Kropka3333
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 16 Listopad 2020
- Postów
- 799
A powiedz mi jeszcze jak z karmieniem? Ja bym chciała próbować piersią od razu, leci coś czy nie mam na co liczyć? Ps. Jak mała księżniczka sobie radzi?
Wiesz... U mnie to była trochę inna bajka. Leżałam w szpitalu bodajże 4 albo 5 tygodni... zero odwiedzin. Jedynie mąż mógł mi paczki podawać przez panią salową.
Dzieciaczki z racji narodzin w 31 tygodniu ciąży były na Oiomie... ale zaraz szybko trafiły na oddział noworodkowy. My osobiście mogliśmy przychodzić ( 1 dziecko- 1 rodzic) w wyznaczonych godzinach od godz 12 do 16.
Ale widzialam, że niektórzy rodzice do dzieci urodzonych w terminie, które musiały mieć jakieś naświetlanie, dogrzewanie itp rowniez przychodzili 1 dziecko- 1 rodzic.
Ja akurat musiałam ściągać mleko i zawozić dzieciaczkom.
W szpitalu miałam problem z mlekiem...wiadomo nerwy, jedzenia mało... najważniejsza jest siarka a później systematyczność, zaopatrz sie w te herbatki o ktorych wczesniej byla mowa ja przez cały pobyt dzieciaków w szpitalu karmiłam moim mlekiem.
Księżniczka dobrze. Miała podawana dodatkowa krew ( bo wiadomo po operacji trochę stracila) oraz osocze. Generalnie wszystko jest dobrze, opuchlizna z oczek schodzi, dzisiaj ma mieć zmieniany okład już na bawelniany( czyli coraz bliżej wyjscia).
Trochę marudzi, ale wiadomo ma prawo ją coś pobolewać... trochę większe nerwy są jak płacze bo ma przepuklinę pachwinowa...
Ehhhh. Odliczam dni❤❤❤❤