Cześć dziewczyny, chciałabym dołączyć do wątku, bo właśnie dziś zakwalifikowaliśmy się do programu in vitro. Zaczynamy od następnego cyklu, mieliśmy dziś wstępne badania.
Nasza historia starań obejmuje 3.5 roku, mąż cukrzyca typu 2, od początku starań obniżone parametry nasienia, które podniosły się po uregulowaniu cukrzycy, natomiast potem spadły i wciąż są na niskim poziomie.
U mnie zdiagnozowana insulinoporność, ale jeszcze trzyma się w ryzach, do tego obniżony progesteron w drugiej fazie cyklu. Owulacje regularne. Robiliśmy słynne badania w Katowicach, udzielałam się na forum na miesięcznych wątkach, więc może któraś z Was mnie kojarzy. Długo łudziłam się, że się uda naturalnie, no ale jednak się nie udało. Czas leci, więc stwierdziliśmy że umówimy sie na konsultację do kliniki niepłodności, że świadomością że może skończyć się na in vitro. Na tej wizycie Pani doktor zaproponowała in vitro od razu.
Któraś z Was napisała kiedyś na forum, że każda z dziewczyn, u której w parze występuje problem z nasieniem prędzej czy później kończy na in vitro. I muszę przyznać rację. Tak też jest w naszym przypadku. Jeszcze rok temu nie brałam tego pod uwagę, a teraz się cieszę. Cieszę się, że dostaliśmy taką szansę.
Pozdrawiam Was wszystkie i życzę powodzenia w procedurach