hej dziewczyny.....udzielałam sie kiedyś pod nickiem Kasica82.....potem musiałam przemyslec wiele,wiele spraw.....rozmowy z mężem,decyzje...co dalej...??!!!!!!!!!!!!!!!!!
I podjęcliśmy w grudniu decyzję,że ADOPCJA!!!!!!!!!!!!!!!.......były rozmowy na tene temat itd,,,i to była nasza wspólna decyzja.....
W styczniu byliśmy na pierwszym spotkaniu....w lutym na kolejnym....ogólnie na rozpoczecie kursu trzeba strasznie długo czekac,bo my rozpoczniemy kurs dopiero w styczniu 2016 roku,lub jak nam sie uda to we wrześniu tego roku...,no zobaczymy jak to wyjdzie...w sumie tyle czasu sie staramy,ze i ten rok poczekamy (nie cały już) na kurs jak trzeba będzie....
Dziś mąz był po oswiadczenie,ze nie byliśmy karalni,bo w poniedziałek mamy rozmowe z psychologiem i to jest potrzebne...nasz pierwszy "papier"do rozpoczęcia całej procedury adopcyjnej!!!Wiec w poniedz.czeka nas rozmowa...z panią psycholog...
Dziewczyny,jesteśmy BARDZO SZCZĘŚLIWI Z TEJ DECYZJI.....Bo wiemy,że za jakis czas dzieciątko będzie z nami!!!:-):-):-)...tak jak ostatnio powiedziała nam pani pedagog..DZIECKO NIE PRZYSZŁO DO WAS DRZWIAMI...ALE PRZYJDZIE OKNEM!!!!:-).....Wiec teraz wiem,ze to jest kwestia czasu,mc.ze będziemy rodzicami...:-)
Ja już nie miałam sił do badan,które (dzięki Bogu )były w porzadku i moje i męża.....
Do 3 nie udanych iui....to juz było ponad moje siły...widziałam w pewnym momencie,że już nie wyrabiam.....że już tak nie można dłużej...
I ta decyzją,którą podjęliśmy...jest NAJCUDOWNIEJSZA JAKĄ PODJĄC MOGLIŚMY!!!:-)...Ja jestem spokojniejsza,bardziej'wyluzowana"...juz nie kłębek nerwów jak jeszcze kilka mc.temu...mąz szczęśliwy,mówi,że barierke trzeba będzie zamontować na schodach,żeby dziecku krzywda sie nie stała itd.....mnóstwo rzeczy zmieniło sie...na LEPSZE!!!bo wiem,że gdzies jest dziecko,które czekan na nas...NA SWOICH RODZICÓW!!I to jest kwestia miesięcy tylko,żebyśmy byli razem:-):-):-):-)
Gratuluję wszystkim brzuchatką i trzymam kciuki za staraczki i testujące:-)
I podjęcliśmy w grudniu decyzję,że ADOPCJA!!!!!!!!!!!!!!!.......były rozmowy na tene temat itd,,,i to była nasza wspólna decyzja.....
W styczniu byliśmy na pierwszym spotkaniu....w lutym na kolejnym....ogólnie na rozpoczecie kursu trzeba strasznie długo czekac,bo my rozpoczniemy kurs dopiero w styczniu 2016 roku,lub jak nam sie uda to we wrześniu tego roku...,no zobaczymy jak to wyjdzie...w sumie tyle czasu sie staramy,ze i ten rok poczekamy (nie cały już) na kurs jak trzeba będzie....
Dziś mąz był po oswiadczenie,ze nie byliśmy karalni,bo w poniedziałek mamy rozmowe z psychologiem i to jest potrzebne...nasz pierwszy "papier"do rozpoczęcia całej procedury adopcyjnej!!!Wiec w poniedz.czeka nas rozmowa...z panią psycholog...
Dziewczyny,jesteśmy BARDZO SZCZĘŚLIWI Z TEJ DECYZJI.....Bo wiemy,że za jakis czas dzieciątko będzie z nami!!!:-):-):-)...tak jak ostatnio powiedziała nam pani pedagog..DZIECKO NIE PRZYSZŁO DO WAS DRZWIAMI...ALE PRZYJDZIE OKNEM!!!!:-).....Wiec teraz wiem,ze to jest kwestia czasu,mc.ze będziemy rodzicami...:-)
Ja już nie miałam sił do badan,które (dzięki Bogu )były w porzadku i moje i męża.....
Do 3 nie udanych iui....to juz było ponad moje siły...widziałam w pewnym momencie,że już nie wyrabiam.....że już tak nie można dłużej...
I ta decyzją,którą podjęliśmy...jest NAJCUDOWNIEJSZA JAKĄ PODJĄC MOGLIŚMY!!!:-)...Ja jestem spokojniejsza,bardziej'wyluzowana"...juz nie kłębek nerwów jak jeszcze kilka mc.temu...mąz szczęśliwy,mówi,że barierke trzeba będzie zamontować na schodach,żeby dziecku krzywda sie nie stała itd.....mnóstwo rzeczy zmieniło sie...na LEPSZE!!!bo wiem,że gdzies jest dziecko,które czekan na nas...NA SWOICH RODZICÓW!!I to jest kwestia miesięcy tylko,żebyśmy byli razem:-):-):-):-)
Gratuluję wszystkim brzuchatką i trzymam kciuki za staraczki i testujące:-)