reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

INSEMINACJA 2022

Tylko jest taka różnica kochana, że Ty masz to za darmo iui I in vitro , a my w Polsce musimy płacić i to za jedną podejście do iui 2k nie licząc badań przed i w ogóle, ja też chętnie bym czekała nawet rok jeśli bym wiedziała że mam refundację:(
Rozumiem kwestie finansowe, ale tu bardziej chyba chodziło mi o emocje i kwestię nastawienia. Zachęta, by się nie poddawać, bo to też ważne...
Czy "za darmo" zmienia podejście? Może tak, może nie. Czy będzie mi mniej żal, że nie zostanę mamą, bo nie zapłaciłam za leczenie? Myślę, że nie...
Mam refundację, czekam prawie rok - i cóż mi da ta refundacja? Rok to wieczność w moim wieku... nie wiem, czy w ogóle cokolwiek dotrwa w moim organizmie do tego czasu... A nie mogę jeździć regularnie do Polski z mężem, by tam się leczyć płatnie i szybko.
 
reklama
Polska dziwny kraj i to się jeszcze długo nie zmieni, jak tak chcą zeby dzieci się rodziły to niech nie dają 500 plus bo przyrost dalej ujemny , tylko niech wykupią jak na Węgrzech Kliniki i dadzą ludziom możliwości, Ja jestem Katoliczka ale czasem się po prostu wstydzę tego co mówi kosciol,rząd, Bóg na pewno tego nie popiera bo dla niego życie to miłość. Nieważne jak stworzone życie to życie i koniec
Fakt, że polityka w tym względzie nie jest absolutnie logiczna... Też to odczuwam, bo jestem polskim pracownikiem i podlegam polskim zasadom, w tym polskiemu ubezpieczeniu. Do lekarza mogę więc chodzić...w Polsce. Przez 10 lat, zanim udało mi się znaleźć tymczasowe rozwiązanie na miejscu, płaciłam za absolutnie każdą wizytę u lekarza, bezzwrotnie. Myślę, że wydałam więcej niż koszt prywatnego leczenia niepłodności przez ten czas... :(
Nie wiem, co los mi akurat przyszykował, ale wyjaśnię, że to "za darmo" pojawiło się w mojej sytuacji tu i teraz, i nie potrwa długo. Ubezpieczenie mam tylko od 2019 do 2023 roku. W tych widełkach muszę się zmieścić, bo inaczej po prostu nie będę mogła się leczyć - bo nie ma możliwości zapłaty za leczenie niepłodności. Czy to super, że mogę pójść do lekarza za darmo? Jasne. Czy to super, że dopiero mając 38 lat, bo wcześniej nie mogłam? Już mniej...
 
Każda z nas dąży do upragnionego macierzyństwa. Myślę, że to czy droga którą idziemy jest związana z dużymi kosztami czy też za darmo najważniejsze żeby udało nam się spełnić największe marzenie.

Na pewno każda by chciała wydawać mniej na badania, na leki oraz na zabiegi bo to nie kosztuje mało.

Jednak najważniejsze żeby efekt docelowy był taki sam. I cieszę się, że są osoby które mogą nam powiedzieć jak zrobić wszytsko by chociaż finansowo kosztowało nas to mniej bo nerwów każda będzie miała zużytych tyle samo.
 
Rozumiem kwestie finansowe, ale tu bardziej chyba chodziło mi o emocje i kwestię nastawienia. Zachęta, by się nie poddawać, bo to też ważne...
Czy "za darmo" zmienia podejście? Może tak, może nie. Czy będzie mi mniej żal, że nie zostanę mamą, bo nie zapłaciłam za leczenie? Myślę, że nie...
Mam refundację, czekam prawie rok - i cóż mi da ta refundacja? Rok to wieczność w moim wieku... nie wiem, czy w ogóle cokolwiek dotrwa w moim organizmie do tego czasu... A nie mogę jeździć regularnie do Polski z mężem, by tam się leczyć płatnie i szybko.
Kochana ja nie napisałam tego w złym znaczeniu, nie chciałam byc wredna czy coś takiego ;( źle się zrozumiałyśmy, moja wypowiedź miala na celu obnażenie kraju w którym żyje, czy za darmo czy nie oczywiście to jest spełnienie marzeń poprzez macierzyństwo. Pozdrawiam i buziaki
 
@Renjja @Coronita opowiadajcie kochane jak ciąża jak przyrost bety ????
hejka, w 11 dniu po iui było 90 a w 12 dniu 141. Wszystkie inne badania z krwi zlecone przez doktorka (rozmawiałam z nim przez tel po pierwszej becie) są w normie. Jutro wizyta w klinice, zobaczymy czy coś widać. Od wczoraj czuje lekkie bóle brzucha, cycuchy nadal bolą. Leki jakie brałam mam dalej brać 🙂
 
hejka, w 11 dniu po iui było 90 a w 12 dniu 141. Wszystkie inne badania z krwi zlecone przez doktorka (rozmawiałam z nim przez tel po pierwszej becie) są w normie. Jutro wizyta w klinice, zobaczymy czy coś widać. Od wczoraj czuje lekkie bóle brzucha, cycuchy nadal bolą. Leki jakie brałam mam dalej brać 🙂
Może warto sobie wcześniej niż 14 dni od inseminacji zrobić betę ;)

Chyba nie wytrzymam do 22.04 i zrobię już 20.04 bo to będzie 12 dni od inseminacji ;)
 
reklama
Do góry