Queen
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 18 Kwiecień 2013
- Postów
- 572
Moje Kochane Dziewczyny!
Dziękuje Wam ogromnie - każdej z osobna - za Wasze wsparcie, ciepłe słowa, za Wasze pełne otuchy myśli o mnie. Ta życzliwość i ciepło, które od Was dostałam bardzo dużo dla mnie znaczy i sprawia, że robi się milej na sercu.
A dziś najbardziej dziękuję Smerfecie i Kasik za nową nadzieję, którą mi dały... Macie rację, że najważniejszy jest plan na dalsze działania bo to on daje siły i trzyma w pionie, tylko że mi wydawało się, że na razie nie mogę już nic zrobić bo na kolejne in vitro mnie nie stać, a do programu będe się nadawać dopiero za rok - ze wzgledu na niepłodność idiopatyczną. Ale po tym, co napisałyście uświadomiłam sobie dwie rzeczy:
Po pierwsze przypomniał mi się jeszcze jeden ginekolog, u którego byłam zanim zaczęłam się konkretnie diagnozować. Poszłam do niego własciwie z czym innym bo od jakiegos czasu bolał mnie jajnik i chciałam to sprawdzić, ale przy okazji rozmawiałam z nim o tym, że staram się o ciążę i pamietam, ze on mi wtedy nawet zapisał duphaston. Więc może będzie miał coś w papierach, muszę sie o to dowiedzieć.
A po drugie, jeżeli z tym lekarzem nie wyjdzie to podsunęłyście mi jeszcze ten czynnik jajnikowy. Ja mam niestety dopiero 4 stymulacje (3xIUI i 1 do in vitro), ale w sumie zamiast czekać bezczynnie jeszcze ten rok, mogłabym niedługo podejść jeszcze np. do 2 inseminacji i wtedy już miałabym te 6 stymulacji. Dobrze rozumiem?
Mam nadzieje, że coś z tego wypali...
A przede wszystkim to muszę Wam przekazać podziękowania od mojego męża bo jak mu powiedziałam o tych możliwościach to aż się biedak wzruszył ze szczęścia, że możemy coś jeszcze zrobić![Happy2 :happy2: :happy2:](https://www.babyboom.pl/forum/styles/default/xenforo/smilies/square/happy8se.gif)
Dziekuję Wam jeszcze raz, wczoraj było naprawdę ciężko, swoje przepłakałam, powyłam w ramię męża... Zresztą każda z nas tutaj - częściej lub rzadziej - przechodzi takie chwile. Ale najważniejszy jest - jak pisała Kasik - plan. Bez niego to juz naprawdę totalna beznadzieja i otchłań rozpaczy...
Dziękuję! Dziękuję! Dziękuję! Jesteście bezcenne! :-)
A teraz na spokojnie doczytam co u Was...![Happy2 :happy2: :happy2:](https://www.babyboom.pl/forum/styles/default/xenforo/smilies/square/happy8se.gif)
Dziękuje Wam ogromnie - każdej z osobna - za Wasze wsparcie, ciepłe słowa, za Wasze pełne otuchy myśli o mnie. Ta życzliwość i ciepło, które od Was dostałam bardzo dużo dla mnie znaczy i sprawia, że robi się milej na sercu.
A dziś najbardziej dziękuję Smerfecie i Kasik za nową nadzieję, którą mi dały... Macie rację, że najważniejszy jest plan na dalsze działania bo to on daje siły i trzyma w pionie, tylko że mi wydawało się, że na razie nie mogę już nic zrobić bo na kolejne in vitro mnie nie stać, a do programu będe się nadawać dopiero za rok - ze wzgledu na niepłodność idiopatyczną. Ale po tym, co napisałyście uświadomiłam sobie dwie rzeczy:
Po pierwsze przypomniał mi się jeszcze jeden ginekolog, u którego byłam zanim zaczęłam się konkretnie diagnozować. Poszłam do niego własciwie z czym innym bo od jakiegos czasu bolał mnie jajnik i chciałam to sprawdzić, ale przy okazji rozmawiałam z nim o tym, że staram się o ciążę i pamietam, ze on mi wtedy nawet zapisał duphaston. Więc może będzie miał coś w papierach, muszę sie o to dowiedzieć.
A po drugie, jeżeli z tym lekarzem nie wyjdzie to podsunęłyście mi jeszcze ten czynnik jajnikowy. Ja mam niestety dopiero 4 stymulacje (3xIUI i 1 do in vitro), ale w sumie zamiast czekać bezczynnie jeszcze ten rok, mogłabym niedługo podejść jeszcze np. do 2 inseminacji i wtedy już miałabym te 6 stymulacji. Dobrze rozumiem?
Mam nadzieje, że coś z tego wypali...
A przede wszystkim to muszę Wam przekazać podziękowania od mojego męża bo jak mu powiedziałam o tych możliwościach to aż się biedak wzruszył ze szczęścia, że możemy coś jeszcze zrobić
![Happy2 :happy2: :happy2:](https://www.babyboom.pl/forum/styles/default/xenforo/smilies/square/happy8se.gif)
Dziekuję Wam jeszcze raz, wczoraj było naprawdę ciężko, swoje przepłakałam, powyłam w ramię męża... Zresztą każda z nas tutaj - częściej lub rzadziej - przechodzi takie chwile. Ale najważniejszy jest - jak pisała Kasik - plan. Bez niego to juz naprawdę totalna beznadzieja i otchłań rozpaczy...
Dziękuję! Dziękuję! Dziękuję! Jesteście bezcenne! :-)
A teraz na spokojnie doczytam co u Was...
![Happy2 :happy2: :happy2:](https://www.babyboom.pl/forum/styles/default/xenforo/smilies/square/happy8se.gif)