zycie ostro potraktowało.... Sama jestem w ciazy i pamietam ten strach do drugiego trymestru ... Ciagle oglądanie gaci, stres od wizyty do wizyty ... Nie wi jalbym to przeżyła - jestes mega silna !! Tak trxymaj ! Powodzenia :)
 
U mnie podobnie, życie mnie ciągle po dupie kopie,ale mam nadzieję że w końcu to się skończy. I w końcu i dla mnie zaświeci słońce :-) zreszta inaczej nie może być ;-)Tak jak i dla reszty dziewczynek tutaj zalogowanych :-)
 
No to cie zycie ostro potraktowało.... Sama jestem w ciazy i pamietam ten strach do drugiego trymestru ... Ciagle oglądanie gaci, stres od wizyty do wizyty ... Nie wi jalbym to przeżyła - jestes mega silna !! Tak trxymaj ! Powodzenia :)

Gratulacje z dzidzi pod serduchem :) !!

Niby jestem,ale jest wiele momentów,że tracę nadzieje i mam wszystkiego dość,a do tego poczucie beznadziejności. Gdyby nie mąż i jego wsparcie nie dałabym rady :-)

Teraz czekać na wynik wczorajszej IUI.
 
My to co jakiś czas tutaj czujemy się beznadziejnie i bezradnie :zawstydzona/y: ale po paru postach tutaj na forum wraca wola walki,jak której się udaje :-) i wraca optymizm i siły do dalszej walki :-)
 
Ja nawet sobie chyba cos koło roku odpuscilam ... :) to ormalne ze góra dol non stop o zlosc na cały swiat ... Ile to razy byłam zła nawet na zaciązone kolezanki z forum ( słynne czemu ona a nie ja ) i to tez jest logiczne ! Bo my wiemy ze to co nas spotyka nie jest sprawiedliwe i zadna z nas nie zasłużyła.

Ty tez nie - dlatego sie doczekasz, czemu? Bo tak :D
 
Enni jestem z Wami &&&
Kredko pójdziesz to zobaczysz co i jak:)
Jest mi niedobrze i w głowie mi się kręci chyba organizm znowu urlopu się domaga:p
Kamisia witaj:)
Aniko lepiej już dziś?
 
reklama
Kamisia no nie mialas lekko ale teraz jest nadzieja wiec w nia wierz!!! No i jak moge cos dodac to dzieki dziewczynom jakos jeszcze trwam w tym wszystkim i sie nie poddaje. Bo jakby nie bylo nokt nas bardziej nie zrozumie niz my same i mozesz liczyc ze przytula jak jest zle ale i opiernicza jak trzeba;-)
 
Do góry