reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

INSEMINACJA 2021 - Komu się udało?

Po której inseminacji się udało?


  • Wszystkich głosujących
    34
Ech, która to? 🤔 Podesłałam, bo wiem jak nam potrzeba takich informacji :) Ja mam bardzo często ochotę rzucić to wszystko w piz..., ale mąż mnie wtedy ciągnie w górę i mówi, że musimy iść za ciosem. A jak słyszę od kogoś: "odpuść to zajdziesz" to mam ochotę podejść i dać w łeb. Albo lepsze. "Opij się. Jak wyluzujesz, to zajdziesz". Musiałabym chodzić non stop pijana chyba 🤪😛 My okolice Wielunia, więc u nas dodatkowo dochodzi dojazd. Póki co mam same dobre doświadczenia z kliniką i jestem zaskoczona, że Ciebie takie coś spotkało. Poza tym ulotka, ulotką ale ja się nie spotkałam z informacją, że każda kolejna IUI to mniejsza szansa. To by się mijało z celem. Szkoda, że nie miałaś ulotki w ręce to byś poprosiła Panią dr, żeby odniosła się do informacji z niej. A może spróbuj u jakiegoś innego lekarza z kliniki? Ja nie wiem czemu, ale mam w tych kwestiach większe zaufanie do mężczyzn 🤷‍♀️
Mam to samo… jak słyszę od kogoś, że mam „oczyścić głowę” to mam ochotę mu w tę głowę przywalić 😡 szacun dla tych co potrafią to zrobić!
 
reklama
Wydaje mi się, że lekarce chodziło o to, że prawdopodobieństwo zajścia przy kolejnych próbach jest niższe. To tak samo jak przy naturalnych staraniach po pierwszych 6 miesiącach szanse spadają, kiedyś o tym czytałam. Nie wiem tylko skąd wzięła te procenty. Wiem co czujesz, bo mi kiedyś jeden lekarz powiedział, że inseminacja w ogóle nie ma sensu i to strata czasu… także głowa do góry! Wiadomo, że próbować trzeba 🙂 a taki lekarz to dupa nie lekarz 😊
Jejku Wy piszecie o tych lekach a moja lekarka na luzie leci bez leków na niepękniętym pęcherzyku, więc jeżeli się uda nam w tym miesiącu zrobić to już czuje w kościach jaki będzie efekt 😛 ale wszystko się dowiem w piątek, bo mam pierwszy monitoring 🙏
To trzymamy kciuki
To we dwie mamy ważne monitoringi w piatek
Myślisz ze kiedy byś miała iui?
 
Mam to samo… jak słyszę od kogoś, że mam „oczyścić głowę” to mam ochotę mu w tę głowę przywalić 😡 szacun dla tych co potrafią to zrobić!
Myślę, że żyjąc od badania do badania, pamiętając o lekach nie da się "wyłączyć" głowy. U mnie doszło do tego, że z jedną z najbliższych koleżanek z pracy musiałam ograniczyć niemal do zera kontakt, bo nie dość, że ciągle mnie diagnozowała to w międzyczasie zaszła w ciążę. I o ile nie oczekuję tego, że świat wokół mnie przestanie krążyć i ludzie będą ze mną unikać tematu ciąży ogólnie, tak teksty: "No patrz jaka ja jestem płodna", "Ale zobacz jaka ja muszę być płodna" albo że "zdrowe kobiety zachodzą w ciążę" wyprowadzają mnie z równowagi. Czasami miałam wrażenie, że wręcz czekała, aż napisze jej, że jakieś badanie czy wyniki wyszły źle. Jak mówiłam, że wszystko ok to miała naburmuszoną minę i kwitowała krótkim "Aha". Szkoda tylko, że nie pamięta jak sama świrowała podczas starań o pierwszą ciążę.
 
Myślę, że żyjąc od badania do badania, pamiętając o lekach nie da się "wyłączyć" głowy. U mnie doszło do tego, że z jedną z najbliższych koleżanek z pracy musiałam ograniczyć niemal do zera kontakt, bo nie dość, że ciągle mnie diagnozowała to w międzyczasie zaszła w ciążę. I o ile nie oczekuję tego, że świat wokół mnie przestanie krążyć i ludzie będą ze mną unikać tematu ciąży ogólnie, tak teksty: "No patrz jaka ja jestem płodna", "Ale zobacz jaka ja muszę być płodna" albo że "zdrowe kobiety zachodzą w ciążę" wyprowadzają mnie z równowagi. Czasami miałam wrażenie, że wręcz czekała, aż napisze jej, że jakieś badanie czy wyniki wyszły źle. Jak mówiłam, że wszystko ok to miała naburmuszoną minę i kwitowała krótkim "Aha". Szkoda tylko, że nie pamięta jak sama świrowała podczas starań o pierwszą ciążę.
Bardzo Cię rozumiem
Przestałam tez z kolezanka gadać o ciazy bo mnie to zbyt dużo kosztuje, staramy się ponad 1,5 roku...
 
Bardzo Cię rozumiem
Przestałam tez z kolezanka gadać o ciazy bo mnie to zbyt dużo kosztuje, staramy się ponad 1,5 roku...
My pierwsze rozmowy podjęliśmy w 2019 roku, jeszcze jako para. W lipcu była ciąża biochemiczna. W sierpniu się zaręczyliśmy, więc zaczął się temat ślubu i "zawiesiliśmy" starania. A w 2020 roku zaczął się cały cyrk. Korona, ślub gdzie nie wiadomo było do końca czy się odbędzie, i co najważniejsze - wyrok w sprawie aborcji. To mi dało kopa do działania, póki można działać... Ja mogę porozmawiać o ciąży, ale kurczę, po co te teksty, że jaka to ona płodna, jaka zdrowa, poród oczywiście naturalnie. A ja się wtedy czuję... Nie wiem. Jakby mi czegoś brakowało w ich oczach. Milkną za to wszyscy kiedy na tekst "nie myśl", "odpuść" odpowiadam: "Stań na środku kliniki i powiedz to tym wszystkim czekającym parom".
 
To trzymamy kciuki
To we dwie mamy ważne monitoringi w piatek
Myślisz ze kiedy byś miała iui?
Kurczę nie wiem, ciagle mam przeczucie że tego 12 dnia to już będzie po zawodach lub że trzeba będzie robić to na wariata. Chociaż cykle mam 28,29 dni jak z zegarkiem od kilku lat… No zobaczymy, może tylko świruje.
te zachowania, które opisujecie są straszne, nie wyobrażam sobie czegos takiego… ja swoim bliskim znajomym powiedziałam i dzięki temu unikam kłopotliwych pytań 😌
 
Dziewczyny jeszcze mi się coś przypomniało, może sobie to sprawdźcie, poczytajcie, zapytajcie lekarza. My się staramy dwa lata lata. W styczniu najprawdopodobniej była ciąża biochemiczna, bo coś już się tam zaczynało dziać. Po tym wszystkim w końcu się zdecydowaliśmy na leczenie w klinice i lekarka powiedziała żebym zrobiła badanie Kir. Jest to badanie genetyczne, które ma na celu sprawdzenie czy mój układ immunologiczny nie zwalcza mojego męża.
dodatkowo tez jakiś czas temu trafiliśmy na taką akademie płodności. Dziewczyny prowadzą podcasty i podpowiadają jak za sprawą diety i odpowiednich składników można poprawiać wiele elementów 😊
 
reklama
Do góry