reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Tu znajdziesz dzisiejszy LIVE dotyczący uwazności w relacji z dzieckiem. Jak sue przyda - zapraszam :) Do zobaczenia na Instagramie Dołącz, obejrzyj LIVE
reklama

In vitro 2024 - refundacja

I jeszcze dodam że mi lekarka mówiła że tak się często zdarza że za 1 razem nie udaje się nic wychodować a w kolejnej stymulacji już tak. Że każda stymulacja może dać zupełnie inne wyniki, że trzeba próbować do skutku. Gdyby z góry było wiadomo że kolejne stymulacje będą dawały taki sam efekt to bez sensu byłoby je robić po 1 nieudanej.
oby tak było.
Mi morale spadły bo kilka dni temu się dowiedziałam, że mój brat i bratowa z 3 procedury z 8 komórek mają 0 zarodków :(
 
reklama
nie, ze wcześniejszych mieli zarodki, ale żaden transfer nie był udany
Może ta ostatnia stymulacja nie była dobrze poprowadzona, w sensie leków, przeciągnięcia itd. Ja miałam taka samą sytuację. Pierwsze dwie stymulacje - 4-9 komórek/2-4 zarodki i transfery nieudane. 3 procedura protokół długi, super się zapowiadało na podglądach (8-10 komórek rokujących), finalnie 0 zarodków. Załamka totalna. Ale zmieniłam klinikę, w kolejnej procedurze miałam 3 blastki z 5 doby i mam córeczkę.
Ale rozumiem, ze takie informacje podcinają skrzydła :(
 
nie, ze wcześniejszych mieli zarodki, ale żaden transfer nie był udany
No to właśnie to jest to o czym pisałam. Każda procedura może dać zupełnie inne wyniki. Akurat w przypadku twojego brata te wyniki były negatywne. Ale to jest też nadzieja dla mnie i dla tych które wcześniej miały wyniki negatywne, że kolejne podejście będzie udane 🙂
 
Może ta ostatnia stymulacja nie była dobrze poprowadzona, w sensie leków, przeciągnięcia itd. Ja miałam taka samą sytuację. Pierwsze dwie stymulacje - 4-9 komórek/2-4 zarodki i transfery nieudane. 3 procedura protokół długi, super się zapowiadało na podglądach (8-10 komórek rokujących), finalnie 0 zarodków. Załamka totalna. Ale zmieniłam klinikę, w kolejnej procedurze miałam 3 blastki z 5 doby i mam córeczkę.
Ale rozumiem, ze takie informacje podcinają skrzydła :(
nie wiem czy jak nam ta procedura nie pójdzie to też nie pomyślimy o zmianie kliniki...
Chociaż mam nadzieję, że 3 procedury nie będzie, bo serio już mi się kończą siły do tego :(
 
Może ta ostatnia stymulacja nie była dobrze poprowadzona, w sensie leków, przeciągnięcia itd. Ja miałam taka samą sytuację. Pierwsze dwie stymulacje - 4-9 komórek/2-4 zarodki i transfery nieudane. 3 procedura protokół długi, super się zapowiadało na podglądach (8-10 komórek rokujących), finalnie 0 zarodków. Załamka totalna. Ale zmieniłam klinikę, w kolejnej procedurze miałam 3 blastki z 5 doby i mam córeczkę.
Ale rozumiem, ze takie informacje podcinają skrzydła :(
A co się zmieniło w tej 4 procedurze? Jaki miałaś protokół, leki a jakie wcześniej? Też mi się wydaje że lekarz musi odpowiednio dobrać to wszystko a zwłaszcza na początku działa trochę po omacku. I też każda z nas jest inna i na każda zadziała co innego. Myślę że to nie jest też do końca matematyka a zbieg wielu okolicznosci które wpływają na powodzenie.
 
Ja normalnie przyjmowałam leki w tym też Cyclogest rano przed transferem, który był w południe, lekarz sobie poradził z oczyszczeniem szyjki i nic nie marudził, więc to chyba powszechne.
Tak, przyjęłam normalnie i dopytałam dr przed transferem, powiedziała, że tak miałam wziąć i że to nie przeszkadza, że tam coś wypada.

Ja już po transferze, potwierdzenie dopiero za 14 dni 😱 jestem cierpliwa, ale tyle to nie wytrzymam.

Trochę mi humor siadł, bo embriolog mi powiedziała, że dziś transferują 1 zarodek, 1 dziś mrożą, a kolejny czy się udało zamrozić, to się dowiem w poniedziałek. To oznacza, że 2 jednak nie rozwinęły się do stadium blastocysty. Trochę smutno, bo mniej ewentualnych szans, ale mam w głowie, że nie ma co tak wybiegać w przyszłość, mam nadzieję, że ten dzisiejszy okaże się tym jedynym.
 
nie wiem czy jak nam ta procedura nie pójdzie to też nie pomyślimy o zmianie kliniki...
Chociaż mam nadzieję, że 3 procedury nie będzie, bo serio już mi się kończą siły do tego :(
Nie dziwie się. Z perspektywy czasu ja żałuje, że po drugiej nieudanej procedurze się nie przeniosłam. Zmieniłam klinikę i to było jak dzień do nocy naprawdę...
 
reklama
Do góry