reklama
Lindi77
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 24 Sierpień 2011
- Postów
- 950
Zobaczcie co znalazłam w necie:
Podwójne inseminacje w tym samym cyklu nie zwiększają szansy na uzyskanie ciąży w porównaniu z pojedynczą inseminacją. Jeśli nie ma do tego konkretnych wskazań, podwójna inseminacja jest raczej nadużyciem, niż skuteczną metodą leczenia. Bardziej istotne niż wielokrotne podawanie nasienia jest dokładne wyznaczenie momentu owulacji i podanie odpowiednio przygotowanego nasienia w odpowiednim momencie. Niektóre z najnowszych badań pokazują, że w przypadku kiedy za niepłodność odpowiedzialny jest czynnik męski podwójne inseminacje nieznacznie zwiększają szanse powodzenia w porównani z pojedynczą inseminacją 1, 2. Zdecydowanie liczniejsze są jednak badania zaprzeczające temu i dowodzące, że pomiędzy pojedynczą a podwójną inseminacją nie ma różnicy w skuteczności 3-7.
więcej na
Inseminacja - ważne fakty
wystarczy kliknąć na wzróżniony na różowo temat.
Podwójne inseminacje w tym samym cyklu nie zwiększają szansy na uzyskanie ciąży w porównaniu z pojedynczą inseminacją. Jeśli nie ma do tego konkretnych wskazań, podwójna inseminacja jest raczej nadużyciem, niż skuteczną metodą leczenia. Bardziej istotne niż wielokrotne podawanie nasienia jest dokładne wyznaczenie momentu owulacji i podanie odpowiednio przygotowanego nasienia w odpowiednim momencie. Niektóre z najnowszych badań pokazują, że w przypadku kiedy za niepłodność odpowiedzialny jest czynnik męski podwójne inseminacje nieznacznie zwiększają szanse powodzenia w porównani z pojedynczą inseminacją 1, 2. Zdecydowanie liczniejsze są jednak badania zaprzeczające temu i dowodzące, że pomiędzy pojedynczą a podwójną inseminacją nie ma różnicy w skuteczności 3-7.
więcej na
Inseminacja - ważne fakty
wystarczy kliknąć na wzróżniony na różowo temat.
Lindi77
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 24 Sierpień 2011
- Postów
- 950
Podczas przygotowania do sztucznej inseminacji pacjentka poddawana jest stymulacji hormonalnej mającej na celu pobudzenie do rozwoju pęcherzyków jajnikowych zawierających komórki jajowe. Niezbędne jest monitorowanie rozwoju pęcherzyków jajnikowych u pacjentki (za pomocą USG), co pozwala na właściwe prowadzenie stymulacji hormonalnej oraz najlepsze oszacowanie stanu dojrzałości pęcherzyków jajnikowych. W momencie prawidłowej dojrzałości pęcherzyków (18-20 mm) niezbędne jest też podanie pacjentce preparatu zawierającego hCG (np. Pregnyl, Ovitrelle), wywołującego owulację. Prawidłowo owulacja następuje od 22 do 47 godzin po jego podaniu, a zabieg sztucznej inseminacji powinien zostać wykonany od 12 do 36 godzin po podaniu preparatu. Przestrzeganie ram czasowych przeprowadzania zabiegu inseminacji po podaniu hCG jest bardzo istotne. Może się jednak zdarzyć, że mimo iż pęcherzyk w wyniku stymulacji prawidłowo wzrasta, nie dochodzi do jego pęknięcia - owulacji, w wyniku czego nie może też dojść do zapłodnienia.
Lotinda
Fanka BB :)
Tym razem nam się uda, zobaczycie ;-)
sylha
mama bliźniakowa
Dziewczyny tak jak pisałam dzisiaj mam IUI,
Lidni- ten artykół też czytałam.
Po ostatniej IUI- leżałam ok. 5 minut u ginia i do domu "poprawić" naturalnie.
Lidni- ten artykół też czytałam.
Po ostatniej IUI- leżałam ok. 5 minut u ginia i do domu "poprawić" naturalnie.
sylha
mama bliźniakowa
Dziękuję Wam dziewczyny, ja również Wam wszystkim bardzo kibicuję!!!!!
zastrzyk miałam we wtorek koło godz 20. Niby wg artykułu pęcherzyk powinien pęknąć w ciągu 24-36h- może w dobrym momencie będę mieć to IUI?!?!?
Jedyne co mnie bardzo martwi i zawsze zapomnę zapytać lekarza, że prawie od roku nie mam śluzu płodnego, potem po owulce jest ksiązkowy. Mój poprzedni gin mi powiedział, że to nic nie szkodzi,bo to że nie widać go na zewnątrz nie oznacza, że w środku go nie go nie ma. No tak ale kiedyś też go miałam książkowy...
zastrzyk miałam we wtorek koło godz 20. Niby wg artykułu pęcherzyk powinien pęknąć w ciągu 24-36h- może w dobrym momencie będę mieć to IUI?!?!?
Jedyne co mnie bardzo martwi i zawsze zapomnę zapytać lekarza, że prawie od roku nie mam śluzu płodnego, potem po owulce jest ksiązkowy. Mój poprzedni gin mi powiedział, że to nic nie szkodzi,bo to że nie widać go na zewnątrz nie oznacza, że w środku go nie go nie ma. No tak ale kiedyś też go miałam książkowy...
reklama
sylha mi sie wydaje ze to jest tak ze nasze marne szanse + te 15 czy 20 % ... ale nie wiem tak mi sie wydaje no bo takto bylo by to bez sensu.. to jest tylko takie ulatwienie chyba... a iv ma tylko 30 % podobno.. wiec nie ma duzej roznicy a tez mzoe nie wyjsc przy iv za pierwszym razem.. ja wole IUI...No mi właśnie gin mówił to samo i że lepiej jak sobie tam zaczekają. Mnie zastanawia jedno dlaczego oni to IUI proponują skoro to i tak tylko 15-20% szans????
Podziel się: