Miałam wrażenie że jestem anonimowa, lekarz ciągle zapominał że mamy korzystać z mrożonego nasienia. Przed inseminacja powiedział do męża że może iść oddać nasienie. Nie czułam się odpowiednio zaopiekowana
. Poszliśmy do tej Kliniki bo tam zdeponowalismy nasienie, wtedy nie braliśmy w ogóle pod uwagę że będzie nam potrzebne
więc wzięliśmy najbardziej popularna klinikę. Mam swoje ginekologiczne przejścia i wydaje mi się że już nikt nie pamięta jak na pierwszej wizycie o tym opowiadałam. Tu lekarz po przedstawieniu mojej historii zaczął wypytywać dociekać, zalecił mi badania (które akurat już miałam robione) jak pokazałam wyniki to tylko zapytał czy zostało to wzięte pod uwagę w tamtej klinice. Tam nikt się tym nie zainteresował.
Jeśli chodzi o stymulację to jak powiedzialam że miałam clostilbegyt to stwierdził że tak to można się stymulować jak się ma nieograniczona ilość prób a w naszym przypadku potrzebujemy indywidualnego podejścia. Nie wiem może sobie dużo obiecuje po tej wizycie, ale zrobił na mnie pozytywne wrażenie