Hej!
Ja niestety przyznaję się, poszłam z duchem czasu i przerzuciłam się na maile i smsy. Chociaż sama się sobie dziwię bo bardzo lubię pisać ręcznie, uwielbiam wszystkie papierowe kartki, papeterie i inne cuda. Ale za to staram się, żeby wszystkie wysyłane życzenia były choć odrobinę zindywidualizowane w zależności od adresata, sama nie znoszę dostawać światecznych wierszyków, które - jak sie domyślam - nadawca wysłał hurtowo pod wszystkie numery w komórce wiec ja tego unikam jak ognia i w miarę możliwości układam coś pasującego do każdej osoby, której chcę złożyć życzenia.
U mnie dziewczyny cos kiepsko, brzuch mnie ciągle boli i zaczynam się martwić, czy cos tam się złego nie dzieje. Po pierwszej punkcji też byłam obolała, ale jakos tak bardziej "normalnie". Teraz czuję się zupełnie inaczej, nie jest to nawet jakis bardzo silny ból, raczej taki ucisk, jakby mi ktoś zacisnął na brzuchu jakąś obręcz i najbardziej mnie niepokoi to, że nie czuję tego wcale w okolicy jajników (tam tylko czasami coś zaboli), ale tak wyżej, aż pod żebra. Miałyście coś takiego po punkcji, obawiam się hiperstymulacji, chociaż zawsze wydawało mi się, że ryzyko jej wystąpienia występuje raczej przy większej ilości pęcherzyków niż było u mnie. Mam nadzieję, że to minie, staram się dużo pić i odpoczywam. Całe szczęście, że dostałam to L4.