Iui - inseminacja w walce o pierwszą dzidzię

[Atyde85]

Ja też zastanawiam się nad zwolnieniem ale cały czas trzyma mnie myśl o świadczeniach. Zobacze co mi jutro powie lekarka. Ja też wypłakuje się mężowi ale nie do końca mi to pomaga.

 

[Lindi77]

Sylha- my się leczymy u południowych sąsiadów Polski :-)

 

[GizaS]

Lindii super że masz taką okazję zrobić in vitro na koszt państwa.
Wczoraj oglądałam jakieś rozmowy polityków, nie pamietam na jakim kanale ale mowili o in vitro, i zarówno PO, jaki i Palikot i SLD są za refundacją-tylko PIS powiązana z klerem sie nie zgadza. Mówili że malo pieniedzy w budzecie ale posiadanie dzieci tez napedza gospodarke-obowiazkowe zakupy wszystkiego do dziecka, szkolonictwo itd... wiec moze jednak się uda dziewczyny kiedys to wprowadzić :-)

 

[sylha]

GizaS- witaj :-). Ja już przed wyborami słyszałam o tych obietnicach, ale wiesz od słów do czynów akurat w tym kierunku gdzie mają coś dać to jeszcze dłuuga droga. Nie mamy niestety tyle szczęścia co Lindi, ale myślę, że też kiedyś w końcu nadejdzie ten czas i dla nas.
No a ja mam plan: we czwartek M idzie się badać :-), a za tydzień mamy umówioną wizytę u ginia, było wolne na jutro, ale stwierdziliśmy najpierw badania potem postanawiamy co dalej.

 

[Atyde85]

Chciałabym żeby dla nas wszystkich zaświeciło w końcu słoneczko.

 

[lilonka]

Witajcie dziewuszki! Podczytuje was prawie codziennie, ale po nieudanym podejściu (jeśli to w ogóle można nazwać podejściem) dopadła mnie jakaś załamka.

Błonka 3mam mocno kciuki za powodzenie.
Sony milion razy przymierzałam się, żeby coś napisać, bo byłaś to takie słoneczko, co dawało nadzieję.

Ja dziś robię zastrzyk i w czwartek podejście nr 2 - jeśli będziemy mogli spróbować. Jeśli nie to zostaje tylko in vitro. GizaS raczej nie ma szans, żeby wprowadzili refundacje - to za droga metoda. Albo wprowadzą refundację, ale trzeba będzie czekać w kolejce 5 lat. Chociaż ja już czekam 4,5 roku. A czas mija i zegar tyka...

Sylha - ty leczysz się gdzieś w Opolu? Jak wygląda tam koszt invitro?

 

[Lindi77]

Dziewczyny w czwartek jadę do kliniki. Poinformują Nas od kiedy mam brać hormony i kiedzy będzie cała akcja. Wiem tylko tyle że będę na krótkim protokole.
W tej klinice lekarz powiedział że IUI robia tylko 2 razy , bo więcej nie ma sensu. Potem in vitro.


Która z was teraz szykuje się na IUI albo na testowanie?

 

[lilonka]

Ja w czwartek. Lindi mi z kolei lekarz mówił o 3 podejściach, ale w naszym przypadku jeśli za drugim razem nie będzie plemników tyle co trzeba, to dalsze próbowanie mija się z celem. Ja się chyba już na to invitro nastawiłam, że jakoś nie wierzę w IUI. Za to mężuś bardzo to przeżywa. Próbuję go wspierać, ale nie bardzo sobie daje coś powiedzieć.

 

[Lindi77]

Ilonka, ja miałam robione wsyzstkie badania na bakterie, stany zapalne, wrogość śluzu itd. Na 2 IUI miałam podwójną dawkę nasienia i NIC. Lekarz który nam roił badania genetyczne stwierdził że możemy mieć dzieci naturalnie. ale to nam jakoś nie wychodzi.

 

[Lindi77]

Ilonka 3mam &&&&&&& za Twoje IUI, ja w czwartek też mam wizytę w sprawie in vitro.