Najgorsze jest to, że ja pytałam. Może nie lekarza ale te panie na recepcji... a sam lekarz przecież mnie kierował na badania pod narkoze... a najbardziej mnie wkurzyła baba z punktu pobrań "gdybyś miala punkcje w Holandii to by wgl tylko tabletke dostała więc nie masz na co narzekać, JUŻ NIE PRZESADZAJ".
Z tego co widziałam przynajmniej oni mieli ubaw po pachy a ja sie po raz kolejny czułam zawstydzona i odarta z godności

ale no juz nie chce tego rozpamiętywać. Po prostu bardzo mi przykro, że się na nich zawiodłam bo uważam, że sposób znieczulenia ukrywają przed pacjentkami specjalnie bo by mało kto chciał u nich robić procedury.