Dobry wieczór Dziewczęta
:-)
Miało być chronologicznie od czasu mojego poprzedniego wpisu, ale po tym co przeczytałam…
Ladybea, gratuluję
:-) Hania jest prześliczna i tak, jak piszą dziewczyny, to wcale nie jest takie częste. Cudowna Dziewczynka!!! Mam nadzieję, że ta pierwsza spokojna noc to znak, że już będzie lepiej. Gdyby jednak kolki Was męczyły to służę poradą – my przerobiliśmy chyba wszystkie sposoby. Co do porodu, pewnie dobrze, że zrobili Ci cc. U mnie było podobnie, wody mi odeszły, a akcji porodowej brak. Przy czym u mnie zdecydowali się czekać, w związku z czym poród (licząc od momentu odejścia wód) trwał u mnie 32h i zakończył się użyciem vacum. W końcu Wam go nie opisałam, ale ból i stres (przede wszystkim okropny stres), który wtedy przeżyłam to nie były uczucia, z którymi chciałam tu występować. Ale nie o tym miałam… dużo radości z macierzyństwa i buziaki dla Haneczki
:-)
A teraz po kolei:
Smerfeta, rozumiem, pamiętam, jak czas się dłużył na początku ciąży. Ja na samym początku byłam u lekarza co tydzień, później umawiałam wizyty co 2 tygodnie, a raz jak przerwa była dłuższa to w międzyczasie wpadłam do innego lekarza. Trochę się uspokoiłam, kiedy zaczęłam czuć ruchy. Szczerze Ci życzę, żeby udało Ci się nie schizować tak bardzo, ale wiem doskonale jakie to trudne. Jeszcze tydzień i wizyta, może już nawet serduszko będzie
Trzymam kciuki &&&&&
Agaawa, pewnie wiesz, ale *spam* to też tabletki na gardło gdyby Cię bolało. Na katar dozwolony w ciąży jest Acatar Fast, o ile się nie mylę, może pomoże
Ależ bym zjadła M&Msa. Mam nadzieję, że się przesadnie nie stresujesz USG genetycznym i testem Pappa – też miałam i się stresowałam, trzymam kciuki &&&&&
Queen, cieszę się, że takie udane wakacje miałaś. Mam nadzieje, że powrót do pracy okazał się do zniesienia.
Anika, dokładnie tak jest i… tak już będzie. Zawsze już będę się martwić o to dziecię me. Zazdroszczę ucieczki z Poznania, nie pierwszej zresztą, wypocznij
Acha, wiem, że późno i tamten mus pewnie się skończył, więc zapisuję się na listę oczekujących do następnego
:-)
Blue, ta Pani na pewno wiedziała, co mówi. Myślę często o Tobie i bardzo mocno trzymam kciuki. Dziewczyny pisały, że wierzą w takie rzeczy i tak naprawdę często bywa. Choć ja nie chce myśleć, że kogoś musi spotkać wielkie nieszczęście, aby nas spotkało szczęście… W zeszłym roku 2 miesiące po moim poronieniu zmarła moja babcia, która co wieczór modliła się o to, żebyśmy mieli dziecko (o ciąży i poronieniu nie wiedziała), 3 miesiące później zaszłam w ciążę. Przewidywany termin porodu wypadał dokładnie na rocznicę jej śmierci. Moja mama zwróciła mi na to uwagę, a ja nie chciałam tak myśleć i wciąż nie chcę. Szymonek mi w tym pomógł i urodził się wcześniej
Ja wierzę w to, że się uda, bo już czas. A jeśli chodzi o ewentualne podobieństwo Twojego przyszłego dziecka, może być różnie, naprawdę. My też oboje ciemne włosy i brązowe oczy, a Szymo blondyn z niebieskimi oczami, z rysów też podobny zupełnie do nikogo
;-)
Kasik, rozumiem, że chcesz się wstrzymać z ogłoszeniem światu tej cudownej wiadomości. Ale beta tak pięknie rośnie, że na pewno będzie dobrze
Cały czas oczywiście trzymam kciuki. No wreszcie się ten palec opamiętał
Zdecydowanie zrób sobie usg, tak jak dziewczyny piszą, to tylko usg, nie wiąże Cię w żaden sposób. Niezależnie od tego pamiętaj, że lekarza prowadzącego ciążę możesz zmienić w każdej chwili.
MagdaM, ja tak cichutko trzymam kciuki za Twój cud. Fajnie, że brat Cię odwiedził, przyjemności życzę. Ja bym poprosiła jeszcze z 2 pary oczu… Gratuluje udanych zakupów
:-)
Pole, cudowne wieści z kaskolandu
Progres jest niesamowity, Kiciuś widać nie ukochał aż tak swojego kasku i planuje wcześniejsze pożegnanie z tymże.
Luize, trzymam kciuki. O refundacji już Ci dziewczyny odpowiedziały i chwała im za to, ja bym nie potrafiła
Enni, powodzenia w opanowywaniu testów owu.Kiedy wracasz po mrozaczka?
Genna, piękny wąsacz
Jak się czujesz? Już po usg genetycznym?
Milena, gratuluję pięknej bety. Kiedy Ty masz kolejną wizytę?
A u mnie… Pisałam Wam, że Szymon chce wstawać… wiec wziął i wstał w poniedziałek – to takie wstawanie z podciągnięciem z siedzenia, a siedzieć potrafił tylko posadzony, więc tak bardzo mnie to nie zestresowało. Ale dzisiaj nauczył się sam siadać i jestem przerażona, bo jak go znam to on nie odpuści. Muszę jakoś dom zabezpieczyć, zupełnie nieprzygotowana jestem
Wybaczcie Dziewczyny długaśny post, miałam potrzebę do każdej z Was napisać… no i wyjątkowo miałam czas
;-)
Pozdrawiam Was gorąco
:-)
Agaawa, właśnie doczytałam. To mi wygląda na ból migrenowy, te się niestety zdarzają w ciąży. Paracetamol na pewno nie zaszkodzi. Pamiętam, jak byłam przeziębiona to lekarz zalecił brać przy gorączce i od razu powiedział, że gdyby mi się zdarzył silny ból to tak mam się ratować. Co do tego bólu w dole krzyża, to bym wolała skonsultować z lekarzem. Na pewno wszystko będzie dobrze, trzymam kciuki &&&&&&
Joasik, tak nam ten cykl czasami szaleje... Przyda Ci sie porządny monitoring. Trzymam kciuki, żeby się okazało, że sie jednak wstrzeliliście w owu &&&&&